Radio WatykańskieRadio Watykańskie
Redazione +390669884602 | +390669884565 | e-mail: sekpol@vatiradio.va

12/07/2008

Papież i Stolica Apostolska

  • Benedykt XVI w drodze do Sydney - konferencja prasowa na pokładzie samolotu
  • Papieskie orędzie na Światowy Dzień Misyjny 2008
  • Nominacja nuncjusza w Kirgistanie i Tadżykistanie
  • Kościół na świecie

  • ŚDM: polski ślub w Melbourne
  • Irak: młodzież solidarna z Sydney
  • Przewodniczący Caritas Internationalis o wynikach G8
  • Wenezuela: próba rozłamu w Kościele
  • Kościół w Polsce

  • Zakończenie Międzynarodowej Parafiady Dzieci i Młodzieży
  • Abp Zimoń modli się za ofiary wypadku w Serbii
  • Kultura i społeczeństwo

  • Akceptacja i chłonięcie inności czynią Kościół bogatszym – rozmowa z ks. W. Słowikiem SJ
  • Papież i Stolica Apostolska



    Benedykt XVI w drodze do Sydney - konferencja prasowa na pokładzie samolotu

    ◊   Rozpoczęła się najdłuższa podróż apostolska obecnego pontyfikatu. 12 lipca przed południem Benedykt XVI wyruszył do Australii, gdzie dotrze po prawie 20 godzinach lotu. Przed przylotem do Sydney przewidziane jest techniczne międzylądowanie papieskiego Boeinga 777 w australijskiej bazie wojskowej w Darwin.

    Na pokładzie samolotu, zgodnie z tradycją, odbyła się konferencja prasowa. Papież odpowiedział na pięć pytań. Pierwsze dotyczyło samego Światowego Dnia Młodzieży: Jakie przesłanie chce przekazać młodym i czy formuła tego wydarzenia jest jeszcze aktualna? Benedykt XVI przypomniał, że głównym tematem Dnia jest Duch Święty, który czyni młodych świadkami Chrystusa. Jest to zatem zachęta, by w sposób dojrzały żyć wiarą, podejmując wszystkie wynikające stąd zobowiązania w odniesieniu do świata stworzonego, społeczeństwa i życia we wszystkich jego aspektach. Papież zwrócił uwagę, że dni młodzieży są zwieńczeniem długiej drogi przygotowań. Ten etap, w tym pielgrzymka krzyża i ikony Maryi, ma tu wielkie znaczenie. Jest to doświadczenie głębokie, wieloaspektowe, i nie można go redukować jedynie do centralnego wydarzenia, jakim jest spotkanie z Papieżem. Zapewnia to Światowym Dniom Młodzieży głębię i trwałość. A zatem ich formuła jest wciąż aktualna.

    Drugie pytanie zadał dziennikarz jednego z głównych australijskich dzienników. Dotyczyło przyszłości Kościoła w zsekularyzowanej Australii. W odpowiedzi Benedykt XVI przypomniał, że doświadczenie Boga wciąż pozostaje czymś istotnym i ważnym, mimo zmieniającej się sytuacji. Chodzi o to, by do tego doświadczenia prowadzić, by pomóc je zrozumieć dzisiejszemu człowiekowi, także w zsekularyzowanym społeczeństwie.

    Trzecie pytanie, również dziennikarza australijskiego, dotyczyło nadużyć seksualnych wśród duchownych. Papież powtórzył to, co bardzo jasno powiedział już w czasie podróży do Stanów Zjednoczonych, a mianowicie, że Kościół w żadnym wypadku nie akceptuje takich nadużyć. Ważne jest, aby nauczanie Kościoła w tej kwestii było jasne i jednoznaczne. Wskazał też na znaczenie formacji duchowieństwa, aby nigdy więcej do takich nadużyć nie dochodziło, oraz na potrzebę działań duszpasterskich służących uzdrowieniu zranień, a także objęcia troską duszpasterską ofiar nadużyć i ich rodzin.

