Radio WatykańskieRadio Watykańskie
Redazione +390669884602 | +390669884565 | e-mail: sekpol@vatiradio.va

08/01/2010

Papież i Stolica Apostolska

  •  Benedykt XVI o znaczeniu włoskiej policji dla jego misji

  •  Watykan: ochrona zabytków w rękach świeckich

  •  Watykańskie reakcje na masakrę w Egipcie

  •  Kolejna runda watykańsko-izraelskiej komisji roboczej

  • Kościół na świecie

  •  Malezja: pożary w imię Allacha

  •  Senegal: prezydenckie próby zatuszowania konfliktu z katolikami

  •  Tunezja: tajemnicza śmierć misjonarza

  •  Wietnam: kościelne reakcje na brutalność policji

  •  Misjonarze o prawdziwych przyczynach kryzysu w regionie afrykańskich Wielkich Jezior

  •  Niemcy: o Caritas bardziej katolicką

  • Kultura i społeczeństwo

  •  Szekspir – katolik i Giordano Bruno – szpieg. W kraju prześladowanych katolików

  •  Magazyn w piątek

  •  Dziennik 08.01.2010 - wersja dźwiękowa

  • Papież i Stolica Apostolska



     Benedykt XVI o znaczeniu włoskiej policji dla jego misji

    ◊    Bezpieczeństwo na Placu św. Piotra i w okolicach Watykanu są szczególnie ważne dla pełnienia papieskiej misji. Mówił o tym Benedykt XVI w czasie audiencji dla funkcjonariuszy Włoskiego Inspektoratu Policji przy Watykanie. Są oni jedną z trzech formacji dbających o bezpieczeństwo Papieża, jednocześnie stanowiąc „pomost” między włoską policją a watykańską żandarmerią. Dziękując swym „aniołom stróżom” za ofiarną służbę Ojciec Święty życzył, by jednocześnie zbliżała ich ona do Boga.

    „Codzienna troska o to, by zapewnić bezpieczeństwo na Placu św. Piotra i w okolicach Watykanu, jest szczególnie ważna dla wypełnienia papieskiej misji – mówił Benedykt XVI. Istotnie zapewnia ona spokojną atmosferę i sprawia, że ci wszyscy, którzy przybywają do centrum chrześcijaństwa mogą doznać prawdziwego doświadczenia religijnego w kontakcie z takimi świadectwami wiary chrześcijańskiej, jak chociażby grób Apostoła Piotra, relikwie świętych czy groby wielu papieży, kochanych i czczonych przez chrześcijan. Służba, do której jesteście wezwani, niech czyni Was coraz silniejszymi i konsekwentnymi w wierze, tak byście nie bali się dawać o niej świadectwa w waszych rodzinach, a także w miejscu pracy i wszędzie tam, gdzie przyjdzie się wam znaleźć”.

    Policjanci, z którymi spotkał się Benedykt XVI na audiencji, stanowią pierwsze ogniwo kontroli przybywających do Watykanu pielgrzymów i turystów. Pełnią służbę m.in. przy zamontowanych pod Kolumnadą Berniniego wykrywaczach metalu i taśmach z urządzeniami prześwietlającymi bagaże, strzegą też od strony Włoch wejść do Watykanu. Towarzyszą również Papieżowi w czasie jego podróży po Rzymie i Włoszech.

    O bezpieczeństwie Papieża wiele się mówiło po incydencie w czasie pasterki. Ochronie zarzucono opieszałość i brak profesjonalizmu. W tym kontekście obecny na dzisiejszej audiencji prefekt włoskiej policji Salvatore Festa podkreślił w wywiadzie dla dziennika L’Osservatore Romano, że takie zachowania ludzkie, jak gest Susanny Maiolo są nie do przewidzenia. Znaczy to zatem, że nie doszło do zaniedbań ze strony ochroniarzy. Policjant przypomniał zarazem, że dzięki szczegółowym kontrolom do bazyliki nie ma szans dostać się nawet „najmniejsza zakazana szpilka”. Festa ujawnił, że odkąd zamontowano wykrywacze metalu, nikt nie starał się wnieść do Watykanu broni, zarekwirowano za to cały arsenał różnych noży i scyzoryków, które turyści noszą przy sobie nie zdając sobie sprawy, że tak samo jak do samolotów nie wolno ich wnosić do bazyliki watykańskiej.

