Radio WatykańskieRadio Watykańskie
Redazione +390669884602 | +390669884565 | e-mail: sekpol@vatiradio.va

2015/01/14

Papież i Stolica Apostolska

  • Sri Lanka: Msza kanonizacyjna bł. Józefa Vaza
  • Papież na kanonizacji misjonarza Cejlonu: wolność religijna podstawowym prawem człowieka
  • Sri Lanka: modlitwa maryjna Franciszka w Sanktuarium Matki Bożej w Madhu
  • Papież w sanktuarium w Madhu: modlitwa za ofiary i oprawców
  • Sri Lanka: nieplanowane spotkania Franciszka
  • Ks. Michalik: Papież przyjmowany w Sri Lance jak król i ojciec
  • Kościół na świecie

  • Manila: Filipiny gotowe na przyjęcie Papieża
  • Kościół w Polsce

  • Warmińska Caritas z pomocą polskim uchodźcom z Donbasu
  • Bilans ubiegłorocznego Dnia Papieskiego
  • Kultura i społeczeństwo

  • Watykan: konferencja o astronomii w chrześcijaństwie i islamie
  • Aktualności Radia Watykańskiego - wydanie główne 14.01.2015
  • Magazyn Radia Watykańskiego – 14.01.15
  • Papież i Stolica Apostolska



    Sri Lanka: Msza kanonizacyjna bł. Józefa Vaza

    ◊   Głównym wydarzeniem drugiego dnia papieskiej wizyty w Sri Lance była Msza kanonizacyjna na plaży Kolombo. Ogromne skupienie, powaga i świadomość wielkiego wydarzenia, ale także trudna do opisania radość – to wszystko dziś malowało się na twarzach uczestników Mszy sprawowanej przez Papieża. Ponad pół miliona ludzi przybyło na malowniczą oceaniczną plażę przy parku Galle Face Green, gdzie Ojciec Święty sprawował tę wyjątkową liturgię.

    Grupy pielgrzymów instalowały się w sektorach na plaży już wczoraj. Ci, którzy się nie zmieścili, czuwali na prowadzących nad Morze Lakkadiwskie ulicach. Nikt chyba jednak nie spał. Wierni modlili się i śpiewali, czuwając w oczekiwaniu na przyjazd Papieża. Jeden z księży powiedział mi, że z jego odległej o kilkadziesiąt kilometrów parafii przyjechało 30 autobusów z pielgrzymami.

    Franciszek przybył na miejsce celebracji 45 min. przed rozpoczęciem Mszy i w papamobile przejechał między ustawionymi sektorami. Podczas liturgii kanonizował bł. Józefa Vaza z Kongregacji Oratorium św. Filipa Neri. Choć urodził się w 1651 r. w indyjskim Goa, a jego rodzice byli Portugalczykami, to jednak najważniejszą część swego życia przeżył właśnie tutaj, na Sri Lance. Dlatego też wszyscy katolicy na wyspie bez cienia wątpliwości mówią, że to ich święty. Nie zabrakło oczywiście licznej delegacji pielgrzymów z Goa, którzy przybyli do Kolombo wraz ze swoim biskupem.

    Kanonizacja o. Józefa Vaza odbyła się prawie dokładnie 20 lat po jego beatyfikacji 21 stycznia 1995 r. przez św. Jana Pawła II. Ale data nie jest jedynym elementem wiążącym obydwa wydarzenia. Drewniany ołtarz, przy którym sprawowano dzisiejszą liturgię, jest tym samym, przy którym Mszę odprawiał wówczas Papież Polak. Z pietyzmem przechowywano go w jednym z katolickich kościołów. Teraz postawiono go wewnątrz oryginalnej konstrukcji zbudowanej w typowym architektonicznym stylu lankijskim.

    Warto wspomnieć, że specjalnie na tę Eucharystię zaprojektowano porcelanowe cyboria z logiem papieskiej pielgrzymki, w których kapłani roznosili Komunię wiernym. Kolumna kilkuset białych parasoli z emblematami wizyty, które chroniły komunikujących księży przed ostrym słońcem, tworzyła jednolite pasy przecinające wielokolorową rzeszę wiernych.

