Radio WatykańskieRadio Watykańskie
Redazione +390669884602 | +390669884565 | e-mail: sekpol@vatiradio.va

2014/09/20

Papież i Stolica Apostolska

  • Papieskie przesłanie do nowych biskupów z krajów misyjnych
  • Prezydent Łotwy w Watykanie
  • Prezydent Argentyny po raz czwarty u Papieża
  • Nowa watykańska komisja ds. reformy procesu małżeńskiego w prawie kanonicznym
  • Albania: ostatnie retusze przed przyjazdem Papieża Franciszka
  • Już tylko godziny dzielą Albanię od przyjęcia Franciszka na swojej ziemi
  • Ks. Paloka: Albania postrzegana jest jako Kopciuszek Europy, a ma jej wiele do zaoferowania
  • Kościół na świecie

  • Kościół ma nową błogosławioną – dziewiętnastowieczną założycielkę włoskiego zgromadzenia zakonnego
  • Nowy arcybiskup Chicago
  • Hiszpania: episkopat o obronie życia
  • Ekumenizm poprzez krykiet
  • Kościół w Polsce

  • Warszawa: obrady zespołu ekspertów bioetycznych episkopatu
  • Abp Gądecki zachęca do modlitwy w intencji Synodu o rodzinie
  • Jasna Góra: pielgrzymka dziennikarzy
  • Kultura i społeczeństwo

  • Kościół, który zmartwychwstał – rozmowa z ks. prof. Mariem Imperatorim SJ, szwajcarskim teologiem, rektorem seminarium duchownego w Szkodrze w Albanii
  • Aktualności Radia Watykańskiego - wydanie główne 20.09.2014
  • Aktualności Radia Watykańskiego – wydanie wieczorne
    Magazyn Radia Watykańskiego – 20.09.14
  • Papież i Stolica Apostolska



    Papieskie przesłanie do nowych biskupów z krajów misyjnych

    ◊   „Kościół potrzebuje pasterzy, czyli sług, biskupów, którzy potrafią uklęknąć przed innymi, by umyć im stopy. Pasterzy bliskich ludziom, ojców i braci, łagodnych, cierpliwych i miłosiernych, którzy kochają ubóstwo, zarówno jako wolność dla Pana, jak też jako przejaw prostoty i skromności życia”. Słowa te skierował dziś Franciszek do nowo wyświęconych biskupów z krajów misyjnych. Uczestniczą oni w watykańskim kursie przygotowanym dla nich przez Kongregację ds. Ewangelizacji Narodów.

    W sposób szczególny Papież zwrócił się do tych biskupów, którzy z różnych powodów nie przybyli na to spotkanie. „Jak bardzo bym pragnął na przykład, aby w dzisiejszym spotkaniu uczestniczyli biskupi chińscy wyświęceni w ostatnich latach! W głębi serca mam jednak nadzieję, że bliski jest już dzień, kiedy się to stanie! Pragnę zapewnić ich o solidarności nie tylko mojej i naszej, ale całego episkopatu na świecie, aby dzięki wspólnej nam wierze poczuli, że choć niekiedy może się im wydawać, iż są sami, to tym mocniejsza jest pewność, że ich cierpienia wydadzą owoc, wielki owoc dla dobra ich wiernych, ich rodaków i całego Kościoła” – stwierdził Franciszek zwracając się do biskupów, którzy pozostali w Chinach.

    Ojciec Święty nawiązał też do Synodu Biskupów o rodzinie. Podkreślił, że rodziny tworzą podwaliny dzieła ewangelizacji dzięki swej misji wychowawczej i udziale w życiu wspólnot parafialnych. Zachęcił też biskupów z krajów misyjnych do rozwijania duszpasterstwa rodzin, aby dzięki otrzymanemu wsparciu i formacji wnosiły one coraz większy wkład w życie Kościoła i społeczeństwa.

    kb/ rv


    inizio pagina

    Prezydent Łotwy w Watykanie

    ◊   Na specjalnej audiencji Ojciec Święty przyjął prezydenta Łotwy Andrisa Bērziņša. Łotewski przywódca spotkał się następnie z kardynałem sekretarzem stanu Pietro Parolinem i z odpowiedzialnym za papieską dyplomację abp. Dominique’iem Mambertim, a także odwiedził Radio Watykańskie.

    W komunikacie Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej znajdujemy wzmiankę o dobrych dwustronnych relacjach, a także o pozytywnym wkładzie Kościoła katolickiego w życie łotewskiego społeczeństwa, zwłaszcza na gruncie edukacji i pomocy społecznej. Rozmawiano również o innych kwestiach krajowych i międzynarodowych, szczególnie związanych z łotewską prezydencją Rady Unii Europejskiej, która rozpocznie się w styczniu. Wiele uwagi poświęcono sytuacji na Ukrainie, wyrażając nadzieję na „znalezienie politycznego rozwiązania w oparciu o prawo i za pośrednictwem dialogu”.

    Z kolei w wywiadzie dla Radia Watykańskiego prezydent Bērziņš odniósł się także do niepokojów państw bałtyckich w związku z agresywną polityką Rosji. Wyraził zaufanie w skuteczność sojuszy, których członkiem jest Łotwa, w tym NATO, oraz podkreślił potrzebę systemowego umocnienia państwa dzięki konsolidacji gospodarczej, militarnej i energetycznej kraju.

    tc/ rv


    inizio pagina

    Prezydent Argentyny po raz czwarty u Papieża

    ◊   Kolejną głową państwa przyjętą dziś przez Papieża była prezydent Argentyny Cristina Fernández de Kirchner. Tym razem spotkanie było mniej formalne i odbyło się w Domu św. Marty.