    Prefekt włoskiej policji zauważył ponadto, że choć wprowadzono pewne zmiany w ochronie Papieża, jak chociażby cofnięcie barierek oddzielających Benedykta XVI od wiernych, to jednak ostatecznie on sam decyduje, jak się zachować i nikt nie może mu zabronić kontaktu z pielgrzymami. Nie ma więc mowy o utworzeniu „pancernej bariery” między Papieżem a wiernymi.

    bz/ rv


    inizio pagina

     Watykan: ochrona zabytków w rękach świeckich

    ◊     Postępuje profesjonalizacja zarządu specjalistycznych instytucji w Watykanie. Benedykt XVI mianował przewodniczącym Stałej Komisji dla Ochrony Zabytków Historycznych i Artystycznych Stolicy Apostolskiej prof. Antonio Paolucciego. Ten włoski historyk sztuki i były minister kultury jest jednocześnie dyrektorem Muzeów Watykańskich. Do tej pory na czele instytucji nadzorującej konserwację zabytków i prace budowlane na terenie Watykanu stał kard. Francesco Marchisano.

    Ojciec Święty dokonał także zmiany na stanowisku sekretarza Stałej Komisji dla Ochrony Zabytków Historycznych i Artystycznych Stolicy Apostolskiej. Dotychczas funkcję tę sprawował bp Vittorio Lanzani. Papież powierzył ją teraz Marii Cristinie Carlo-Stelli. Włoska historyk sztuki do tej pory, będąc członkiem tejże komisji, pracowała jednocześnie w tzw. Fabbrica di San Pietro, instytucji zajmującej się pracami budowlanymi i artystycznymi w Bazylice św. Piotra.

    tc/ rv


    inizio pagina

     Watykańskie reakcje na masakrę w Egipcie

    ◊     Wszyscy chrześcijanie muszą się zjednoczyć w obliczu opresji i szukać pokoju, który może dać tylko Chrystus – czytamy w liście kondolencyjnym kard. Waltera Kaspera do patriarchy Shenoudy III, zwierzchnika Kościoła koptyjskiego w Egipcie. Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan nawiązuje w nim do zamachu na Koptów uczestniczących w pasterce w nocy z 6 na 7 stycznia w Nag Hamadi w Górnym Egipcie. W wyniku ostrzału zginęło siedem osób.

    Stanowisko w tej sprawie zajął również nuncjusz apostolski w Egipcie i przedstawiciel Stolicy Apostolskiej przy Lidze Państw Arabskich. Abp Michael Fitzgerald przypomniał, że ataki na chrześcijan w Egipcie stają się coraz bardziej regularne, a faktyczna sytuacja w tym kraju odbiega od obrazu, jaki starają się wykreować władze. Abp Fitzgerald, który wcześniej był przewodniczącym Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego, sceptycznie podchodzi też do dialogu z islamem. Zanim przejdziemy do dialogu, trzeba najpierw poprawić samo współistnienie, aby odbudować wzajemne zaufanie – stwierdził watykański dyplomata.

    kb/ rv, adnkronos


    inizio pagina

     Kolejna runda watykańsko-izraelskiej komisji roboczej

    ◊    Stała watykańsko-izraelska komisja robocza, zgodnie z ustalonym od dawna programem, kontynuowała 7 stycznia w Jerozolimie negocjacje nad porozumieniem w sprawach ekonomicznych. Jej następne spotkanie zaplanowano za miesiąc, na 10 lutego, również w izraelskim ministerstwie spraw zagranicznych. Natomiast sesja plenarna Komisji, która ma charakter bardziej oficjalny, nie tylko roboczy, ma się odbyć 27 maja w Watykanie.