    Rozmodlony tłum także fantastycznie śpiewał. Urzekająca melodia pieśni liturgicznych, tak daleka od śpiewów gregoriańskich i europejskiej melodyki, wprowadzała w niepowtarzalny nastrój. Specjalnie na tę Eucharystię utworzono wielojęzyczny chór młodych ludzi. Kilkuset chórzystów przyjechało do Kolombo z wszystkich stron Sri Lanki, reprezentując każdą z diecezji na wyspie. Na Mszy śpiewano pieśni po angielsku, syngalesku i tamilsku, czyli w trzech głównych językach używanych przez Lankijczyków.

    Ks. L. Gęsiak SJ, rv, Kolombo


    inizio pagina

    Papież na kanonizacji misjonarza Cejlonu: wolność religijna podstawowym prawem człowieka

    ◊   Do postaci nowego świętego nawiązał Franciszek w homilii podczas Mszy kanonizacyjnej w Kolombo. Podkreślił, że widzimy w nim potężny znak dobroci i miłości Boga względem mieszkańców Sri Lanki. Równocześnie stanowi zachętę, aby wytrwać na drogach Ewangelii, wzrastać w świętości i dawać świadectwo ewangelicznego orędzia pojednania, któremu on poświęcił swoje życie.

    „Jako kapłan oratorianin z Goa św. Józef Vaz przybył do tego kraju inspirowany gorliwością misyjną i wielką miłością do jego mieszkańców – mówił Papież. – Z powodu prześladowań religijnych ubrany jak żebrak pełnił swe obowiązki kapłańskie na tajnych spotkaniach wiernych, często w nocy. Jego trud zapewniał siłę duchową i moralną szykanowanej ludności katolickiej. Pragnął on szczególnie służyć chorym i cierpiącym. Jego posługa chorym podczas epidemii ospy w Kandy była tak ceniona przez króla, że pozwolono mu na większą swobodę posługiwania. Z Kandy mógł dotrzeć do innych części wyspy. Spalał się w pracy misyjnej i zmarł, wyczerpany, w wieku 59 lat, czczony ze względu na swą świętość”.

    Papież wskazał, że św. Józef Vaz był wzorowym kapłanem. Jest dla nas przykładem gorliwości misyjnej. Ukazuje także znaczenie przekraczania podziałów religijnych w służbie pokoju. Miłość Boga otworzyła go na miłość bliźniego. Posługiwał on potrzebującym, niezależnie od tego kim i gdzie byli.

    „Jego przykład nadal inspiruje dziś Kościół w Sri Lance. Chętnie i wielkodusznie służy on wszystkim członkom społeczeństwa. W służbie pełnionej poprzez swoje szkoły, szpitale, ambulatoria i wiele innych dzieł charytatywnych nie czyni różnic ze względu na rasę, wyznanie, przynależność plemienną, status społeczny czy religię. Prosi w zamian jedynie o swobodę wypełniania tej misji. Wolność religijna jest podstawowym prawem człowieka. Każdy czy to sam, czy też łącząc się z innymi musi mieć wolność poszukiwania prawdy i otwartego wyrażania swoich przekonań religijnych. Ma być wolny od zastraszania i przymusu zewnętrznego. Jak nas uczy życie św. Józefa Vaza, autentyczny kult Boga nie owocuje dyskryminacją, nienawiścią i przemocą, ale poszanowaniem świętości życia, godności i wolności innych oraz serdecznym zaangażowaniem dla dobra wszystkich” – stwierdził Franciszek.

    ak/ rv


    inizio pagina

    Sri Lanka: modlitwa maryjna Franciszka w Sanktuarium Matki Bożej w Madhu

    ◊   Popołudniowy program drugiego dnia papieskiej pielgrzymki miał mocny akcent maryjny. Ojciec Święty nawiedził bowiem sanktuarium Matki Bożej w Madhu. Znajduje się ono w północnej części wyspy, a jego korzenie sięgają XVI wieku. Jest to także ta część kraju, w której większość stanowią Tamilowie. Po bolesnych doświadczeniach niedawnej wojny domowej w tamtych rejonach napięcia etniczne i religijne nadal pozostają bardzo silne.