    Komentatorzy argentyńskiej sceny politycznej wskazują, że Franciszek już po raz czwarty spotkał się ze swoją dość kontrowersyjną rodaczką, rządzącą Argentyną od siedmiu lat z ramienia populistycznej koalicji peronistycznej. Mówi się nawet o „cudzie Franciszka”, biorąc pod uwagę raczej chłodne relacje kard. Jorge Bergoglio zarówno z panią Fernández, jak i jej mężem a poprzednikiem na fotelu prezydenckim, Nestorem Kirchnerem. Oboje oskarżali przyszłego Papieża o polityczne zaangażowanie na rzecz opozycji; ten z kolei krytykował rządzących peronistów za nadużycie władzy i korupcję.

    Obecnie, co zrozumiałe, Franciszek stał się bohaterem narodowym Argentyny i dawne urazy odeszły na dalszy plan. Co nie znaczy, że Papież Bergoglio nie interesuje się losami swojej ojczyzny. Przed wizytą pani prezydent w Watykanie pracujący w Sekretariacie Stanu Argentyńczyk ks. Guillermo Karcher ujawnił, że Ojciec Święty martwi się o „kierowalność i stan demokracji” w tym kraju. Jak wiadomo, Argentyna stoi przed poważnym problemem spłacenia długów komercyjnych, które niefrasobliwie zaciągnięto w imię rozruszania gospodarki po poprzednim krachu finansowym z 2001 r.

    Prywatna rozmowa Papieża z prezydent Fernández de Kirchner trwała 15 minut. Następnie po spotkaniu z całą oficjalną delegacją i wymianą prezentów wizyta zakończyła się wspólnym obiadem.

    tc/ rv, efe


    inizio pagina

    Nowa watykańska komisja ds. reformy procesu małżeńskiego w prawie kanonicznym

    ◊   Papież ustanowił specjalną komisję studyjną ds. reformy kanonicznego procesu małżeńskiego. Na jej czele stanął dziekan trybunału Roty Rzymskiej prał. Pio Vito Pinto. W skład komisji weszło dziewięciu duchownych – w tym przewodniczący Papieskiej Rady ds. Tekstów Prawnych kard. Francesco Coccopalmerio i sekretarz Kongregacji Nauki Wiary abp Luis Francisco Ladaria Ferrer SJ – oraz jeden kanonista świecki. Jest nim długoletni wykładowca prawa kanonicznego na uniwersytecie w Pizie, prof. Paolo Moneta.

    Celem prac powołanej przez Ojca Świętego komisji będzie przygotowanie propozycji reformy procesu małżeńskiego. Ma ona uprościć i przyśpieszyć jego procedurę, zachowując przy tym zasadę nierozerwalności małżeństwa.

    ak/ rv


    inizio pagina

    Albania: ostatnie retusze przed przyjazdem Papieża Franciszka

    ◊   „Jutro Papież będzie w Albanii”, „Opancerzona Tirana” – to tytuły na pierwszych stronach największych dzienników, które ukazały się dzisiaj w albańskiej stolicy. To właśnie te dwa elementy, radość i troska o spokojny przebieg uroczystości, splatają się na ustach wszystkich dzień przed przyjazdem Franciszka do tego bałkańskiego kraju. Wielkie oczekiwania i nadzieje na słowa umocnienia w wierze uzupełniane są przygotowaniami logistycznymi, które wiążą się także z zapewnieniem Ojcu Świętemu pełnego bezpieczeństwa.

    Już dzisiaj wyruszyły pierwsze pielgrzymki, które dotrą do Tirany w nocy i jutro rano, by wziąć udział w papieskich ceremoniach. Do albańskiej stolicy autobusy przyjadą także z Czarnogóry, Macedonii i Kosowa. Praktycznie każda parafia katolicka zorganizowała grupy pielgrzymów. O jednej z nich mówi kanclerz kurii diecezjalnej w Szkodrze, albański salwatorianin ks. Artan Seli.

    „Przygotowaliśmy się przede wszystkim duchowo. Były prawie codziennie adoracje Najświętszego Sakramentu i okazja do spowiedzi. Jestem bardzo zadowolony, ponieważ prawie wszyscy pielgrzymujący, którzy mają dotrzeć jutro do Tirany, byli w tym tygodniu u spowiedzi świętej. Moi parafianie mówią, że przyjazd Papieża na pewno umocni ich wiarę. Z drugiej strony oczekują też, że Ojciec Święty wypowie się na temat przebaczenia i miłości bliźniego, ponieważ tutaj na północy Albanii jest nadal kwestia wendety i nienawiści. Słowa Papieża, które usłyszą, będą z pewnością mocnym punktem odniesienia do ich życia codziennego” – powiedział albański kapłan.

