Radio WatykańskieRadio Watykańskie
Redazione +390669884602 | +390669884565 | e-mail: sekpol@vatiradio.va

07/07/2009

Papież i Stolica Apostolska

  •  Watykan: prezentacja encykliki społecznej

  •  Encyklika “Caritas in veritate” – synteza

  •  Mam nadzieję, że encyklika będzie pomocna w przezwyciężeniu obecnej trudnej sytuacji – refleksja ks. Andrzeja Koprowskiego SJ

  •  Watykan: wizyta premiera Japonii

  • Kościół na świecie

  •  Kolumbia: episkopat gotowy do mediacji

  •  Nowy generał pijarów

  •  Najstarsza Biblia w internecie

  •  „Okna Życia” w Rosji?

  • Kościół w Polsce

  •  Jubileusz abp. Martyniaka

  •  Dzięgielów: Tydzień Ewangelizacyjny

  • Kultura i społeczeństwo

  •  Śladami Apostoła Narodów (45)

  •  Dziennik 07.07.2009 - wersja dźwiękowa

  •  Magazyn we wtorek

  • Papież i Stolica Apostolska



     Watykan: prezentacja encykliki społecznej

    ◊    „Caritas in veritate”, czyli „Miłość w prawdzie” – to tytuł opublikowanej dziś trzeciej encykliki Benedykta XVI. Jej punkt odniesienia stanowi wydana przed 40 laty encyklika Pawła VI „Populorum progressio”.

    Nowa encyklika mówi o kryzysie gospodarczym i finansowym, jednak nie to jest jej głównym tematem – powiedział podczas watykańskiej prezentacji dokumentu kard. Renato Martino. Przewodniczący Papieskiej Rady „Iustita et Pax” zauważył, że „Caritas in veritate” podejmuje ten temat w świetle nauki społecznej Kościoła, akcentując wysuwaną już przez Jana Pawła II potrzebę przemyślenia tzw. „zachodniego” modelu gospodarczego.

    „Według «Caritas in veritate» – powiedział kard. Martino – «kryzys zobowiązuje nas do ponownego przemyślenia naszej drogi, do przyjęcia nowych reguł i znalezienia nowych form zaangażowania, do korzystania z pozytywnych doświadczeń i odrzucenia negatywnych. W ten sposób kryzys staje się okazją do rozeznania i realizacji nowych projektów. W tej perspektywie, raczej pełnej ufności niż rezygnacji, należy stawić czoło obecnym trudnościom»”.

    Encyklika „Caritas in veritate” stanowi pogłębienie dotychczasowego nauczania Kościoła – podkreślił, prezentując dokument, abp Giampaolo Crepaldi. Ordynariusz Triestu 15 lat pracował w Papieskiej Radzie „Iustitia et Pax”.

    „Syntetycznie ujmując przesłanie encykliki, określiłbym je następująco: otrzymywanie poprzedza działanie – powiedział abp Crepaldi. – W tym punkcie «Caritas in veritate» postuluje prawdziwe «nawrócenie» na nową mądrość społeczną. Nawrócenie od wizji ludzi utrzymujących, że są jedynymi i pierwotnymi twórcami społeczeństwa oraz zasad regulujących relacje społeczne, ku wizji wsłuchującej się w dochodzący do nas zamysł, będący wyrazem projektu dla ludzkości, którym sami nie dysponujemy”.

    Papieski dokument wprost mówi o potrzebie reformy Organizacji Narodów Zjednoczonych, jak i międzynarodowej struktury ekonomicznej i finansowej. Wskazuje na potrzebę prawdziwej politycznej władzy światowej, która musi przestrzegać w sposób spójny zasady pomocniczości i solidarności. Papież postuluje też ustanowienie wyższego stopnia porządku międzynarodowego dla zarządzania globalizacją.

    Co oznaczałoby to w praktyce? To pytanie podjął przy okazji watykańskiej prezentacji dokumentu prof. Stefano Zamagni. Ekonomista z Uniwersytetu Bolońskiego jest konsultorem Papieskiej Rady „Iustitia et Pax”. W jego przekonaniu chodzi:

    - po pierwsze – o utworzenie obok obecnego Zgromadzenia ONZ drugiego zgromadzenia, w którym zasiadaliby przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego z różnych krajów;

    - po drugie – o powołanie do życia Rady Bezpieczeństwa Społeczno-Gospodarczego ONZ, której zadaniem byłoby wsparcie obecnej Rady Bezpieczeństwa;

    - po trzecie – o powołanie Światowych Organizacji do spraw Migrantów oraz ds. Środowiska, na wzór Światowej Organizacji Handlu;

    - po czwarte – o wpłynięcie na Międzynarodowy Fundusz Walutowy po to, by podjąć problem waluty globalnej zreformować światowe rezerwy finansowe, tak jak to zaproponowano na konferencji Narodów Zjednoczonych 23 czerwca 2009 r.