    250-kilometrową trasę z Kolombo do Madhu Papież pokonał wojskowym śmigłowcem Mi 17. Po nieco ponad godzinnym locie przejechał papamobile z lądowiska do sanktuarium. Przed rozpoczęciem nabożeństwa maryjnego podszedł do oczekującego na niego tłumu i osobiście przywitał się z wieloma pielgrzymami. Tradycyjnie otrzymał też wieniec z kwiatów, tym razem fioletowych. Gromkimi oklaskami wierni przyjęli gest wypuszczenia przez Ojca Świętego białego gołębia. W tym tak doświadczonym cierpieniem regionie nabrał on szczególnego znaczenia.

    Samo sanktuarium nie ma pokaźnych rozmiarów. Stąd też Papież przewodniczył modlitwie dla blisko 400 tys. pielgrzymów na specjalnym podwyższeniu przed wejściem do kościoła. Nad nim umieszczono słowa „Ave Maria” napisane alfabetem łacińskim, syngaleskim i tamilskim.

    Franciszka powitał miejscowy ordynariusz bp Joseph Rayappu, po czym odśpiewano hymn do Ducha Świętego. Po czytaniu biblijnym w dwóch językach przyszedł czas na słowo Papieża. Nawiązał on wyraźnie do zranień i podziałów będących owocem wojny domowej. Podkreślił, że Maryja może być pomocą dla wszystkich: dla narodu, który potrzebuje zjednoczenia; dla ofiar, które pragną uzdrowienia; a także dla sprawców zła, aby mogli dokonać zadośćuczynienia.

    Na zakończenie liturgii Papież pobłogosławił zebranych cudowną figurą Matki Bożej. Rektor sanktuarium w dowód wdzięczności przekazał Franciszkowi drewnianą kopię tamtejszej Madonny. Ojciec Święty z kolei złożył w darze złoty różaniec, który własnoręcznie zawiesił na figurze. Następnie wszedł do kościoła na chwilę osobistej modlitwy.

    Z Madhu Papież wrócił helikopterem do Kolombo do swej rezydencji w siedzibie nuncjatury. Jutro rano nawiedzi kaplicę Matki Bożej Lankijskiej w Bolawalanie, a także znajdujący się przy niej Instytut Kulturalny Benedykta XVI. Będzie to już ostatni punkt tego etapu pielgrzymki Franciszka. Bezpośrednio stamtąd uda się bowiem na lotnisko, skąd samolotem krajowych linii lotniczych Sri Lanki odleci do stolicy Filipin Manili.

    Warto dodać, że są już pierwsze konkretne efekty wizyty Ojca Świętego w Sri Lance. Na mocy specjalnej amnestii nowego prezydenta, ogłoszonej z racji papieskiej wizyty w tym kraju, wypuszczono dziś z 28 więzień łącznie 612 osób odbywających tam karę. Akt łaski objął niektóre lżejsze przestępstwa, zwłaszcza popełnione przez ludzi, którzy mają dziś powyżej 75 lat.

    ks. Leszek Gęsiak SJ, rv, Kolombo


    inizio pagina

    Papież w sanktuarium w Madhu: modlitwa za ofiary i oprawców

    ◊   W sanktuarium Matki Bożej z Madhu Franciszek wyraźnie nawiązał do zranień i podziałów będących owocem wojny domowej. Podkreślił, że Maryja może być pomocą dla wszystkich: dla narodu, który potrzebuje zjednoczenia; dla ofiar, które pragną uzdrowienia; a także dla sprawców zła, aby mogli dokonać zadośćuczynienia. Papież zaznaczył, że sanktuarium to jest domem dla wszystkich pielgrzymów, zarówno Tamilów, jak i Syngalezów, którzy stają się tam członkami jednej rodziny.