    ak/ asianews


    inizio pagina

    Kościół na świecie



     Malezja: pożary w imię Allacha

    ◊     W Malezji płoną kościoły. Tamtejsi muzułmanie, podżegani przez swych zwierzchników religijnych, usiłowali dziś podpalić cztery chrześcijańskie świątynie. Na dzisiaj zapowiedziano bowiem ogólnokrajowe protesty przeciwko decyzji Sądu Najwyższego, która uchylała rządowy zakaz używania słowa Allach przez niemuzułmanów. Zakazu tego domagała się i nadal domaga Narodowa Rada Fatwy, najwyższy organ islamu w Malezji. Do protestów nakłaniali też mahometańscy kaznodzieje na piątkowych modlitwach. Jak podaje Associated Press, wielu muzułmanów przyszło dziś do meczetów z transparentami wzywającymi do obrony islamu. Agencja cytuje też hasła rozgłaszane przez megafony: „Nie pozwolimy, by o Allachu pisano w waszych kościołach”, „Źle używane słowa to zarzewie herezji”, „Allach jest tylko dla nas”, „Islam jest największy i każdy obywatel powinien to uznać” – krzyczeli demonstranci w stolicy kraju.

    Ataki na chrześcijańskie świątynie, w tym katolicki kościół Wniebowzięcia Matki Bożej w Petaling Jaya, stanowczo potępił zdominowany przez muzułmanów malezyjski rząd oraz opozycyjna partia islamska. Politycy obawiają się bowiem, że dzisiejsze zamieszki negatywnie wpłyną na zewnętrzny wizerunek kraju i przyczynią się do ograniczenia zagranicznych inwestycji, których Malezja bardzo potrzebuje. Agencje nie wspominają natomiast o żadnej reakcji islamskich zwierzchników religijnych, którzy wzywali do protestów i domagali się przywrócenia zakazu stosowania słowa Allach przez niemuzułmanów. W tych dniach wydali w tej sprawie nową fatwę.

    Spór o Allacha ciągnie się w Malezji od niemal trzech lat. W 2007 r. rząd zakazał niemuzułmanom stosowania malajskiego wyrazu „Bóg” i innych słów o znaczeniu religijnym. Mogłoby to służyć – twierdzono – nawracaniu muzułmanów, a tego zabrania tamtejsze prawo. Katolicy nie zgodzili się na takie ograniczenia i podali zakaz do sądu, argumentując, że semickie słowo Allach jest przedislamskie i jako takie jest stosowane przez chrześcijan nie tylko w języku malajskim, ale również w innych krajach opanowanych przez muzułmanów, jak Egipt, Liban czy Indonezja. 31 grudnia Sąd Najwyższy uchylił rządowy zakaz, uznając go za niezgodny z konstytucją. Przedwczoraj pod presją protestów zawiesił jednak swe orzeczenie do czasu rozpatrzenia złożonego przez rząd odwołania.

    kb, ucan, ap, reuter, ansa, efe


    inizio pagina

     Senegal: prezydenckie próby zatuszowania konfliktu z katolikami

    ◊     Prezydent Senegalu „niejednokrotnie już atakował Kościół katolicki, okazując jawnie wolę podważenia wiary chrześcijańskiej”. Stwierdzenie to czytamy w liście otwartym, skierowanym do niego przez katolików diecezji Ziguinchor, położonej na południu tego kraju. Leży ona w regionie zamieszkanym w dużej części przez chrześcijan, podczas gdy 90 proc. Senegalczyków wyznaje islam. List do Abdoulaye Wade odczytano 6 stycznia na spotkaniu w tamtejszej katedrze, które zgromadziło setki katolików pragnących bronić swej wiary. Z ich szczególnym oburzeniem spotkała się obraźliwa wypowiedź prezydenta z 28 grudnia o wierze wyznawanej przez chrześcijan, zwłaszcza słowa, że Chrystus, którego czczą, nie jest Bogiem. Już 30 grudnia wywołały one w stołecznym Dakarze krytykę ze strony tamtejszego arcybiskupa, kard. Théodore’a Adrien Sarra, i protesty młodych katolików. List otwarty nie ogranicza się tylko do tej jednej wypowiedzi szefa państwa, za którą zresztą przeprosił on chrześcijan.