    W Tiranie podjęto szczególne środki bezpieczeństwa. Nad spokojnym przebiegiem papieskich spotkań czuwa ponad 2,5 tys. policjantów. Wspierani są oni przez inne służby państwowe, jak również żandarmerię watykańską i policję włoską. W czasie jutrzejszej Mszy na placu Matki Teresy zostaną ze względów bezpieczeństwa zablokowane połączenia komórkowe wszystkich sieci. Mówi się także o prewencyjnych zatrzymaniach ponad 50 osób w państwach sąsiednich. Niepokoju tego nie podzielają jednak sami mieszkańcy Albanii. Podkreślają, że w tym kraju wszystkie religie i wyznania zawsze żyły w przyjaźni i pokoju. Mówi pracujący od wielu lat w Albanii salwatorianin ks. Wojciech Porada:

    „Przyjazd Ojca Świętego do Albanii to wielkie święto dla wszystkich Albańczyków. Od wieków jest to kraj i naród wieloreligijny. Do tej pory nie było tu konfliktów na tle wyznaniowym. Pewne zagrożenia, o których się mówi, to są zagrożenia dotyczące całego świata. Środki ostrożności powzięto nie ze względu na konflikty czy wydarzenia tu w Albanii, ale ze względu na pewien margines bezpieczeństwa. Bez względu na religię – czy to muzułmanie, czy katolicy, czy też prawosławni, których także jest dużo w Albanii – wszyscy czekają na Ojca Świętego. Jedni jako na pasterza, inni po prostu jako na przewodnika duchowego, który zawsze ma coś ważnego do powiedzenia. Liczą na to, że Papież zostawi pewne przesłanie, które będzie dotyczyło wszystkich Albańczyków” – powiedział polski salwatorianin pracujący w Albanii.

    Bardzo trudno jest oszacować, ilu pielgrzymów przybędzie jutro do Tirany, gdyż poza sektorami dla VIP-ów nie rozprowadzano żadnych kart wstępu. Miasto jest jednak gotowe na przyjęcie kilkuset tysięcy wiernych. Już dziś wokół miejsc celebracji ustawiono kilkadziesiąt karetek pogotowia. W pełnej gotowości są także wolontariusze, którzy będą bezpłatnie roznosić wśród pątników wodę. A wczoraj wieczorem dotarło do Tirany z Watykanu papieskie papamobile. To oznacza, że pielgrzymka Franciszka do Albanii jest już naprawdę bardzo bliska.

    ks. Leszek Gęsiak SJ, Tirana, rv


    inizio pagina

    Już tylko godziny dzielą Albanię od przyjęcia Franciszka na swojej ziemi

    ◊   W niedzielę rano o godz. 9.00 Papież rozpocznie oficjalną wizytę w Albanii. I choć do przylotu Ojca Świętego pozostały już tylko godziny, w centrum Tirany trwają gorączkowe prace wykończeniowe mające pomóc mieszkańcom stolicy godnie przyjąć wyjątkowego gościa.

    Albańczycy ogromnie cieszą się papieską wizytą i zupełnie nie przejmują wzmożonymi środkami ostrożności, które w związku z nią podjęto. Wśród zwykłych ludzi, którzy w większości nie są przecież w tym kraju chrześcijanami, panuje powszechne przekonanie, że będzie to czas budowania więzi między wyznawcami wszystkich religii i wyznań. Ale dla katolików, którzy jutro z pewnością będą w Tiranie dominować, będzie to też wyjątkowa okazja, by publicznie zamanifestować to, w co wierzą, a co przez lata komunistycznych prześladowań było w nich bezwzględnie wykorzeniane.

    O tej potrzebie wyjścia katolików ze swą wiarą na ulice mówi pracujący od wielu lat w Albanii polski salwatorianin ks. Wojciech Porada. „Ta pielgrzymka jest wyjątkowa, ponieważ mam okazję moim parafianom pokazać znaczenie zewnętrznego wymiaru wiary. Po latach komunizmu w ludziach pozostała obawa wyrażania siebie na zewnątrz – podkreśla ks. Porada. - Mają w sercach głęboką miłość do Pana Boga, ale wciąż trudno im wchodzić z wiarą na ulice. Fakt, że w niedzielę wezmą udział w Mszy z Papieżem na głównym placu Tirany, to, że będą tam też inni ludzie jest dla nich wydarzeniem wręcz formacyjnym. Wyjdą z domów, połączą się we wspólnotę wiary”.

    Jednym z ostatnich akcentów tej pielgrzymki Papieża będą odwiedziny we wspólnocie „Betania”. To szczególne miejsce. Znalazły tam schronienie porzucone dzieci, jak i wyrzucone ze swoich domów matki ze swymi pociechami. Położona 25 km od Tirany w jednym z najuboższych miejsc w kraju wioska tętni duchem nadziei i wzajemnej pomocy. To właśnie tam chciał pojechać Franciszek. I tym duchem nadziei, którym podzielą się z nim najubożsi i odrzuceni, zakończy jutro swą pielgrzymkę do Albanii.

    L. Gęsiak SJ, Tirana, rv

    inizio pagina

    Ks. Paloka: Albania postrzegana jest jako Kopciuszek Europy, a ma jej wiele do zaoferowania

    ◊   Ciąży na nas komunistyczna przeszłość. Nie tylko jesteśmy postrzegani jako Kopciuszek Europy, ale też sami nie do końca wierzymy we własne możliwości. Przed niedzielną pielgrzymką Franciszka do Albanii wskazuje na to ks. Marjan Paloka. Jego powołanie zrodziło się pod wpływem świadectwa życia jednego z albańskich biskupów, który wolał spędzić w ciężkim więzieniu prawie 26 lat niż pójść na współpracę z komunistycznymi władzami.