    „Tutaj, w Jej domu, czują się bezpiecznie – stwierdził Papież. – Wiedzą, że Bóg jest bardzo blisko; odczuwają Jego miłość; zaznają Jego czułego miłosierdzia. Dzisiaj są tu rodziny, które niezmiernie ucierpiały podczas długiego konfliktu, jaki rozdarł serce Sri Lanki. W tych latach wiele osób, zarówno z północy, jak i południa, zostało zabitych w strasznej przemocy i rozlewie krwi. Żaden mieszkaniec Sri Lanki nie może zapomnieć tragicznych wydarzeń związanych z tym właśnie miejscem ani smutnego dnia, kiedy otoczoną czcią figurkę Maryi, sięgająca czasów przybycia do Sri Lanki pierwszych chrześcijan, zabrano z Jej sanktuarium. Ale Matka Boża pozostała z wami zawsze. Jest Ona Matką każdego domu, każdej zranionej rodziny, wszystkich, którzy pragną powrotu do pokojowej egzystencji. Dziś dziękujemy Jej za ochronę mieszkańców Sri Lanki od tak wielu zagrożeń dawnych i obecnych. Maryja nigdy nie zapomniała o swoich dzieciach na tej olśniewającej wyspie. Tak jak nigdy nie opuściła swego Syna na krzyżu, tak też nigdy nie opuściła swoich cierpiących dzieci ze Sri Lanki”.

    Franciszek przypomniał, że Maryja przynosi nam Jezusa, który sam jeden ma moc uzdrawiania otwartych ran i przywrócenia pokoju złamanym sercom. Może też pomóc w naprawie wyrządzonego zła.

    „Prosimy także o łaskę zadośćuczynienia za nasze grzechy i za całe zło, jakiego zaznał ten kraj – mówił dalej Ojciec Święty. – Niełatwo to uczynić. Jednak tylko wtedy, gdy w świetle krzyża zrozumiemy zło, do jakiego jesteśmy zdolni i w którym nawet mieliśmy udział, możemy doświadczyć prawdziwych wyrzutów sumienia i prawdziwego nawrócenia. Tylko wtedy możemy otrzymać łaskę, by podejść do siebie w prawdziwej skrusze, dając i prosząc o prawdziwe przebaczenie. Maryja jest zawsze tutaj, aby w tym trudnym wysiłku przebaczenia i odszukiwania pokoju dodać nam otuchy, aby nas prowadzić. Podobnie jak wybaczyła zabójcom swego Syna u stóp krzyża, a następnie trzymała w swych rękach Jego martwe ciało, tak pragnie prowadzić Lankijczyków do głębszego pojednania, aby balsam Bożego przebaczenia i miłosierdzia przyniósł wszystkim prawdziwe uzdrowienie”.

    kb/ rv


    inizio pagina

    Sri Lanka: nieplanowane spotkania Franciszka

    ◊   Po powrocie z Madhu do nuncjatury miały miejsce jeszcze trzy nieplanowane wcześniej wydarzenia. W watykańskiej placówce dyplomatycznej na Franciszka czekał były prezydent Sri Lanki. Towarzyszyła mu jedynie żona i brat z małżonką. Spotkanie trwało 20 minut i miało charakter ściśle prywatny. To właśnie Mahinda Rajapaksa zaprosił Franciszka do złożenia wizyty w tym kraju, ale na skutek przegranych wyborów swój urząd opuścił cztery dni przed przylotem Ojca Świętego.

    Franciszek odwiedził też jedną z buddyjskich świątyń – Mahabodhi Viharaya. Tam został przyjęty przez jej przełożonego Banagalę Upathissę. Była to zatem błyskawiczna odpowiedź Franciszka na zaproszenie, które mnich złożył mu podczas ceremonii powitalnej na lotnisku w Kolombo. Banagala Upathissa otworzył przed Ojcem Świętym tzw. stupę, czyli relikwię będącą symbolem obecności samego Buddy, a ośmiu towarzyszących mnichów odśpiewało stosową na tę okoliczność pieśń. Wizytę w buddyjskiej świątyni watykański rzecznik nazwał wielkim wydarzeniem, gdy chodzi o dialog międzyreligijny między czterema najważniejszymi religiami Sri Lanki. W czasie swej wizyty w tym kraju Jan Paweł II nie odwiedził buddyjskiej świątyni, stąd obecna wizyta ma charakter bezprecedensowy.

    Trzecim nieplanowanym wydarzeniem było spotkanie Franciszka z episkopatem. Miało ono miejsce w siedzibie arcybiskupa Kolombo. Ta wizyta była przewidziana na wczoraj, ale została anulowana ze względu na duże opóźnienie w programie i zmęczenie Franciszka podróżą. Ojciec Święty poczekał, aż biskupi wracający z uroczystości kanonizacyjnych zbiorą się w komplecie. Rozmawiano m.in. o tym wydarzeniu. Franciszek mówił o nowym świętym w kontekście ewangelizacji. Przypomniał też świętych innych kontynentów, którzy byli gorliwymi głosicielami Ewangelii.