    Z kolei kard. Renato Martino, odpowiadając na pytania dziennikarzy, podkreślił, że nowa encyklika „nie domaga się ustanowienia jakiegoś super-rządu światowego. Taki globalny autorytet powinny mieć już istniejące organizacje. Dlatego właśnie Papież wzywa do reformy ONZ” – wyjaśnił kard. Martino.

    Zaprezentowana encyklika Benedykta XVI „Caritas in veritate” ukazała się równocześnie w siedmiu językach. Oprócz oryginału łacińskiego dostępna jest też po angielsku, francusku, hiszpańsku, niemiecku, portugalsku oraz po polsku. Pierwszy nakład w tych językach wynosi łącznie 50 tys. egzemplarzy. Natomiast po włosku, staraniem Watykańskiej Księgarni Wydawniczej, wydrukowano już pół miliona kopii. Ponadto upoważniono kilka pism katolickich do rozpropagowania papieskiego dokumentu zarówno na własnych łamach, jak i w charakterze specjalnego dodatku. Przyjęto zasadę, że w poszczególnych krajach dokument publikują lokalne episkopaty oraz autoryzowane wydawnictwa.

    Polski tekst encykliki znajduje się na stronie: http://www.vatican.va/holy_father/benedict_xvi/encyclicals/documents/hf_ben-xvi_enc_20090629_caritas-in-veritate_pl.html

    jp, ak/ rv


    inizio pagina

     Encyklika “Caritas in veritate” – synteza

    ◊    „Miłość w prawdzie, której Jezus stał się świadkiem” jest „zasadniczą siłą napędową prawdziwego rozwoju każdego człowieka i całej ludzkości”: tak zaczyna się Caritas in veritate, encyklika skierowana do społeczności katolickiej i do „wszystkich ludzi dobrej woli”. We Wprowadzeniu Papież przypomina, że „Miłość jest królewską drogą nauki społecznej Kościoła”. Z drugiej strony, uwzględniając „ryzyko opacznego rozumienia miłości, wykluczania z niej treści etycznej”, musi być ściśle łączona z prawdą. I przestrzega: „Chrześcijaństwo miłości bez prawdy można łatwo zamienić na magazyn dobrych uczuć, pożytecznych we współżyciu społecznym, lecz marginalnych”. (1-4).

    Rozwój potrzebuje prawdy. Bez niej, stwierdza Papież, „działalność społeczna zostaje uzależniona od prywatnych interesów i logiki władzy, prowadząc do dzielenia społeczeństwa” (5). Benedykt XVI zatrzymuje się przy dwóch „kryteriach orientacyjnych działania moralnego”, które wynikają z zasady „miłości w prawdzie”: sprawiedliwość i dobro wspólne. Każdy chrześcijanin jest powołany do tej miłości, zarówno poprzez „drogę instytucjonalną”, jak i odnoszącą się bezpośrednio do bliźniego, poza mediacjami instytucjonalnymi w obrębie polis, życia społecznego (6-7). Kościół „nie ma do zaoferowania technicznych rozwiązań”, „Ma jednak misję prawdy do spełnienia, w każdym czasie i okolicznościach, dla społeczeństwa na miarę człowieka, jego godności i powołania” (8-9).

    Pierwszy rozdział encykliki jest poświęcony Przesłaniu Populorum Progressio Pawła VI. „Bez perspektywy życia wiecznego – przestrzega Papież – postęp ludzki na tym świecie pozbawiony jest oddechu”. Bez Boga rozwój zostaje albo zanegowany, albo zredukowany, „odczłowieczony”(10-12)