    Kolejne pytanie dotyczyło zmian klimatycznych i wynikających stąd zagrożeń. Zagadnienia te mają wielkie znaczenie dla Australii, która leży w regionie świata często padającym ofiarą różnych klęsk żywiołowych. Papież zapewnił, że podczas spotkań z młodymi poruszy kwestię odpowiedzialności za świat stworzony, w tym za zmiany klimatyczne. Nie jest jednak jego zadaniem wchodzenie w szczegóły rozwiązań o charakterze technicznym. Należy to raczej do rządzących i naukowców. Jednakże z punktu widzenia moralnej odpowiedzialności za świat stworzony temat ten jest bliski Benedyktowi XVI i dlatego zostanie jeszcze podjęty przy innej okazji.

    Ostatnie pytanie odnosiło się do anglikańskiej konferencji w Lambeth, która rozpocznie się za kilka dni: Czego chciałby życzyć w związku z tym ważnym wydarzeniem Wspólnocie Anglikańskiej, której grozi rozbicie i która przeżywa poważne problemy wewnętrzne? Papież odpowiedział, że tym, co on sam może zrobić dla konferencji w Lambeth jest modlitwa aby ci, którzy się tam spotkają mogli jak najlepiej podjąć doniosły temat wierności Ewangelii we współczesnym świecie. Wszyscy chrześcijanie powinni się czuć odpowiedzialni w tej kwestii i wszyscy mamy zrozumieć, na czym polega nasze zobowiązanie do dawania chrześcijańskiego świadectwa – stwierdził Benedykt XVI.

    kb, tc/ rv

    inizio pagina

    Papieskie orędzie na Światowy Dzień Misyjny 2008

    ◊   Głoszenie Chrystusa całemu światu pozostaje wciąż bezwzględnym priorytetem dla wszystkich ochrzczonych. Szczególny przykład apostolskiego zaangażowania daje św. Paweł, którego rok niedawno rozpoczęliśmy – wskazuje Papież w opublikowanym 12 lipca orędziu na Światowy Dzień Misyjny, obchodzony w przedostatnią niedzielę października (w tym roku 19 X). Jego temat brzmi: „Słudzy i apostołowie Chrystusa Jezusa”. Orędzie nosi datę uroczystości Zesłania Ducha Świętego (11 maja 2008). Benedykt XVI zwraca uwagę na wciąż aktualną potrzebę wyzwolenia i odkupienia ludzkości, o której pisał św. Paweł.

    Ojciec Święty przypomina, że dzisiejszy świat, mimo obiecujących perspektyw rozwoju gospodarczego i społecznego, budzi niepokój o przyszłość człowieka. W relacjach między ludźmi i narodami częsta jest przemoc. Miliony ludzi cierpią nędzę. Dyskryminacja i prześladowania z motywów rasowych, kulturowych czy religijnych zmuszają wielu do szukania schronienia poza własnym krajem. Postęp techniczny, gdy nie kieruje się godnością i dobrem człowieka, pogłębia jeszcze istniejącą niesprawiedliwość. Bezwzględne wykorzystywanie zasobów przyrody ma negatywne następstwa dla fizycznego i psychicznego zdrowia człowieka, a jego życie jest w wieloraki sposób zagrożone. „Św. Paweł – pisze Papież – dobrze zrozumiał, że tylko w Chrystusie ludzkość może znaleźć odkupienie i nadzieję. Dlatego odczuwał, jak pilna jest misja głoszenia życia obiecanego w Chrystusie Jezusie, naszej nadziei, aby wszystkie narody mogły uczestniczyć w tej obietnicy przez Ewangelię. Zdawał sobie sprawę, że ludzkość bez Chrystusa nie ma nadziei. Patrząc na doświadczenie św. Pawła, rozumiemy, że działalność misyjna jest odpowiedzią na miłość Boga, który nas kocha” – pisze Benedykt XVI w swoim orędziu.