    L. Gęsiak SJ, Kolombo


    inizio pagina

    Ks. Michalik: Papież przyjmowany w Sri Lance jak król i ojciec

    ◊   Lankijczycy widzą w Papieżu przede wszystkim posłańca pokoju i nadziei – mówi ks. Mariusz Michalik, który przez pięć lat pracował na Sri Lance. Wskazuje on zarazem, że tamtejszy Kościół wiele zawdzięcza Polsce. Założycielem jedynego na tej wyspie wyższego seminarium duchownego był bowiem abp Władysław Zaleski. To on postawił na miejscowe powołania i dał im możliwość wzrostu. Dzięki temu dziś na Sri Lance Kościół rozwija się głównie dzięki miejscowym księżom, a na wyspie pracuje niewielu misjonarzy.

    - Lankijczycy zgotowali Papieżowi niezwykle ciepłe powitanie…

    Ks. M. Michalik: Kiedy oglądałem powitanie Papieża, byłem bardzo wzruszony. Lankijczycy podeszli do niego nie tylko jak do przywódcy religijnego, ale przede wszystkim jak do ojca. Widać było, że Franciszek był trochę zmieszany na lotnisku, gdy chłopczyk ofiarował mu w tradycyjnym geście powitania liście drzewa, które są zwyczajowo podawane szanowanym gościom przychodzącym do domu. Później się klęka i dotyka dłońmi stóp witanej osoby. Jest to na Sri Lance wyraz wielkiego szacunku dla starszych albo tych, którzy są przywódcami duchowymi, religijnymi czy politycznymi. Kiedy ksiądz czy mnich buddyjski wchodzi do jakiegoś domu, ojciec rodziny wita go w ten sam sposób jako osobę, która niesie ze sobą błogosławieństwo. Następnie Papieża witali tancerze. Jest to stary ceremoniał królewski. Zgromadzono zarazem wiele słoni. Słoń w kulturze buddyjskiej na Sri Lance jest zwierzęciem sakralnym, które przez swoją mądrość i wielkość jest symbolem człowieka otwierającego się na wieczność. Kiedy są wielkie święta buddyjskie i niesie się w procesji np. relikwię zęba Buddy, wówczas sprowadza się nawet 60 słoni, które przez kilka dni z rzędu wędrują procesyjnie po mieście. To pokazuje wielkość danego święta, a zarazem szacunek dla osoby, którą się czci. Sprowadzenie więc aż tylu słoni na lotnisko jest wyrazem szacunku dla Papieża. Został przywitany jak król, jak przywódca duchowy. To ma wielkie znaczenie, bo Azja jest kontynentem, gdzie żyje się symbolami. Po symbolach można rozpoznać, co myślisz, jak przyjmujesz drugiego człowieka i kim ten człowiek jest dla ciebie.

    - Franciszek już w pierwszych słowach mówił o pokoju i pojednaniu.

    Ks. M. Michalik: Odnowa, przebaczenie są tym przesłaniem, którego dziś szczególnie potrzeba Sri Lance. Kraj wyszedł z 26-letniej wojny domowej. Naprawdę trzeba wiele czasu, cierpliwości i delikatności, aby wojenne rany się zabliźniły. Jeśli ktoś przyjechawszy na Sri Lankę zobaczy domy chrześcijan i kościoły, to wszędzie spotka obraz Jezusa Miłosiernego. To przesłanie o przebaczeniu, które dawane jest darmowo, padło tu na bardzo podatny grunt. Właśnie zaufanie Bożemu Miłosierdziu i szukanie w nim siły jest tak potrzebne Lankijczykom, którzy wiele lat żyli w strachu, w poczuciu krzywdy, wykluczenia, których bliscy zostali zranieni przez tę wojnę. Przebaczenie wrogom, którzy teraz są sąsiadami, albo sąsiadom, którzy stali się wrogami, jest szczególnie ważnym przesłaniem, dającym nadzieję temu krajowi. Mieszkańcy Sri Lanki liczą, że właśnie to przesłanie pokoju, pojednania i przebaczenia przywiezie im Papież.