    Paweł VI, czytamy, „potwierdził on niezbywalną wagę Ewangelii dla budowania społeczeństwa zgodnie z wolnością i sprawiedliwością” (13). W Encyklice Humanie vitae Papież Montini „wskazuje na silne więzy istniejące między etyką życia i etyką społeczną”. Także dziś Kościół „proponuje z mocą tę więź” (14-15). Papież wyjaśnia pojęcie powołania, obecne w Populorum Progressio. „Rozwój stanowi powołanie”, ponieważ jego „źródłem jest transcendentne wezwanie”. Jest rzeczywiście „integralne” kiedy „pomaga w staraniach o promocję wszystkich ludzi i każdego człowieka”. „Wiara chrześcijańska zajmuje się rozwojem – dodaje – nie licząc na przywileje lub stanowiska władzy”, „ale jedynie licząc na Chrystusa, do którego znajduje odniesienie każde prawdziwe powołanie do integralnego rozwoju ludzkiego” (16-18). Papież uświadamia, że „przyczyny zacofania w rozwoju nie są w pierwszym rzędzie o charakterze materialnym”. Źródłem jest wola, myśl, a przede wszystkim „brak braterstwa między ludźmi i między narodami”. „Społeczeństwo coraz bardziej zglobalizowane zbliża nas, ale nie czyni braćmi”. „To miłość Chrystusa przynagla nas (2 Kor 5, 14). Pilność wpisana jest nie tylko w rzeczy, nie wynika tylko z przyspieszenia wydarzeń i problemów, ale także z samej stawki w grze: jej znaczenie jest takie, że wymaga z naszej strony otwarcia, aby zrozumieć ją do głębi, i konkretnego zmobilizowania się „sercem”, by ukierunkować aktualne procesy ekonomiczne i społeczne do uzyskania rezultatów w pełni ludzkich” (19-20).

    W drugim rozdziale Papież podejmuje sprawy Rozwoju ludzkiego w naszych czasach. Zysk jako wyłączny cel, „jeśli jego ostatecznym celem nie jest dobro wspólne, rodzi ryzyko zniszczenia bogactwa i tworzenia ubóstwa”. Papież wymienia niektóre wynaturzenia rozwoju: spekulacyjną działalność finansową, ogromne ruchy migracyjne „często tylko prowokowane, a potem niewłaściwie zarządzane”, „nieumiarkowane wykorzystywanie zasobów ziemi”. Nagromadzenie tych zjawisk wymaga, mówi Papież, „nowej syntezy humanistycznej”, przywrócenia ukierunkowania rozwoju na człowieka, każdego i wszystkich. „Kryzys zobowiązuje nas do ponownego przemyślenia naszej drogi” (21). Rozwój, stwierdza Papież, jest dziś „policentryczny”. „Powiększa się bogactwo światowe pojmowane globalnie, ale wzrastają nierówności”, rosną nowe sfery ubóstwa. Korupcja i łamanie prawa są obecne w krajach bogatych i biednych; ludzkie prawa pracowników nie są przestrzegane przez wielkie przedsiębiorstwa ponadnarodowe, jak i przez miejscowe grupy produkcyjne, też w krajach na drodze rozwoju. „Pomoc międzynarodowa była często przekazywana niezgodnie z jej przeznaczeniem, zarówno ze względu na nieodpowiedzialności w łańcuchu podmiotów darujących, jak i w łańcuchu odbiorców”. Równocześnie, zauważa Papież, „mamy do czynienia z nadmiernymi formami ochrony wiedzy ze strony krajów bogatych przez zbyt sztywne korzystanie z prawa własności intelektualnej, zwłaszcza w dziedzinie sanitarnej” (22).

    Po upadku „bloków”, przypomina Benedykt XVI, Jan Paweł II postulował „całościowe przemyślenie rozwoju”, ale „dokonało się to tylko częściowo i nadal pozostaje rzeczywistą powinnością”. Na skutek zaistniałych przemian pilna jest potrzeba przemyślenia publicznych zobowiązać Państwa. Nowy międzynarodowy kontekst ekonomiczno-finansowy niesie ograniczenia jego suwerenności. „Można przewidzieć, że dzięki lepszemu sprecyzowaniu roli władz publicznych zostaną wzmocnione nowe formy uczestnictwa w polityce wewnętrznej i międzynarodowej, które się realizują przez działalność organizacji obecnych w społeczeństwie obywatelskim; w tym zakresie należałoby sobie życzyć, by bardziej wzrastała uwaga i uczestnictwo ze strony obywateli w res publica. Kolejnym problemem jest przenoszenie produkcji z krajów bogatych do regionów o niskich kosztach wytwarzania. „Procesy te pociągnęły za sobą redukcję sieci ubezpieczenia społecznego w zamian za poszukiwanie większych korzyści konkurencyjnych na rynku globalnym, stwarzając wielkie niebezpieczeństwo dla praw pracowników”. Zauważyć trzeba, mówi Papież, że „polityka bilansowa z redukcją wydatków na cele socjalne, często także promowaną przez międzynarodowe instytucje finansowe, może pozostawić obywateli bezbronnych w obliczu dawnych i nowych form ryzyka”. To ryzyko „rośnie również i z tego powodu, że rządy dla korzyści ekonomicznych ograniczają często wolność związków zawodowych”. A przecież – podkreśla Benedykt XVI – „pierwszym kapitałem, który należy ocalić i docenić jest człowiek, osoba, w swojej integralności” (23-25).