    ak/ rv

    inizio pagina

    Nominacja nuncjusza w Kirgistanie i Tadżykistanie

    ◊   Ojciec Święty mianował nuncjuszem apostolskim w Kirgistanie i Tadżykistanie abp. Miguela Maury’ego Buendíę. Pochodzący z Hiszpanii watykański dyplomata jest od niedawna nuncjuszem w Kazachstanie. Abp Maury Buendía jest na tej funkcji następcą dwóch Polaków: abp. Józefa Wesołowskiego (obecnie nuncjusza w Dominikanie i delegata apostolskiego w Portoryko) oraz śp. abp. Mariana Olesia (pierwszego nuncjusza w tych środkowoazjatyckich republikach).

    tc/ rv

    inizio pagina

    Kościół na świecie



    ŚDM: polski ślub w Melbourne

    ◊   Australijskie diecezje podejmują młodzież pielgrzymującą do Sydney. Jest czas na modlitwę i zwiedzanie kraju, nawet na wspólną zabawę. Niezwykłym wydarzeniem w Melbourne był 12 lipca ślub młodej pary z Polski: Pauliny Chmielewskiej i Sebastiana Opozdy.

    Jezuicki kościół św. Ignacego w Richmond w metropolii melbourneńskiej wypełnili polscy uczestnicy Dni Młodzieży wraz z podejmującymi ich rodzinami. Koncelebrze przewodniczył bp Henryk Tomasik, a związek pobłogosławił ks. Jacek Plech, duszpasterz młodzieży w archidiecezji katowickiej.

    „Paulina i Sebastian pochodzą z Katowic – poinformował ks. Plech. – Paulina brała udział przed trzema laty w Światowych Dniach Młodzieży w Kolonii. Tam zdecydowała, że będzie z Sebastianem i że, jeśli Bóg pozwoli, on będzie jej przyszłym mężem. Podjęli decyzję wspólnego wyjazdu do Sydney na Dzień Młodzieży i pobrania się w pierwszym etapie ŚDM, co dokonało się dzisiaj w Melbourne”.

    Australijska parafia św. Ignacego służy również tutejszej Polonii. Na wieść o ślubie rodacy zorganizowali młodej parze prawdziwe wesele i to na kilkaset osób. Prym wiedli tu przedstawiciele klubu St. Igs, założonego 15 lat temu z inicjatywy ks. Wiesława Słowika SI. Jego prezes, Edward Gierud oznajmił, że wszystko zostało przygotowane społecznie specjalnie dla tych młodych. „Przyłożyliśmy do tego nasze serca, włożyliśmy w to dużo pracy. Panie dużo pomogły: talerze, mięso, kiełbaski, wino – to było spontanicznie zrobione” – stwierdził prezes polonijnego klubu.

    Młoda para planowała skromny ślub. Z uwagi na duchowe przeżycie chcieli połączyć go z Dniami Młodzieży, gdyż w tym kontekście dojrzeli do małżeństwa. Dzisiejszy dzień okazał się jednak dla nich pasmem niespodzianek.

    „Ja przede wszystkim byłam wstrząśnięta, wchodząc do kościoła i widząc biskupa przy ołtarzu – powiedziała później panna młoda. – W ogóle niczego się nie spodziewałam. Kościół był przystrojony, 15 księży przy ołtarzu, tłum ludzi w kościele, nie wyobrażałam sobie tego w ten sposób...”.

    „Dla mnie też to było niesamowite przeżycie – dodaje pan młody. – I ta życzliwość ludzi, którzy nie znali nas wcześniej, a podchodzili i składali nam życzenia... – nie wyobrażam sobie lepszego ślubu. Brakowało nam rodziców, ale na pewno byli z nami obecni duchem. Wzruszeniom nie ma końca i co chwila jesteśmy zaskakiwani niesamowitą dobrocią i miłością bliźniego, jaka nas tu spotyka”.