    - Jak w tym kontekście sporu między Tamilami a Syngalezami, który naznaczył najnowszą historię Sri Lanki, odnajduje się Kościół?

    Ks. M. Michalik: Jedynie w Kościele można spotkać te dwie narodowości razem. Syngalezi normalnie są buddystami albo katolikami; Tamilowie hinduistami lub katolikami. Dlatego jedynie Kościół katolicki jest łącznikiem między dwiema narodowościami. Istnieją mieszane małżeństwa, jedna i druga narodowość ma swoje nabożeństwa, swoją katechezę, ma możność modlić się w swoim ojczystym języku oraz kultywować swoją tradycję i kulturę. Przez te wszystkie lata Kościół katolicki starał się zawsze mówić o pokoju, o pojednaniu i o tym, żeby szukać nie zbrojnego rozwiązania trwającego 26 lat konfliktu, ale demokratycznych dróg powstrzymania przelewu krwi i przywrócenia pokoju. Kościół cały czas występował z propozycją pojednania, starał się ulżyć doli wygnańców i cierpiącej ludności oraz tym wszystkim, którzy zostali skrzywdzeni. Kościół był pomostem między dwiema zwaśnionymi stronami. Starał się prowadzić dialog, rozmawiać. Kościół katolicki nigdy nie był ani syngaleski, ani tamilski; zawsze był Kościołem wszystkich mieszkańców wyspy. Był mediatorem i szukał pokojowego rozwiązania konfliktu. Przez to niestety także często bywał niezrozumiany, a nawet oskarżany o brak patriotyzmu czy kontakty z terrorystami.

    - Sri Lanka ma swego pierwszego świętego. Kanonizacja bł. Józefa Vaza była najważniejszym wydarzeniem papieskiej wizyty. Kim jest on dla Lankijczyków?

    Ks. M. Michalik: Józef Vaz jest drugim apostołem Sri Lanki. Kiedy przeszła pod protektorat holenderski, protestanci usunęli wszystkich misjonarzy. Przez kilkadziesiąt lat był to Kościół katakumbowy. Szczytem prześladowań było wymordowanie prawie dwóch tysięcy katolików w Mannarze za to tylko, że nie chcieli zmienić wiary z katolickiej na kalwińską. Kupcy, którzy przyjeżdżali do Goa, gdzie mieszkał wówczas Józef Vaz, opowiadali, że na Sri Lance są katolicy, a nie ma pasterzy. Zgłosił się więc do przełożonych i wybrał się na misję. Przybył na Sri Lankę w przebraniu kupca, aby na nowo chrystianizować i podtrzymać tych katolików, którzy byli pozbawieni sakramentów. Został uwięziony, dwa lata siedział w więzieniu. Dzięki cudowi, który uczynił Pan Bóg, otrzymał wolność i możliwość głoszenia Ewangelii. Kiedy nastąpiła w kraju susza, król zarządził modlitwy. W tym kraju zależysz od monsunów i woda oznacza życie, bo kiedy jest pora sadzenia ryżu musi być nadmiar wody, żeby ryż się przyjął i potem były żniwa. Modlili się mnisi buddyjscy, kapłani hinduistyczni, ale niebo nie dało ani kropli wody. Więc Józef Vaz poprosił, aby i jemu była dana ta możliwość. Zaniósł do Boga modły katolickie i spadł deszcz. Potem otrzymał pozwolenie, by bez przeszkód głosić Ewangelię. Głosił ją na terenie dzisiejszej diecezji Chilaw i odnowił Kościół katolicki. Jest uważany za apostoła Sri Lanki. Bo dzięki niemu jest to, co dzisiaj widzimy, jedenaście diecezji, archidiecezja, prawie dwa miliony katolików. To jest owoc jego poświęcenia i odwagi, aby głosić Ewangelię współbraciom, którzy byli pozbawieni przez wiele lat życia sakramentalnego.

    - Sri Lanka jest dla nas egzotycznym i mało znanym krajem, mimo to Polacy zapisali na wyspie swą piękną kartę.