    Senegalscy katolicy zwracają uwagę, że prezydent usiłuje usunąć z konstytucji zaproponowanej przez referendum w 2001 r. stwierdzenie o świeckości państwa. Ponadto wymieniają list do biskupów Senegalu grożący im wprost śmiercią. Inny wspomniany przez wspólnotę diecezji Ziguinchor fakt dotyczy stolicy kraju. Odmówiono tam katolikom możliwości nabycia terenu pod nowy cmentarz. Z dwóch katolickich cmentarzy Dakaru jeden jest już całkowicie zapełniony. Co więcej, władze usiłują im odebrać część drugiej nekropolii, mimo że i na niej miejsc jest coraz mniej. Inny fakt, nad którym ubolewał też niedawno kard. Sarr, to zarzucanie katolikom przez prezydenta Wade rzekomej „niewdzięczności”, podczas gdy Kościół czyni tak wiele dobra dla senegalskiego społeczeństwa. Autorzy listu otwartego podkreślają, że wzorem męczenników gotowi są bronić wiary w bóstwo Chrystusa. Równocześnie wyrażają uznanie i wdzięczność tym wszystkim muzułmanom, którzy odnoszą się do nich przyjaźnie.

    6 stycznia, a więc tego samego dnia, gdy katolicy diecezji Ziguinchor protestowali, Abdoulaye Wade przyjął nuncjusza apostolskiego w Senegalu. Po spotkaniu abp Luis Mariano Montemayor miał oświadczyć, że w stosunkach między Stolicą Apostolską a tym afrykańskim krajem nie było ani nie ma żadnego kryzysu. Zdaniem papieskiego dyplomaty Watykan nie reagował na gorąco po kontrowersyjnej wypowiedzi prezydenta, chcąc zapoznać się z reakcjami wszystkich stron. Według źródeł zbliżonych do rządu senegalskiego szef państwa zapewnił nuncjusza o swym dobrym nastawieniu do chrześcijan i trosce o wszystkie wspólnoty religijne.

    W kontekście ostatnich napięć należy też odczytywać ustanowienie w Senegalu nieznanej tam dotychczas funkcji ministra ds. wyznań religijnych. Został nim dziennikarz Mamadou Bamba Ndiaye. Ma on być równocześnie rzecznikiem prezydenta. „Gdyby w przyszłości miało znowu dojść do podobnych nieporozumień – wyjaśnił rzecznik senegalskiego rządu Moustapha Guirassy – to ich rozwiązywaniem będzie się odtąd zajmował minister ds. wyznań”. Dodajmy, że Abdoulaye Wade wywołuje również napięcia ze swoimi muzułmańskimi współwyznawcami. Z ich krytyką spotkał się jego projekt pomnika „odrodzenia afrykańskiego” – gigantyczna 50-metrowa rzeźba przedstawiają mężczyznę, kobietę i dziecko.

    ak/ allafrica, afp, kna


    inizio pagina

     Tunezja: tajemnicza śmierć misjonarza

    ◊     Włoski misjonarz zginął w Tunezji. 54-letni o. Gian Battista Maffi należał do Zgromadzenia Misjonarzy Afryki, czyli tzw. ojców białych. Pracował w bibliotece Instytutu Arabskiej Literatury Pięknej w Tunisie prowadzonego przez to zgromadzenie. O. Maffi zginął 5 stycznia w wyniku eksplozji, a następnie pożaru, jaki wybuchł w pomieszczeniach bibliotecznych. Policja i straż pożarna ustalają przyczyny wypadku.

    tc/ rv


    inizio pagina

     Wietnam: kościelne reakcje na brutalność policji

    ◊     „Z bólem i szokiem przyjęliśmy wydarzenia, jakich świadkami byli parafianie broniący krzyża w Dong Chiem – czytamy w oświadczeniu wietnamskiej archidiecezji Hanoi. – Doszło tam do prawdziwego świętokradztwa i to na Krzyżu, najdroższym symbolu wiary chrześcijańskiej. Nieproporcjonalne użycie siły wobec niewinnych i bezbronnych jest barbarzyńskim okrucieństwem i poważnym naruszeniem godności ludzkiej”.