    Ludzie, którzy społecznie zaangażowali się w przygotowanie ślubu i wesela, potraktowali je jako własne święto. Pytani, co ich do tego skłoniło, najczęściej odpowiadali: „ci młodzi są tego warci”.

    J. Polak SI, Melbourne/ rv

    inizio pagina

    Irak: młodzież solidarna z Sydney

    ◊   Symboliczny będzie udział w Światowym Dniu Młodzieży w Sydney młodych Irakijczyków. Choć chętnych do wyjazdu do Australii zgłosiło się 170, nie wiadomo, czy rzeczywiście do Sydney dotrze ktokolwiek. Problemem jest odmowa wydania australijskich wiz dla większości zgłoszonych. Jak tłumaczą władze konsularne, brakuje pewności, że po zakończeniu swego święta młodzi wrócą do Iraku.

    Choć skandal wizowy budzi rozczarowanie władz kościelnych, iraccy chrześcijanie zorganizują „własne Sydney”. Spotkanie odbędzie się w dniach 17 i 18 lipca w Kirkuku. Tamtejszy arcybiskup Louis Sako jest przekonany, że weźmie w nim udział 5 tys. młodych z północy kraju. Chaldejski hierarcha w wypowiedzi dla agencji Asianews podkreśla rolę tego świadectwa wiary młodych chrześcijan żyjących w tak trudnych warunkach. „Oczywiście, że szkoda tracić taką okazję spotkania z inną rzeczywistością, odmiennymi kulturami i doświadczeniami wiary, ale równie ważne jest ukazać, że Kościół lokalny żyje, że pragnie działać na rzecz pokoju i rozwoju – stwierdził abp Sako. – Dlatego chcielibyśmy wystosować przesłanie do Benedykta XVI i uczestników Światowego Dnia Młodzieży, że jesteśmy z nimi”.

    tc/ asianews, zenit

    inizio pagina

    Przewodniczący Caritas Internationalis o wynikach G8

    ◊   Za chłodnymi liczbami statystyk trzeba widzieć oblicza głodujących i umierających ludzi. Z powodu nie podjętych na czas decyzji może umrzeć wiele osób – tak przewodniczący Caritas Internationalis komentuje fiasko niedawnych spotkań na szczycie, na których nie podjęto żadnych konkretnych kroków w walce z biedą i głodem na świecie. Z opublikowanego w dzisiejszym L’Osservatore Romano wywiadu z kard. Oscarem Rodriguezem Maradiagą przebija gorzki realizm, na który odpowiedzią może być tylko ewangelizacja. „Sądzę, że dopóki ludzie nie nawrócą się na chrześcijańską miłość – mówi honduraski purpurat – rządy nigdy nie będą solidarne. Dlatego też przesłanie Ewangelii musi dotrzeć do każdego serca z osobna, a wtedy solidarność zacznie się globalizować”.

    Przewodniczący Caritas Internationalis, zrzeszającej 162 katolickie organizacje charytatywne z ponad 200 krajów świata, podkreśla, że znakiem nadziei jest dziś rozkwit wolontariatu w ramach krajowych Caritas. „Jesteśmy dumni z tak wielu ludzi, zwłaszcza młodych, którzy nie boją się narażać własnego życia, by służyć bliźniemu. Wielu z nich rzeczywiście umiera, naśladując Pana Jezusa” – powiedział watykańskiemu dziennikowi kard. Rodríguez Maradiaga.