    Ks. M. Michalik: Nam Sri Lanka najczęściej kojarzy się z dobrą cejlońską herbatą czy też egzotycznymi podróżami i rajską wyspą. Jej mieszkańcom Polska nie jest obca. Seminarium duchowne, które powstało w Kandy w 1893 r., założył Polak – abp Władysław Zaleski. Było on papieskim delegatem na całą Azję Południowo-Wschodnią. I to właśnie on założył pierwsze seminarium kształcące księży tubylczych, które po dziś dzień działa i kształci nowe pokolenia. W tamtym czasie często uważano, że tubylcy nie są na tyle dojrzali w wierze, by zostać kapłanami. On jednak był przekonany, że miejscowi księża, którzy wyrośli w danej kulturze i znają dany kraj, są najlepszymi ewangelizatorami. Przekonał do tego papieża. Dzięki temu udało się otworzyć pierwsze seminarium dla miejscowego duchowieństwa. Można powiedzieć, że księża wykształceni dla Indii kontynentalnych i dla Cejlonu, który wówczas był pod protektoratem angielskim, to jest właśnie zasługa polskiego arcybiskupa. Na Sri Lance jest on postrzegany jako ojciec duchowy, który zobaczył potencjał w miejscowych powołaniach i dał im możliwość pięknie się rozwinąć. To, że na Sri Lance dziś prawie nie ma misjonarzy, że jest miejscowe duchowieństwo i bardzo dużo powołań kapłańskich, a w Indiach kontynentalnych mamy boom powołaniowy, to wszystko jest właśnie owocem ciężkiej i mozolnej pracy abp. Zaleskiego, a także rezultatem jego dalekosiężnej wizji Kościoła. Polska ponadto kojarzy się z siostrą Faustyną i kultem Bożego Miłosierdzia. Trzecim ważnym dla Lankijczyków Polakiem jest św. Jan Paweł II. On odwiedził Sri Lankę w czasie wojny domowej. Mówił wówczas o pojednaniu, o przebaczeniu. Podkreślał, że trzeba budować na nadziei, a nie na sile karabinu i przemocy.

    bz/ rv


    inizio pagina

    Kościół na świecie



    Manila: Filipiny gotowe na przyjęcie Papieża

    ◊   W czasie, gdy Ojciec Święty przebywa w Sri Lance, na Filipinach kończą się ostatnie przygotowania do jego wizyty. Rozpocznie się ona jutro po południu. Szczególną uwagę zwraca się na kwestie bezpieczeństwa, gdyż władze chcą być gotowe na każdy możliwy scenariusz. Na czas wizyty Franciszka ściągnięto nawet do Manili filipińskie oddziały wojskowe pełniące misje pokojowe w Afryce. Filipińczycy mają doświadczenie w organizowaniu pielgrzymek papieskich: w 1970 r. był tu bł. Paweł VI, dwukrotnie odwiedzał ten kraj św. Jan Paweł II, ostatni raz dokładnie 20 lat temu.

    „To, co tu panuje na Filipinach, można chyba porównać z tym, co w Polsce się działo przed wizytą św. Jana Pawła II. Nazwałbym to swego rodzaju «Franciszkomanią» – mówi przebywający w Manili ks. Piotr Szymański SJ. – Oni tutaj szaleją na punkcie Franciszka. To się przejawia w różny sposób: transparenty, banery, nawet figurki-zabawki pojawiają się z postacią Ojca Świętego. W sklepach są też kartony z jego postacią, nawet maski tekturowe z jego twarzą, różnego rodzaju rzeźby. Wydano również z tej okazji znaczki pocztowe. Przygotowano specjalny musical o Franciszku. Jest taki ogólny szał, duże podekscytowanie tą wizytą”.

    Polski jezuita przyznaje, że mimo tego entuzjazmu wiara większości Filipińczyków nie jest pogłębiona. „Traktują Franciszka trochę jak taką gwiazdę przybywająca na Filipiny – stwierdził ks. Szymański. – Przed tym zresztą Ojciec Święty przestrzegał i prosił, żeby go tak nie traktować. O tym samym mówił arcybiskup Manili. Jest tu takie słynne hasło, powtarzane zresztą za Franciszkiem: «Nie koncentrujcie się na mnie, ale skoncentrujcie się na Chrystusie». Mamy więc takie swoiste napięcie” – zauważa duchowny.

    dw/ rv


    inizio pagina

    Kościół w Polsce



    Warmińska Caritas z pomocą polskim uchodźcom z Donbasu

    ◊   Caritas Archidiecezji Warmińskiej zaangażowała się w pomoc polskim uchodźcom z Donbasu. Do naszego kraju przybyło stamtąd wczoraj 178 osób pochodzenia polskiego. Uchodźcy zostali zakwaterowani w Łańsku i w ośrodku Caritas Archidiecezji Warmińskiej w Rybakach.