    W płaszczyźnie kulturowej możliwości wzajemnego oddziaływania stwarzają nowe możliwości dialogu, ale jest i podwójne niebezpieczeństwo. Przede wszystkim eklektyzm kulturowy stwarzający wrażenie, jakoby wszystkie kultury były „równoważne i zamienne między sobą”. Na przeciwnym biegunie jest spłaszczenie, „ujednolicenie zachowań i stylów życia” (26). W dalszym punkcie encykliki Papież zatrzymuje się nad skandalem głodu. Brakuje „struktury instytucji ekonomicznych”, będących w stanie zaradzić tej potrzebie. Papież wskazuje nowe granice, jakie się otwierają przed „poprawnym stosowaniem tradycyjnych technik produkcji rolniczej oraz postuluje głęboką reformę rolną w krajach rozwijających się (27).

    Benedykt XVI zwraca uwagę, że szacunku dla życia „w żadnej mierze nie można oddzielać od spraw odnoszących się do rozwoju narodów”. „Utrzymują się w różnych częściach świata praktyki kontroli demograficznej ze strony rządów, które często propagują antykoncepcję, a nawet narzucają aborcję”. W krajach ekonomicznie rozwiniętych upowszechnia się „mentalność antynatalistyczna, którą często usiłuje się przekazać innym państwom, tak jakby chodziło o postęp kulturowy”. „Istnieje uzasadnione podejrzenie, że czasami pomoce do rozwoju są powiązane z określoną polityką zdrowotną, zakładającą faktyczne narzucenie silnej kontroli urodzin”. Budzą niepokój prawodawstwa przewidujące eutanazję. „Kiedy społeczeństwo zmierza do negowania i unicestwiania życia, nie znajduje więcej motywacji i energii potrzebnych do zaangażowania się w służbie prawdziwego dobra człowieka” (28).

    Innym aspektem związanym z rozwojem jest prawo do wolności religijnej. Przemoc hamuje autentyczny rozwój. „Odnosi się to szczególnie do terroryzmu o zabarwieniu fundamentalistycznym”. Również szerzenie ateizmu przez wiele krajów jest sprzeczne z potrzebą rozwoju narodów, gdyż odbiera im energie duchowe i ludzkie” (29). Rozwój wymaga współdziałania różnych rodzajów myśli i ich harmonizacji przez miłość (30-31).