    kb/ or

    inizio pagina

    Wenezuela: próba rozłamu w Kościele

    ◊   Głęboki ból z powodu zgorszenia, jakie wywołali w Wenezueli dwaj księża katoliccy i dwaj pastorzy luterańscy, wyraził 11 lipca w specjalnym komunikacie episkopat tego kraju, zgromadzony na swej 90. sesji plenarnej. Wspomniani duchowni – będący odstępcami od własnych Kościołów – utworzyli inspirowaną politycznie grupę religijną. Nazwali ją „Katolickim Kościołem Reformowanym”, nie ma ona jednak nic wspólnego z katolicyzmem. Jeden z owych duchownych uzurpuje sobie nawet sakrę biskupią. Ordynariusze diecezji Maracaibo i Cabimas, do których należeli do niedawna dwaj wspomniani księża, wydali już komunikaty ostrzegające wiernych, by nie dali się zwieść działalności samozwańczej grupy, zachowując jedność z prawdziwym Kościołem katolickim. Obecnie do ich apeli przyłącza się cały wenezuelski episkopat. Podkreśla on równocześnie wolę kontynuowania dialogu ekumenicznego z obecnymi w tym kraju wyznaniami chrześcijańskimi.

    ak/ rv

    inizio pagina

    Kościół w Polsce



    Zakończenie Międzynarodowej Parafiady Dzieci i Młodzieży

    ◊   W Warszawie dobiega końca XX jubileuszowa Międzynarodowa Parafiada Dzieci i Młodzieży. W imprezie, która prowadzona jest w oparciu o wydarzenia na stadionie, w teatrze oraz w kościele, wzięło udział ponad 3 tys. młodych ludzi, w tym około tysiąca spoza Polski.

    „Praktycznie cały rok przygotowujemy się do Parafiady, uczestniczymy w turniejach, bo jeśli już tu przyjeżdżamy, to z nadzieją, że coś wygramy” – powiedziała Wioletta Leszczyńska z Klubu Unitas w Tucholi.

    „Jesteśmy grupą ze Wschodu. Na Parafiadzie możemy poprawić nasz język, możemy poznać dzieci z różnych krajów” – podkreśliła Halina Hercyk, która opiekowała się grupą 15 młodych ludzi z Ukrainy, w wieku 13-18 lat.

    „Pomysł jest fantastyczny, bo cały człowiek jest objęty programem Parafiady i ma się cały rozwijać, bo gdy postawi się tylko na sport, a w tym sportowcu nie rośnie człowiek, to mamy przykre przykłady zachowania nie fair-play. A tu rośnie cały człowiek, który ma być piękny i sprawny” – dodał ks. Alojzy Wencepel, proboszcz parafii Dobrego Pasterza w Ustroniu-Polanie, który do Warszawy przyjechał z grupą 17 młodych ludzi.

    Parafiada jest jedną z form realizowania charyzmatu i tradycji Zakonu Pijarów. Pierwszy program imprezy sformułowano w roku 1988 pod kierunkiem o. Józefa Jońca.


    R. Łączny, kai

    inizio pagina

    Abp Zimoń modli się za ofiary wypadku w Serbii

    ◊   Z zapewnieniem o modlitwie i solidarności zwrócił się abp Damian Zimoń do rodzin ofiar i poszkodowanych w wypadku polskiego autokaru wracającego z Bułgarii. Do wypadku doszło 11 lipca na terenie Serbii.

    Metropolita katowicki wydał specjalną odezwę do diecezjan, w której szczególne wyrazy solidarności przekazał rodzinom tragicznie zmarłych. „Chcę wszystkich, którzy cierpią, zapewnić, że Chrystus jest z Wami. Proszę Boga Miłosiernego, aby ulżył cierpieniom poszkodowanych, zaś zmarłych przyjął do swej wiecznej radości. Proszę was, drodzy diecezjanie, o modlitwę za wszystkich poszkodowanych i zmarłych oraz ich rodziny” – napisał abp Damian Zimoń.