    W burzeniu cmentarnego krzyża wzięło udział prawie tysiąc policjantów, a wobec broniących go parafian użyto gazów łzawiących, policyjnych psów, elektrycznych pałek. Wiele osób ciężko pobito. Wietnamscy pasterze wezwali wiernych do wytrwania w jedności wiary i modlitwy, by prawa wszystkich obywateli były przestrzegane oraz zapewniona była pełna wolność wyznania.
    se/ rv


    inizio pagina

     Misjonarze o prawdziwych przyczynach kryzysu w regionie afrykańskich Wielkich Jezior

    ◊    Zamiast dalszej militaryzacji afrykańskiego Regionu Wielkich Jezior trzeba większej kontroli nad eksploatacją znajdujących się tam bogactw naturalnych i prowadzenia dialogu z lokalną społecznością. Taką receptę na pojednanie, szczególnie w dwóch zapalnych regionach Demokratycznej Republiki Konga, jakimi są północne i południowe Kivu, proponują misjonarze ksawerianie z organizacji „Pokój dla Konga”.

    Zabrali oni głos w kontekście ostatniego raportu Organizacji Narodów Zjednoczonych na temat prawdziwych przyczyn konfliktu w tej części Afryki. Misjonarze podkreślają, że wspólnota międzynarodowa nie może już dłużej chować głowy w piasek i udawać, że przyczyną konfliktu są kwestie etniczne, a nie rabunkowa gospodarka surowcami mineralnymi. Tymi, którzy rzeczywiście stoją u podstaw braku pokoju, są międzynarodowe koncerny i spółki wydobywcze z siedzibami w Europie, Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i Azji, które bezkarnie łupią bogactwa Konga. Misjonarze apelują o pociągnięcie do odpowiedzialności także rządów sąsiednich Rwandy i Ugandy, które nielegalnie eksploatują zasoby mineralne w Kivu. Wzywają też do wprowadzenia w życie dyrektywy Parlamentu Europejskiego nakazującej dokumentowanie pochodzenia sprzedawanych minerałów. Misjonarze z organizacji „Pokój dla Konga” przypominają jednocześnie, że militaryzacja regionu przez amerykańskie oddziały AFRICOM w żadnej mierze nie przyczyniła się do wzrostu bezpieczeństwa i przywrócenia pokoju, a spowodowała jedynie pogłębienie i tak ogromnego ubóstwa Kongijczyków.

    List zawierający te wnioski misjonarze wysłali na ręce prezydenta Baracka Obamy. Zachęcają w nim prezydenta do krytycznego spojrzenia na 20-letnią obecność Amerykanów w Regionie Wielkich Jezior i do większej troski o bogactwa naturalne Konga oraz o samych Kongijczyków.

    bz/ rv


    inizio pagina

     Niemcy: o Caritas bardziej katolicką

    ◊    Episkopat w Niemczech wydał dokument opisujący pracę i główne problemy niemieckiej Caritas. Biskupi wyrażają w nim troskę o katolicką akcję charytatywną, która ich zdaniem w tym kraju nie zawsze kojarzona jest z Kościołem katolickim. W liczącym ponad 50 stron dokumencie niemieccy biskupi powołują się przede wszystkim na pierwszą encyklikę Benedykta XVI Deus caritas est.

    Niemiecka Caritas jest największą organizacją charytatywną w Europie. Zatrudnia ponad 520 tys. pracowników i tyle samo wolontariuszy. Mimo tego, albo właśnie z tego powodu w opinii publicznej nie zawsze jest kojarzona z Kościołem katolickim. Często wymieniana jest po prostu wśród największych organizacji pozarządowych.

    Niemieccy biskupi, zatroskani o jej katolicki profil, przypominają więc, że w centrum wszelkiego charytatywnego działania znajduje się Eucharystia. Jak piszą w najnowszym dokumencie „katolicka wspólnota dopiero wtedy jest w komplecie, gdy chorzy, starsi i niepełnosprawni jako aktywni członkowie tej wspólnoty gromadzą się na liturgii”. Tymczasem – zaznaczają biskupi – wciąż przybywa pracowników Caritas, którzy nigdy tego nie doświadczyli. To z jednej strony powód do radości, że chcą oni pracować charytatywnie. Biskupi apelują jednak do duchownych w Caritas, by zaproponowali swoim pracownikom większą opiekę duszpasterską i dodatkową katechezę.