    Dyrektor warmińskiej Caritas poinformował, że pomoże ona w zorganizowaniu kursów językowych dla osób, które przyjechały do Polski, a także zapewni im pomoc psychologiczną. „Będziemy starali się jak najszybciej reagować na wszelkie potrzeby i pomagać tym, którzy tu przybyli, rodzinom, naszym rodakom, poczuć się u siebie” – podkreślił ks. Paweł Zięba.

    Uchodźcy z Donbasu będą mogli pozostać w ośrodku do sześciu miesięcy. W tym czasie z pomocą samorządów i różnych organizacji będzie dla nich organizowana praca oraz mieszkania.

    R. Łączny, KAI


    inizio pagina

    Bilans ubiegłorocznego Dnia Papieskiego

    ◊   Fundacja „Dzieło Nowego Tysiąclecia” podsumowała ubiegłoroczny XIV Dzień Papieski. Odbywał się on pod hasłem „Jan Paweł II – Świętymi Bądźcie”.

    Jak poinformował przewodniczący Zarządu Fundacji, podczas zbiórki przykościelnej i publicznej na rzecz programu stypendialnego udało się zebrać ponad 7,5 mln zł. W sumie w ubiegłym roku wpływy Fundacji przekroczyły 12,7 mln zł. „Potrzebujemy ok. 12 mln zł rocznie, aby obsłużyć stypendialnie naszych stypendystów. To niemało. Pozwala to tym młodych ludziom na naukę i ukończenie studiów” – stwierdził ks. Jan Drob.

    Z programu stypendialnego Fundacji korzysta prawie 2,5 tys. gimnazjalistów, licealistów i studentów.

    R. Łączny, KAI


    inizio pagina

    Kultura i społeczeństwo



    Watykan: konferencja o astronomii w chrześcijaństwie i islamie

    ◊   „Astronomia w chrześcijaństwie i islamie” – taki tytuł nosi konferencja trwająca w dniach 13-15 stycznia w Castelgandolfo. Organizatorami imprezy odbywającej się w ramach obchodzonego właśnie Międzynarodowego Roku Światła są Watykańskie Obserwatorium Astronomiczne oraz ambasada Iranu przy Stolicy Apostolskiej. Jak zaznaczono, astronomia jest wspólnym dziedzictwem ludzkości, a do jej rozwoju przyczyniły się zarówno cywilizacja chrześcijańska, jak i islamska.

    Konferencja w Castelgandolfo ma też ambicję wskazania, że dialog wyznawców Chrystusa i muzułmanów nie musi ograniczać się do sfery religii czy prawa. „Chrześcijańscy i muzułmańscy naukowcy przeszli tę samą drogę, a ich pytania i zamiary były takie same” – zaznaczył biorący udział w spotkaniu irański historyk nauki Farid Ghassemlou. W ramach prac przedstawia się m.in. kwestie związane ze stosunkiem Kościoła i tradycji koranicznej do badań Kosmosu oraz dzieje kalendarza gregoriańskiego. Uczestnicy odwiedzą także Muzea i Tajne Archiwum Watykańskie.

    tc/ rv


    inizio pagina

    Aktualności Radia Watykańskiego - wydanie główne 14.01.2015

    ◊   Słuchaj:

    inizio pagina

    Magazyn Radia Watykańskiego – 14.01.15

    ◊   Papież Franciszek w Sri Lance – relacja z drugiego dnia wizyty.

    Słuchaj:

    inizio pagina

    Biuletyn Radia Watykańskiego jest rozsyłany gratis na adresy abonentów. Jak dokonać prenumeraty lub jak z niej zrezygnować informujemy na stronie www.radiovaticana.org/polski