    R. Łączny, kai

    inizio pagina

    Kultura i społeczeństwo



    Akceptacja i chłonięcie inności czynią Kościół bogatszym – rozmowa z ks. W. Słowikiem SJ

    ◊    
    Przy okazji Światowych Dni Młodzieży w Sydney o specyfikę duszpasterstwa wśród australijskiej Polonii zapytaliśmy ks. Wiesława Słowika SJ, rektora Polskiej Misji Katolickiej.

    W. Słowik SJ: 150 lat temu przybyła do Australii pierwsza polska emigracja. Była to niewielka grupa, która osiedliła się w południowej części kraju. Wraz z nimi przybył jezuita, o. Rogalski, pierwszy duszpasterz. Obecnie mówi się o mniej więcej 200 tys. Australijczyków przyznających się do polskich korzeni. W większości są to, oczywiście, katolicy, chociaż 15 proc. australijskiej Polonii stanowią polscy żydzi.

    Mamy w Australii Polską Misję Katolicką, która pełni raczej symboliczną rolę, bo nigdy nie miała ona, ani jej rektor, pełnej jurysdykcji. Tutejszy Kościół bronił się przed tego rodzaju rozwiązaniami, poniekąd słusznie. Bowiem jeśli weźmie się pod uwagę 200 różnych narodowości obecnych na kontynencie, to gdyby każda z nich chciała mieć swój odrębny Kościół lokalny czy własne struktury, byłoby to niemożliwe. Jesteśmy częścią powszechnego, australijskiego Kościoła, aczkolwiek nadajemy mu własny charakter. Około 45 polskich księży pracuje w tej chwili na pełnym etacie wśród Polonii australijskiej, ponad 50 innych – w duszpasterstwie australijskim. Jest to spory wkład Polski w australijski Kościół, a tutejszą Polonię uważam za bardzo uprzywilejowaną. Wiele innych narodowości patrzy na nas z zazdrością, bo mamy bardzo dużo księży polskich, którzy mogą być „pomostami” dla Polonii i pomagać emigrantom wejść w pełni w tutejszy Kościół.

    - Zdołaliście zachować nie tylko wiarę, ale też zwyczaje, kulturę, tradycje. Istnieją kluby, zespoły artystyczne, nawet kółka sportowe Polonia organizuje się na różne sposoby. Czy jesteście w stanie podołać temu, co już jest? Czy są nowe pomysły na przyszłość?

     
    W. Słowik SJ: Mamy sporo wyzwań, bo jednak nasza polska społeczność bardzo się starzeje. Przychodzą nowe pokolenia – to już trzecia, czwarta generacja, która rośnie na terenie Australii – i one mają prawo świętować polskość inaczej. Mamy zatem mnóstwo ciekawych inicjatyw. Jedną z bardziej znaczących jest doroczny festiwal polski w samym centrum Melbourne. W ubiegłym roku ściągnął on ponad 40 tys. osób, a trzeba zaznaczyć, że jest on już teraz organizowany przez młodzież. Inną inicjatywą jest oficjalna kolacja przy okazji rocznicy 3 Maja: zaprasza się różnych polityków i podkreśla znaczenie nie tylko tamtej Konstytucji, ale też polskiego wkładu i naszej obecności w tym stanie. Do tego typu inicjatyw należy ostatnio także festiwal pod Górą Kościuszki.

    - W zaangażowaniu Polaków w Australii uderza jedno: wielu z nich jest w stanie pracować zupełnie społecznie...

     
    W. Słowik SJ: Cała nasza praca na tym stoi. Nikt z zasiadających w zarządzie nie może brać za to pensji. W zasadzie żadna organizacja społeczna nie mogłaby istnieć odpłatnie, bo przecież nic by nie zrobiła. Wszystkie domy polskie i ośrodki są tworzone zupełnie społecznie, co jest siłą naszych organizacji. Dopóki opierają się one na tych zasadach, dopóty jesteśmy nie do pokonania.