    „Ta wizyta oznacza uznanie dla naszego narodu. Albania tego bardzo potrzebuje, znajduje się na marginesie społeczeństwa europejskiego, na marginesie zainteresowania możnych tego świata. Jest to kraj, który dużym wysiłkiem próbuje się podnieść i dogonić pociąg Europy – podkreśla ks. Paloka. - Franciszek jedzie do kraju, który zgodnie z logiką świata został znacznie w tyle, jestem jednak pewien, że duchowo Albania bogata jest w wiele wartości, które wysuwają ją na prowadzenie, niestety świat tego nie dostrzega. Nasze społeczeństwo jest najmłodszym w Europie, o dużym przyroście naturalnym. Rodzi się wciąż wiele dzieci mimo doskwierającego ubóstwa i bezrobocia. Bardzo szanujemy też ludzi starszych. Wielkim problemem jest wciąż zorganizowana przestępczość. Państwo z trudem próbuje stworzyć sprawny i wiarygodny system sprawiedliwości, który przywróci nadzieję. Wyzwaniem jest też emigracja. Prawie połowa Albańczyków mieszka za granicą, rodziny są zjednoczone duchowo, ale rozdzielone fizycznie i to bardzo ciąży”.

    Kapłan podkreśla, że Albańczycy muszą naprawdę uwierzyć w to, że jako obywatele naprawdę mogą odgrywać ważną rolę w budowaniu demokracji. „Wychodzimy z długiej dyktatury i musimy jeszcze odkryć naszą rolę w budowaniu dobra wspólnego. Trzeba wychowania obywatelskiego i chrześcijańskiej formacji, byśmy byli świadomi swych możliwości i mieli odwagę je realizować” – zaznacza ks. Paloka.

    bz/ rv


    inizio pagina

    Kościół na świecie



    Kościół ma nową błogosławioną – dziewiętnastowieczną założycielkę włoskiego zgromadzenia zakonnego

    ◊   W Como na północy Włoch została dziś wyniesiona do chwały ołtarzy Giovannina Franchi. Założycielka Zgromadzenia Sióstr Pielęgniarek Matki Bożej Bolesnej zmarła tam prawie półtora wieku temu, w roku 1872, mając niespełna 65 lat. Beatyfikacji przewodniczył w imieniu Papieża prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.

    „Za przykładem Pana naszego Jezusa Chrystusa, Giovannina Franchi będąc bogatą stała się uboga – stwierdził kard. Angelo Amato zapytany przez Radio Watykańskie o życie i dzieło nowej błogosławionej. Wykorzystała swe znaczne dobra materialne, by ulżyć chorym w cierpieniach. W tym celu założyła Zgromadzenie Sióstr Pielęgniarek Matki Bożej Bolesnej, do dziś pracujące na polu miłosierdzia we Włoszech, Szwajcarii i Argentynie. Urodziła się w Como 24 czerwca 1807 r. w jednej z najbogatszych rodzin tego miasta. Miała zawrzeć małżeństwo, ale przedwczesna śmierć narzeczonego wzbudziła w niej gorące pragnienie oddania się apostolstwu katechetycznemu i charytatywnemu. Była jeszcze młoda, gdy zmarli jej rodzice, po których odziedziczyła znaczny spadek. Czerpiąc z niego, poświęciła się z większą gorliwością służbie chorym, zwłaszcza w domach i więzieniach, oraz najuboższym. Założyła Zgromadzenie Sióstr Pielęgniarek Matki Bożej Bolesnej, którego misją jest pomoc potrzebującym, szczególnie odwiedzanie chorych w domach. Matka Giovannina zmarła w Como 23 lutego 1872 r., zarażona szalejącą w mieście czarną ospą, gdy ofiarnie opiekowała się chorym w jego domu”.

    ak/ rv


    inizio pagina

    Nowy arcybiskup Chicago

    ◊   Archidiecezja Chicago ma nowego arcybiskupa. Został nim biskup Blase Cupich, dotychczasowy ordynariusz Spokane w stanie Waszyngton. Zastąpi on kard. Francisa George’a, który przewodniczył archidiecezji w Chicago od 1997 r. Kard. George jest współautorem licznych dokumentów wydawanych przez episkopat amerykański, uznawany jest również za jednego z największych intelektualistów w historii Kościoła amerykańskiego. Ma 77 lat i pochodzi z Chicago. W 2006 r. po raz pierwszy został zdiagnozowany u niego nowotwór, który po ustąpieniu powrócił w roku 2012.

    Nowy metropolita Chicago abp Blase Cupich ma 65 lat, pochodzi ze stanu Nebraska, z rodziny o chorwackich korzeniach. Do kapłaństwa przygotowywał się w amerykańskim seminarium w Rzymie. Studiował na Uniwersytecie Gregoriańskim. Doktorat z teologii sakramentalnej uzyskał na stołecznym uniwersytecie katolickim. Studia łączył z pracą w nuncjaturze w Waszyngtonie. W 1998 r. został ordynariuszem, jednej z najbiedniejszych diecezji w USA – Rapid City w stanie South Dakota. Po 12 latach Benedykt XVI przeniósł go do diecezji Spokane, a teraz Franciszek do Chicago. Wielokrotnie był on kandydatem na stanowisko przewodniczącego episkopatu. Jest szefem Podkomisji ds. Kościoła w Europie Środkowej i Wschodniej.