    Niemiecki episkopat ogólnie bardzo dobrze ocenia pracę Caritas w Niemczech i dziękuje za duże zaangażowanie całej organizacji. W najnowszym dokumencie jednak wciąż pojawia się przypomnienie, że prawdziwa praca charytatywna płynie z Ewangelii i powinna być zakotwiczona w konkretnym życiu sakramentalnym wspólnot parafialnych.

    T. Kycia, Berlin


    inizio pagina

    Kultura i społeczeństwo



     Szekspir – katolik i Giordano Bruno – szpieg. W kraju prześladowanych katolików

    ◊    W podziemiach Papieskiego Kolegium Angielskiego w Rzymie można się zapoznać z wciąż mało znaną historią Kościoła katakumbowego w Wielkiej Brytanii. Do lochu albo na szafot trafiali bowiem Anglicy, którzy w XVI w., w dobie reformacji, nie chcieli przystać na kościelne reformy Henryka VIII i wbrew woli króla pozostali wierni Papieżowi. Jednym z owych podziemnych katolików miał być również William Szekspir.

    Jesteśmy w XIV-wiecznej krypcie, która znajduje się pod Kolegium Angielskim przy Via di Monserrato. Praktycznie w centrum starego miasta, dosłownie kilka kroków od Campo de Fiori. Tu właśnie, w podziemiach, przygotowano ekspozycję obrazującą związki Anglii z papieskim Rzymem oraz działalność tego gmachu. W XIV w., a dokładnie w 1362 r. powstało tu schronisko dla angielskich pątników, którzy po słynnym pielgrzymim szlaku Via Francigena, zmierzali do grobów Piotra i Pawła. W dobie reformacji schronisko było bezpieczną przystanią dla angielskich katolików, którzy uciekali z ojczyzny przed okrutnymi prześladowaniami.

    Nasze zwiedzanie rozpocznijmy od najciekawszej chyba gabloty. Znajdują się w niej trzy reprodukcje z księgi gości z końca XVI w. Przedstawiają one trzy wpisy zostawione tu najprawdopodobniej przez Wiliama Szekspira.

    Jak mówi organizator i pomysłodawca wystawy, Emmy Foster, wszystko wskazuje na to, że w dobie reformacji Szekspir pozostał katolikiem, odwiedził Rzym i to wiele razy. Nie występuje tu jednak pod własnym imieniem i nazwiskiem. Ze względów bezpieczeństwa posługuje się fałszywymi nazwiskami, które udało się jednak rozszyfrować. Co ciekawe, jego ślady odnaleziono również w Hiszpanii w podobnych schroniskach dla katolików. Świadczą one, że i tam pielgrzymował Szekspir. Oczywiście pod zmienionym nazwiskiem. Chodziło o to, by nikt nie się nie dowiedział, że wciąż pozostaje katolikiem.

    Przypuszczenia o katolicyzmie Szekspira nie są nowe. Ostatnio potwierdziła je niemiecka szekspirolog prof. Hildegard Hammerschmidt-Hummel w książce „Ukryte życie Williama Szekspira” (Die verborgene Existenz des William Shakespeare). Wykazała ona, że rodzice dramaturga, jego nauczyciele, najbliżsi przyjaciele i mecenasi należeli do grona gorliwych katolików. Jego syn otrzymał imię po Hamnecie Sadlerze – katoliku, który odmówił wyparcia się wiary. Sam Szekspir w 1613 r. kupił budynek w Blackfriars w Londynie, który jak się później okazało, był sekretnym miejscem spotkań dla katakumbowych katolików. W dramatach angielskiego pisarza kapłani i zakonnicy są przedstawiani w sposób pozytywny. Można się w nich również spotkać z katolicką wizją świata, sprawiedliwości, heroizmu, czyśćca, spowiedzi... Co więcej, zdaniem prof. Hammerschmidt-Hummel, to właśnie uwzględnienie katolicyzmu Szekspira pozwala na właściwe odczytanie jego dramatów.