    - A zatem rektor polskiej misji – przy organizowaniu różnego rodzaju wydarzeń, jak chociażby teraz, podczas Światowych Dni Młodzieży – wie, że może liczyć na konkretne wsparcie swoich wiernych?
     
    W. Słowik SJ: Jak najbardziej. Chociażby podjęcie na terenie archidiecezji melbourneńskiej 830 pielgrzymów z Polski, znalezienie dla nich otwartych domów i serc – to wszystko udaje się dzięki społecznemu zaangażowaniu. Ludzie sami się zgłaszają, dzwonią. Jak nie mogą pomóc inaczej, to przynajmniej przekazują parę groszy na wyżywienie dla pielgrzymów czy na zorganizowanie czegokolwiek dla nich. To są naturalne formy, którymi ludzie faktycznie żyją.

    - W polskim Kościele toczyła się niedawno dyskusja związana ze zjawiskiem licznych wyjazdów naszych rodaków do pracy na Wyspy Brytyjskie. Mówiono o kwestii inkulturacji; zwracano uwagę, że lokalny Kościół bardzo chętnie widziałby ich w swoich szeregach, zwłaszcza biorąc pod uwagę kurczenie się liczby wiernych, Polacy natomiast szukają własnych kościołów. Czy duszpasterstwo etniczne jest jakimś niebezpieczeństwem?

     
    W. Słowik SJ: Właśnie tak to często wygląda dla lokalnego Kościoła. Wyobraźmy sobie, że jakaś grupa na terenie Polski, powiedzmy Szkoci, nie chcą się włączyć w polską liturgię, żądają szkockiej mszy i szukają własnego duszpasterza. To wydaje się być nam obce, ale jednocześnie to jest jedyna droga. Tzw. integracja (bo już nie mówimy o asymilacji, zwłaszcza w kontekście Kościoła lokalnego) to jest bardzo długa i skomplikowana droga. Człowiek swoją religijność wyraża przede wszystkim poprzez własną kulturę. Religia wyraża się w kulturze i ona jest istotna w każdej praktyce religijnej. Tu nie chodzi wyłącznie o język: czy ktoś zna angielski, czy nie, i czy powinien się włączyć w życie lokalnego Kościoła. Chodzi jeszcze o formę sprawowania liturgii, o oprawę kulturową, w której człowiek wyrósł. Jest mu ona potrzebna i czasem odczuwa jej brak. Właśnie ta potrzeba domaga się etnicznego duszpasterstwa, które byłoby jednocześnie „pomostem”.

    Jestem przekonany, że nasza polska liturgia, sprawowana od blisko 60 lat na terenie Australii, ma już trochę australijską, emigracyjną specyfikę, niespotykaną gdzie indziej. I na tym polega cały jej urok. Sądzę, że otwarcie się Kościoła lokalnego na te uroki, akceptacja i chłonięcie inności czynią go bogatszym. Jednocześnie potrzeba sporo cierpliwości z obydwu stron, sporo otwartości i czasu. Zauważyłem, że ludzie, którzy tu przyjeżdżają, po pewnym czasie czują się bardzo obco w australijskim Kościele. Jest im tam nudno i źle. Dlatego szukają polskiej Mszy i czasami gotowi są pokonać wiele kilometrów, żeby w niej uczestniczyć. Ale czasem zadziwia mnie wypowiedź np. młodego człowieka, który na moje pytanie: „Czemu cię nie ma na polskiej Mszy?” odpowiada: „Bo tu jest nudno”. Ten młody człowiek czuje się lepiej w australijskim Kościele. To jest ten proces integracyjny, który czasami potrzebuje aż pokoleń, żeby faktycznie się zrodzić i nabrać sensu.

    W Melbourne rozm. ks. J. Polak SJ 

    inizio pagina

    Biuletyn Radia Watykańskiego jest rozsyłany gratis na adresy abonentów. Jak dokonać prenumeraty lub jak z niej zrezygnować informujemy na stronie www.radiovaticana.va/polski