    Choć brak jeszcze szerszych komentarzy, media już mówią o precedensie w archidiecezji Chicago. Wszyscy dotychczasowi arcybiskupi bowiem umierali tu podczas pełnienia swych funkcji. Kard. George jako pierwszy wprowadzi więc swego następcę na urząd ordynariusza. W mediach pojawiły się również komentarze, że „efekt Franciszka dotarł do Ameryki”. Porównując abp. Cupicha do Papieża Franciszka mówi się, że bardzo ważne są dla niego kwestie sprawiedliwości społecznej. Ponadto, tak samo jak Papież, jest on zwolennikiem skromnego stylu życia duchownych. W wywiadzie dla New York Timesa na początku tego roku bp Cupich przyznał, że nie ma swoich mebli i że sam mieszka w jednym pokoju w seminarium duchownym. W tym samym wywiadzie mówił również o potrzebie ewaluacji diecezjalnego budżetu tak, aby znalazły się w nim środki na pomoc dla ubogich.

    Bp Blase Cupich był odpowiedzialny przez pewien czas w episkopacie amerykańskim za nadzorowanie komisji ds. nadużyć seksualnych pewnych duchownych. Włada językiem hiszpańskim. W South Dakocie, gdzie przez dwa lata był ordynariuszem, tamtejsi Indianie nazywali go „białym grzmotem”. Stąd chicagowscy dziennikarze mówią, że choć nad katedrą Świętego Imienia w Chicago nie zobaczymy białego dymu, niewykluczone, że zobaczymy „biały grzmot”. Chicago to trzecia co do wielkości diecezja amerykańska. Mieszka tu ponad 2 miliony katolików.

    kb/ rv, A. Pożywio, Chicago


    inizio pagina

    Hiszpania: episkopat o obronie życia

    ◊   O „świętej wartości ludzkiego życia od poczęcia aż do jego naturalnego końca” przypomina w specjalnym komunikacie Rada Wykonawcza Konferencji Episkopatu Hiszpanii. W najbliższą niedzielę 21 września w całym kraju odbędą się marsze w obronie życia.

    Komunikat nosi tytuł „W obronie najsłabszych” i jest kolejnym głosem hiszpańskiego episkopatu, „aby przypomnieć o świętej wartości ludzkiego życia od poczęcia aż do jego naturalnego końca”. Biskupi postępują tak zawsze, bez względu na „jakikolwiek układ społeczny i polityczny”. Rada Wykonawcza episkopatu przypomina słowa Papieża Franciszka z adhortacji Evangelii gaudium: „Wśród tych bezbronnych, o których Kościół chce się troszczyć ze szczególną miłością, są również dzieci mające się narodzić. Są one najbardziej bezbronne i niewinne ze wszystkich, a dzisiaj chce się je pozbawić ludzkiej godności, aby robić z nimi to, co się chce, pozbawiając je życia i wprowadzając ustawodawstwo uniemożliwiające przeciwstawianie się temu zabijaniu”.

    Komunikat ukazuje się przed niedzielnymi marszami na rzecz życia, które odbędą się w całej Hiszpanii. Coraz częściej też mówi się, że obecny rząd wycofa, także z przyczyn wyborczych, przygotowywaną ustawę o aborcji, która miała znieść kontrowersyjną ustawę premiera Zapatero. Ludzka istota jest święta, „jest celem sama w sobie, a nigdy środkiem do rozwiązywania innych trudności” – przypominają hiszpańscy biskupi.

    M. Raczkiewicz CSsR, Madryt


    inizio pagina

    Ekumenizm poprzez krykiet

    ◊   Po czerwcowej wizycie abp. Justina Welby’ego u Papieża Franciszka ogłoszono niecodzienną inicjatywę ekumeniczną – mecz krykieta między drużynami Watykanu i Wspólnoty Anglikańskiej. Spotkanie to, bardziej niż sportową ciekawostkę, przedstawiono jako sposób promocji i zbierania funduszy na Global Freedom Network – wspólną inicjatywę Papieża i prymasa Wspólnoty Anglikańskiej w walce przeciw współczesnym przejawom niewolnictwa.

    Mecz odbył się wczoraj w Canterbury, historycznej siedzibie anglikańskiego arcybiskupa. Drużyna anglikanów była niewątpliwym faworytem, bo krykiet jest tu sportem narodowym. Jednak specjaliści szacowali też wysoko szanse drużyny watykańskiej, złożonej głównie z katolickich księży i seminarzystów z Indii, Pakistanu i Sri Lanki – czyli byłych kolonii brytyjskich – a wspartej specjalnym błogosławieństwem Papieża.

    Przy pięknej pogodzie mecz cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem.
    Wśród obecnych byli m.in. abp Welby, nuncjusz apostolski abp Antonio Mennini i katolicki arcybiskup Peter Smith, ordynariusz położonej na przedmieściach Londynu archidiecezji Southwark. Trzygodzinny mecz był bardzo wyrównany i zakończył się tylko dwupunktowym zwycięstwem anglikanów 108 do 106. Kapitanowie obu drużyn wyrazili chęć kontynuowania sportowego współzawodnictwa i szczególną radość z możliwości wsparcia ekumenicznych działań na rzecz zniesienia niewolnictwa.