    Zaprezentowane na wystawie wypisy z księgi gości w rzymskim kolegium są tym bardziej ciekawe, że przypadają na siedmioletnią dziurę w biografii Szekspira. W 1585 r. Szekspir nagle opuszcza Stratford. Pojawia się ponownie w 1592 r. w Londynie już jako dramaturg. Znalezione w rzymskich archiwach zapiski potwierdzałyby zatem europejską podróż Szekspira i jego bliskie związki z katolickimi uchodźcami.

    „Dokumenty potwierdzające katolicyzm Szekspira to jednak tylko drobny epizod rzymskiej ekspozycji. Zorganizowaliśmy tę wystawę, – mówi Emma Foster – aby pokazać ludziom historię katolicyzmu w Anglii. Ekspozycja ilustruje zatem średniowieczne pielgrzymki do Wiecznego Miasta po słynnej Via Francigena. Przede wszystkim jednak dokumentuje historię angielskiego kolegium w Rzymie i jego znaczenie w okresie reformacji”.

    Główną treścią wystawy jest zatem dokumentacja katakumbowego Kościoła w Wielkiej Brytanii, losy męczenników, a także działalność tego właśnie angielskiego kolegium, które przygotowywało młodych Brytyjczyków do pełnienia potajemnie kapłańskiej posługi na Wyspach. W pewnym sensie była to szkoła męczenników. Jak dowiadujemy się z wystawy, na przestrzeni stu lat 44 absolwentów tego seminarium przelało krew za wiarę i wierność Kościołowi. Kształcący się tu alumni dobrze wiedzieli, co ich czeka. Ilekroć do Rzymu napłynęła z Anglii wieść o męczeństwie, studenci i profesorzy gromadzili się przed wielkim obrazem, przedstawiającym umęczonego Chrystusa oraz świadków wiary, którzy podzielili Jego los. W ich obecności wspólnota kolegium odśpiewywała hymn Te Deum, dziękując Bogu za kolejne męczeństwo.

    Wystawa próbuje też przybliżyć warunki pracy brytyjskich kapłanów. Ukazuje słynne kapłańskie „dziuple”, a więc małe piwniczki, w których żyli tajni duszpasterze i dzięki temu byli nie do wykrycia przez tropiące ich służby bezpieczeństwa.

    „Na wystawie zrekonstruowaliśmy jedną z tych kryjówek – mówi Emma Foster. – Chcieliśmy, aby ludzie mięli wyobrażenia o losie tajnych księży. Zwiedzających zapraszamy, aby spróbowali wejść do środka i sami zobaczyli, jak żyło się w takim ukryciu o rozmiarach metr na metr i kolejne tyle wysokości. Nie można tu stać, ani się położyć. Można natomiast odprawić Eucharystię”.

    W kontekście kapłańskich „dziupli” przypomniano też postać Nicholsa Owena, zwanego Małym Johnem. Był to karzeł – stolarz, który wyspecjalizował się w budowie kapłańskich „dziupli”. Jeździł po całej Anglii i budował schronienia dla kapłanów. Sam jednak wpadł w ręce oprawców i w 1606 r. zmarł na torturach.

    Na wystawie zrekonstruowano też więzienną celę – ostateczne przeznaczenie niemal wszystkich katolickich kapłanów.

    Rzymska wystawa o katakumbowym Kościele w Wielkiej Brytanii to jednak nie tylko kronika heroizmu. Dowiadujemy się z niej również o pilnej pracy szpiegów, zdrajców, czy donosicieli, którzy pomagali w wykrywaniu podziemnych struktur katolickiego Kościoła.

    Jednym z najsłynniejszych szpiegów i zdrajców, zdemaskowanym zresztą całkiem niedawno, bo pod koniec ubiegłego wieku, był Giordano Bruno. Paradoksalnie znajdujemy się zaledwie kilkadziesiąt metrów od Campo dei Fiori, a zatem od miejsca, w którym Giordano Bruno spłonął na stosie. Inkwizytorzy, którzy zadecydowali o śmierci włoskiego dominikanina nie mieli oczywiście pojęcia o tajnych poczynaniach Giordana Bruna na tym polu. Nie wiedzieli, że ma on na sumieniu życie wielu angielskich katolików, których zdradził potajemnie wydając w ręce brytyjskiego oprawcy. Dla rzymskich inkwizytorów był on po prostu heretykiem wielkiej miary. Dziś powiedzielibyśmy po prostu negacjonistą. Negował bowiem prawdy, które uważano za niepodważalne.