    U. Michlowicz, Londyn


    inizio pagina

    Kościół w Polsce



    Warszawa: obrady zespołu ekspertów bioetycznych episkopatu

    ◊   Pod przewodnictwem abp. Henryka Hosera w Warszawie obradował wczoraj Zespół Ekspertów KEP ds. Biotycznych. W czasie spotkania eksperci krytycznie odnieśli się do rządowego projektu ustawy o leczeniu niepłodności. Prócz tego pracowano nad specjalnym podręcznikiem dla duszpasterzy i katechetów poświęconym zagadnieniu in vitro – informował bp Józef Wróbel: Będzie to pomoc duszpasterska jako swoistego rodzaju lektura. Tym, którzy zajmują się działalnością duszpasterską, posłuży ona jako pomoc w tym sensie, że pozwoli ze względu na prosty język, na odsłonięcie prawdy o in vitro zarówno z punktu widzenia biologicznego, medycznego, jak i filozoficzno-etycznego i w końcu teologicznego” – dodał bp Wróbel.

    Zespół Ekspertów KEP ds. Bioetycznych kontynuował także dyskusję na temat śmierci mózgowej, statusu ludzkiego embrionu i kwestii związanych z transplantacją.

    R. Łączny, KAI


    inizio pagina

    Abp Gądecki zachęca do modlitwy w intencji Synodu o rodzinie

    ◊   Do modlitwy w intencji rozpoczynającego się 5 października w Rzymie Synodu Biskupów o rodzinie zachęca abp Stanisław Gądecki. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski przypomina, że Synod jest dziełem ludzkim i Bożym. Ludzkim w sensie wysiłku uczestników tego wydarzenia, „ale jest dziełem Bożym w takim sensie, że daje łaskę, daje ducha i bez tego ducha też się nic nie zrobi. Dlatego potrzebna jest właśnie gorąca modlitwa całej ojczyzny do Ducha Świętego o to, żeby widząc, jaki jest stan rodzin w naszym kraju, wspomógł ten Synod i Ojca Świętego, żebyśmy mogli zrobić coś dobrego dla rodziny” – stwierdził abp Gądecki.

    Papież Franciszek ustanowił niedzielę 28 września dniem modlitwy całego Kościoła w intencji III Nadzwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów.

    R. Łączny, KAI


    inizio pagina

    Jasna Góra: pielgrzymka dziennikarzy

    ◊   Do śpieszenia z pomocą ludziom zranionym złym wpływem mediów wezwał na Jasnej Górze abp Wacław Depo. Przewodniczący Rady Episkopatu Polski ds. Środków Społecznego Przekazu przewodniczył Mszy dla uczestników ogólnopolskiej pielgrzymki dziennikarzy katolickich i środowiska Tygodnika Katolickiego „Niedziela”. Spotkanie pod hasłem „Totus Tuus” było dziękczynieniem za kanonizację Jana Pawła II.

    Abp Depo przypomniał za Papieżem Franciszkiem, że zadaniem mediów jest służba prawdzie o człowieku i świecie oraz dążenie do przekształcenia społeczeństwa informacyjnego we wspólnotę komunikacji. Wymienił dwa największe dziś zagrożenia. Są to: „dezinformacja prowadząca do dezorientacji czytelnika, słuchacza, telewidza czy użytkownika Internetu oraz manipulacja ludźmi, którą Papież nazywa wprost brutalną agresją wobec jednostki i społeczeństw”. Wobec tych zagrożeń zadaniem dziennikarzy jest przede wszystkim dawanie świadectwa o Kościele, a uczynkami miłosierdzia są dziś: otwieranie bliźnim oczu na negatywny wpływ mediów, pomoc w powstaniu z uzależnienia się od mediów czy wspieranie młodych w zdobyciu nawyku selektywnego odbioru środków masowego przekazu.

    Wybrany wczoraj nowy prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Katolickich Marcin Maruszak zachęca swych kolegów do odważnego dawania świadectwa wiary. Podkreśla, że wbrew rozpowszechnianej opinii środowisko ludzi mediów związanych z Kościołem jest duże, a dobro i tak zawsze zwycięży.

    I. Tyras, Jasna Góra


    inizio pagina

    Kultura i społeczeństwo



    Kościół, który zmartwychwstał – rozmowa z ks. prof. Mariem Imperatorim SJ, szwajcarskim teologiem, rektorem seminarium duchownego w Szkodrze w Albanii

    ◊   RW: Kościół w Albanii kojarzy się nam przede wszystkim z Kościołem męczenników. Kim są albańscy męczennicy?

    M. Imperatori: Prawdopodobnie w przyszłym roku w poczet błogosławionych zostanie zaliczona pierwsza grupa 40 męczenników, wybranych z ogromnej rzeszy ofiar komunizmu. Ci przyszli błogosławieni to księża i zakonnicy. Nie ma wśród nich świeckich. Nie jest to grupa reprezentatywna, bo poszerzenie jej o świeckich wymagałoby pracy, której my w tym momencie nie jesteśmy w stanie wykonać. Chodzi tu zwłaszcza o badania historyczne. Wiadomo jednak, że skala męczeństwa w Albanii była ogromna. Do tego trzeba doliczyć ofiary reżimu, które zginęły z innych względów, tak zwanych politycznych. W Tiranie otwarto właśnie muzeum ofiar komunizmu. Mówi się w nim jednoznacznie o zbrodni ludobójstwa. Warto je odwiedzić, aby sobie uświadomić, że była to ostra wersja totalitaryzmu, charakteryzująca się wręcz dzikim okrucieństwem. I to w tym kontekście trzeba też postrzegać naszych męczenników.

    RW: Jak doszło do odbudowy Kościoła w Albanii po upadku komunizmu?

    M. Imperatori: Sytuacja była bardzo trudna i delikatna. Stanęliśmy wobec Kościoła, który wiele wycierpiał, ale też został bardzo osłabiony. Byli co prawda księża, którym udało się przeżyć, choć przeszli przez więzienia i obozy koncentracyjne, ale byli to kapłani już w podeszłym wieku, wycieńczeni tym, co przeżyli. Praktycznie rzecz biorąc, nie było księży młodych czy w wieku średnim, którzy mogliby podjąć się odbudowy Kościoła. W podobnej sytuacji był również Kościół prawosławny i jego duchowieństwo. Z pomocą przyszły Kościoły zachodnie, zwłaszcza z Włoch i Niemiec. Była to pomoc personalna, przysłano tu wielu misjonarzy, ale też pomoc finansowa.

    RW: Jak Ksiądz wspomina ten pierwszy etap odrodzenia Kościoła w Albanii?

    M. Imperatori: Można powiedzieć, że wszystko to dokonywało się w sytuacji bardzo trudnej. Pierwszych dziesięć lat to była prawdziwa katastrofa. I trzeba naprawdę dziękować wszystkim, którzy tej sprawie poświęcili życie. Teraz mamy już pewną grupę duchowieństwa miejscowego, albańskiego. Ale pod względem liczebnym nie jest to jeszcze grupa wystarczająca. Dość żywe jest życie zakonne, zarówno męskie, jak i żeńskie. Natomiast słabym punktem Kościoła są świeccy. Jest to jeszcze Kościół raczej klerykalny. Trzeba jednak dobrze pamiętać, że Kościół w Albanii zamyka się w 1946 r. i otwiera się ponownie dopiero w roku 1991. To oznacza, że na przykład Sobór Watykański II dla tego Kościoła w ogóle nie istniał. I dlatego w chwili odrodzenia struktury i mentalność Kościoła były przedsoborowe. Miały one wielką wartość, tego nie neguję. Nie chcę tu wchodzić w ideologiczną debatę na temat wyższości czasów posoborowych. Ale pamiętajmy, że obiektywnie był to Kościół, który nie mógł w ogóle poznać Soboru Watykańskiego II. Wynikało stąd wiele trudności. Weźmy na przykład Mszę. W 1991 r. sprawowanie Mszy w języku albańskim było czymś nie do pomyślenia. Wszystkie liturgie sprawowano po łacinie, nie było albańskich ksiąg liturgicznych. To też pokazuje, z jakimi trudnościami musieli się zmierzyć niektórzy świeccy. A trzeba pamiętać, że świeccy w sposób istotny przyczynili się do przetrwania Kościoła katolickiego. Mężczyźni, a jeszcze bardziej kobiety. W czasie prześladowań kobiety sprawdziły się doskonale. To one na przykład nosiły pożywienie księżom w obozie koncentracyjnym. I wiele wycierpiały z powodu swej wiary, a potem kompletnie zapomniano o nich, o ich prześladowaniu za wiarę.

    RW: Jak wyglądają w Albanii relacje państwo – Kościół?

    M. Imperatori: W Albanii doszło do spotkania między tradycją państwa świeckiego w rozumieniu zachodnim a realiami kraju zróżnicowanego pod względem religijnym w stylu wschodnim. Dziś moim zdaniem Albania może się pochlubić udanym modelem prawnego uregulowania życia religijnego, a przy tym nie jest to kopia wzorców zachodnich. Słabym punktem, którego nie wolno przemilczać, jest obecność pewnych elementów terrorystycznych. W marcu policja odkryła meczet, który nie należał do głównego nurtu islamu, meczet niezależny, by tak powiedzieć. Okazał się on bardzo niebezpieczny. Innym problemem jest Kosowo, o którym teraz nie będziemy mówić, bo jest to zbyt złożone. W każdym razie trzeba zachować wielką czujność. Sądzę, że Albania jest w stanie zmierzyć się z tym problemem. Druga słabość to niebezpieczeństwo pustej retoryki. Albania jest znana jako kraj tolerancyjny pod względem religijnym. I stało się to niemal sloganem, pustym sloganem. Tolerancja nie umacnia jednak duchowo ani kulturowo. To stwarza poważne zagrożenie. Taką sytuację bardzo łatwo mogą wykorzystać politycy. Dziś logika myślenia jest taka: owszem, tolerujemy innego, ale tylko dlatego, że nie możemy go zmienić. W tym sensie tolerancja jest bardzo słaba. Osobiście nie lubię tego pojęcia. Trzeba zrobić kolejny krok, aby w każdej tradycji inny był nie tylko tolerowany, ale również postrzegany pozytywnie pod względem duchowym.

    RW: Jakie znaczenie może mieć ta papieska wizyta pod względem politycznym?

    M. Imperatori: W dobie kryzysu światowego, który przeżywamy na świecie od kilku miesięcy – myślę tu o Ukrainie i o Bliskim Wschodzie – papieska wizyta w Albanii nabiera nowego znaczenia. Bo oto nagle z kraju na peryferiach Albania stała się strefą graniczną między Wschodem i Zachodem. Albania znów odzyskuje znaczenie, które straciła po zakończeniu kryzysu w dawnej Jugosławii. Ważny jest tu oczywiście dialog międzyreligijny, na który zwraca uwagę sam Papież.