    Jesteśmy już na Campo dei Fiori. Od wystawy dzielą nas zaledwie 2-3 minuty marszu. Campo dei Fiori to mały plac targowy w centrum starego miasta. Otaczają nas stare kamienice, przy nich kafejki i restauracje. Pośrodku placu stoi pomnik Giordana Bruna, bo to właśnie tu spłonął na stosie. Tutaj też narodził się jego mit szlachetnego bojownika o wolność myśli. Takiego przedstawia go pomnik.

    Giordano Bruno miał jednak pecha. Nie dlatego, że zginął na stosie. Ale dlatego, że w archiwum brytyjskim zachowały się rękopisy jego donosów, podpisywanych pseudonimem „Fagot”. Przed niespełna 20 laty dokumenty te wpadły w ręce angielskiego historyka prof. Johna Bossy’ego z uniwersytetu w Jorku, który skrupulatnie przeanalizował kaligrafię, treść donosów, zestawił to, co Fagot pisał o sobie z tym, co wiemy o dwuletnim pobycie Giordana Bruna w Anglii. No i wydało się. Mit prysnął. „Fagot” należał bowiem do najbardziej bezwzględnych donosicieli. Jako katolicki ksiądz łatwo zjednywał sobie zaufanie katakumbowych katolików. W swych donosach nie wahał się zawierać wiadomości, które poznał na spowiedzi. Denuncjował przyjaciół i dobroczyńców.

    Na szczęście w Anglii nie spotkał Williama Szekspira. Pobyt Giordana Bruna na Wyspach przypada na ową siedmioletnią dziurę w biografii Szekspira. Dziś wiemy, że angielski dramaturg podróżował po Europie. Był w Rzymie, był też w Hiszpanii. Być może pielgrzymował do Santiago de Compostela. Kiedy powraca do Anglii i rozpoczyna karierę dramaturga, włoski dominikanin płonie już na stosie, właśnie tu, na Campo de Fiori. A gdyby nie spłonął? Niewykluczone, że powróciłby do Anglii, by podjąć na nowo przerwaną pracę donosiciela... Kto wie, może poznałby nawet Szekspira... Wtedy, czy my poznalibyśmy Hamleta, Makbeta, Romea i Julię...?

    Takie są zawiłości i paradoksy katakumbowego Kościoła w Anglii, o którym mówi wystawa w podziemiach Papieskiego Kolegium Angielskiego w Rzymie. Szekspir okazuje się kryptokatolikiem, Giordano Bruno zdrajcą i donosicielem, Anglia zaś krajem o bogatej tradycji katolickiej, ojczyzną męczenników.

    oprac. red. Krzysztof Bronk, Radio Watykańskie


    Słuchaj:


    inizio pagina

     Magazyn w piątek

    ◊    Nasz program zdominują aktualności. Powiemy m.in. o audiencji Papieża dla policjantów. Dowiemy się, jak papieski ceremoniarz rozumie reformę reformy liturgicznej. Zajmiemy się też płonącymi kościołami w Malezji. Połączymy się z Kuala Lumpur, skąd o aktualnej sytuacji opowie nam redaktor naczelny katolickiego tygodnika, który procesuje się z państwem o prawo do używania słowo Allach. Jak w każdy piątek nadamy też kolejny odcinek audycji Credo w sztuce.



    Słuchaj:


    inizio pagina

     Dziennik 08.01.2010 - wersja dźwiękowa

    ◊    Słuchaj:

    inizio pagina

    Biuletyn Radia Watykańskiego jest rozsyłany gratis na adresy abonentów. Jak dokonać prenumeraty lub jak z niej zrezygnować informujemy na stronie www.radiovaticana.va/polski