    RW: Jakie znaczenie może mieć ta wizyta dla kryzysu na Bliskim Wschodzie?

    M. Imperatori: Jeśli chodzi o Bliski Wschód, to sprawa wydaje się dość oczywista. Jest to przede wszystkim problem Turcji. Turcja ma do odegrania istotną rolę w kryzysie na Bliskim Wschodzie, a zarazem ma bardzo silne wpływy w Albanii. Jest to długa tradycja sięgająca czasów Imperium Otomańskiego. Zasadniczą kwestią tego kryzysu jest konfrontacja islamu, a konkretnie różnych jego wersji, ze współczesnością. W jaki sposób żyć islamem we współczesnym kontekście? Myślę, że Albania może być pod tym względem inspirująca. Oczywiście sytuacja tego kraju jest tak wyjątkowa i niepowtarzalna, że nie da się przenieść gotowych rozwiązań na inny grunt, ale na pewno może to być inspirujące. Jednak z geopolitycznego punktu widzenia jest jasne, że jeśli na Bliskim Wschodzie będzie zamieszanie, jeśli będzie wrzało w Turcji, to reperkusje tych wydarzeń będzie można odczuć również tutaj i w Bośni. Obecność muzułmanów jest tu bardzo znacząca. Mamy tu również do czynienia z infiltracją elementów terrorystycznych i fanatycznych, i to od dawna. A my dobrze wiemy, że ISIS, państwo islamskie, to ludzie bardzo inteligentni, którzy myślą o celach długofalowych. I oni mówią jasno, że ich celem jest wielkie państwo islamskie: od Bliskiego Wschodu aż po Bałkany. W takiej sytuacji Albania znowu znalazła się w centrum zainteresowania.

    RW: Jaka jest kondycja albańskiego islamu?

    M. Imperatori: Również środowisko muzułmańskie zostało bardzo osłabione w czasach komunizmu. Wielu imamów skończyło w więzieniach i obozach koncentracyjnych, niektórzy zostali zamordowani. Pod tym względem bardzo ciekawym rozdziałem historii jest dialog międzyreligijny, który miał miejsce w obozach koncentracyjnych. Księży prawosławnych i katolickich oraz muzułmańskich imamów spotkał ten sam los. Ten dialog w więzieniu to na pewno piękne karty historii. Po upadku komunizmu islam stanął przed podobnym problemem co Kościoły chrześcijańskie. Jest nim mianowicie formacja duchowieństwa. Trzeba było przygotować nowe kadry. I w tym momencie sytuacja trochę się skomplikowała, ponieważ na scenę wkroczyła Arabia Saudyjska, która podjęła wielkie starania, by mieć wpływ na albański islam, a konkretnie nadać mu postać radykalnego sunnizmu, i to w chwili, kiedy Bin Laden rozpoczynał swoją karierę. Na szczęście udało się powstrzymać to zagrożenie i podjęto wielkie starania nad formacją nowych albańskich imamów w innym duchu. I można powiedzieć, że te starania się powiodły. Przed trzema laty w Tiranie otwarto nawet wydział teologii muzułmańskiej, który jest instytucją albańską i oficjalnie uznaną przez państwo. Jest to fakt o wielkim znaczeniu. Bo od trzech lat imamowie otrzymują formację na miejscu. Jest to formacja na wysokim poziomie. W ten sposób Albania chroni się przed islamskim fundamentalizmem i zyskuje pewną stabilizację. W tym roku mianowany został też nowy przewodniczący wspólnoty muzułmańskiej. Jest to młody człowiek, uformowany w Turcji w duchu islamu tolerancyjnego. Można mieć zatem nadzieję, że Albania zdoła się uchronić przed ekstremistycznymi nurtami islamu.

    RW: Jakie są cele papieskiej podróży? Dlaczego Franciszek wybrał ten kraj?

    M. Imperatori: Przede wszystkim, aby wzmocnić dialog międzyreligijny w chwili, kiedy islam przeżywa epokowy kryzys. Po drugie, Franciszek chce wesprzeć miejscową wspólnotę katolicką, aby świadectwo męczenników mogło wydać owoc w Kościele żywym i mniej klerykalnym, zdolnym prowadzić dialog ekumeniczny i międzyreligijny. Natomiast władze albańskie mają na względzie cele polityczne. Kiedy rząd zapraszał Papieża, nie mógł się spodziewać, w jakim kontekście geopolitycznym będzie się odbywać ta wizyta. Dziś znaczenie tego zaproszenia jest jeszcze ważniejsze, jeśli weźmie się pod uwagę kryzys, który przeżywamy w ostatnich miesiącach.

    kb/ rv


    inizio pagina

    Aktualności Radia Watykańskiego - wydanie główne 20.09.2014

    ◊   Słuchaj:

    inizio pagina

    Aktualności Radia Watykańskiego – wydanie wieczorne
    Magazyn Radia Watykańskiego – 20.09.14

    ◊   „Albania – ziemia męczenników” .

    Słuchaj:

    inizio pagina

    Biuletyn Radia Watykańskiego jest rozsyłany gratis na adresy abonentów. Jak dokonać prenumeraty lub jak z niej zrezygnować informujemy na stronie www.radiovaticana.org/polski