    Nowe sytuacje wymagają często nowych rozwiązań.” Koszty ludzkie zawsze są także kosztami ekonomicznymi, a złe funkcjonowanie ekonomii pociąga za sobą koszty ludzkie”. „Systemowe zwiększanie się nierówności między grupami społecznymi w tym samym kraju i pośród ludności różnych krajów /…/ nie tylko zmierza do niweczenia więzi społecznych, i dlatego wystawia na ryzyko demokrację, ale ma także negatywny wpływ w zakresie ekonomicznym przez postępującą erozję «kapitału społecznego», czyli całego zespołu relacji zaufania, wiarygodności i poszanowania reguł, nieodzownych w każdym współżyciu obywatelskim. W tym kontekście niepokoi zachwianie szans dostępu do pracy przez wszystkich, oraz to, co dotyczy „ekologicznego zdrowia planety”. Niezbędne jest przełamanie schematów i ukierunkowanie nowych, dynamicznych sił, ożywianych w perspektywie „cywilizacji miłości” (32).
    Braterstwo, Rozwój ekonomiczny i społeczeństwo obywatelskie – to temat trzeciego rozdziału encykliki, który otwiera się pochwałą doświadczenia daru, często lekceważonego przy produktywistycznej i utylitarystycznej wizji życia. „Przekonanie o konieczności autonomii ekonomii, która nie powinna akceptować «wpływów» o charakterze moralnym, doprowadziło człowieka do nadużywania narzędzia ekonomicznego nawet w sposób niszczycielski”. Rozwój, jeśli chce być autentycznie ludzki, powinien uwzględniać zasadę bezinteresowności jako wyraz braterstwa” (34). W kontekście „funkcjonowania rynku” Papież omawia krótko zasady sprawiedliwości wymiennej, sprawiedliwości rozdzielczej i sprawiedliwości społecznej, by podkreślić, że „rynek, kierujący się jedynie zasadą równowartości zamienianych dóbr, nie potrafi doprowadzić do jedności społecznej”; „bez wewnętrznych form solidarności i wzajemnego zaufania, rynek nie może wypełnić swojej ekonomicznej funkcji. Dzisiaj zabrakło tego zaufania na poziomie międzynarodowym”. Rynek nie jest i nie powinien być miejscem przemocy silniejszego nad słabszym. Społeczeństwo nie powinno się chronić przed rynkiem, tak jakby jego rozwój pociągał ipso facto unicestwienie prawdziwie ludzkich stosunków. „Wielkim stojącym przed nami wyzwaniem, jakie pojawiło się wobec problematyki rozwoju w tym czasie globalizacji i stało się jeszcze bardziej pilne z powodu kryzysu ekonomiczno-finansowego, jest pokazanie, zarówno w zakresie myśli, jak i zachowań, że nie tylko nie można zaniedbywać lub osłabiać tradycyjnych zasad etyki społecznej, jak przejrzystość, uczciwość i odpowiedzialność, ale również, że w stosunkach rynkowych zasada bezinteresowności oraz logika daru jako wyraz braterstwa mogą i powinny znaleźć miejsce w obrębie normalnej działalności ekonomicznej”. Benedykt XVI przypomina, że Jan Paweł II w Centesimus Annus podkreślał potrzebę systemu opartego o trzy podmioty: rynek, państwo oraz społeczeństwo obywatelskie. Globalizacja wymaga uwzględnienia wielu wymiarów, ale we wszystkich, choć w różnej mierze, obecny winien być aspekt wzajemnego braterstwa. „Ostatecznie chodzi o pewną konkretną i głęboką formę demokracji ekonomicznej. Odpowiedzialności za innych nie można delegować jedynie państwu. Trzeba zrobić miejsce tak, by uczestnikiem rynku mogły stać się „organizacje produkcyjne, stawiające sobie cele wzajemnej pomocy, jak i społeczne”. „Wyłączne binomium rynek-państwo niszczy zmysł społeczny, natomiast solidarne formy ekonomiczne, znajdujące swój najlepszy teren w społeczeństwie obywatelskim, nie sprowadzając się do niego, stwarzają zmysł społeczny. Rynek bezinteresowności nie istnieje i nie można zarządzać prawem postaw bezinteresownych. Natomiast zarówno rynek, jak i polityka potrzebują osób otwartych na wzajemny dar” (35-39).

    Aktualny kryzys zmusza do głębokich zmian tyczących przedsiębiorstwa. Zarządzanie nim nie może mieć na uwadze wyłącznie interesów właścicieli, ale winno uwzględniać również wspólnotę miejscową. Papież zwraca uwagę na nową kategorię klasy menadżerów, którzy „często odpowiadają tylko na wskazania swoich akcjonariuszy, a nimi generalnie są anonimowe fundusze, ustalające faktycznie swoje wynagrodzenia (40-41).

    Rozdział zamyka nowa ocena zjawiska globalizacji. Nie jest to tylko „proces społeczno-ekonomiczny”. ” Nie powinniśmy być jej ofiarami, lecz protagonistami, postępując rozumnie, prowadzeni przez miłość i prawdę”. „Procesy globalizacji, odpowiednio pojmowane i zarządzane, dają możliwość wielkiej redystrybucji bogactw w wymiarze planetarnym, co nigdy wcześniej nie miało miejsca; jeśli natomiast będą źle zarządzane, mogą przyczynić się do wzrostu ubóstwa i nierówności, a także dotknąć kryzysem cały świat” (42).

    W czwartym rozdziale encyklika podejmuje temat Rozwój ludów, prawa i obowiązki, środowisko. Odnotowujemy, jak zauważa, „domaganie się prawa do rzeczy zbytecznych” w społeczeństwach bogatych, podczas gdy brak żywności i wody w pewnych regionach łabo rozwiniętych. „Prawa indywidualne oderwane od kontekstu obowiązków stają się szalone” – podkreśla Papież. Jak zaznacza, prawa i obowiązki odsyłają do kontekstu etycznego. „Natomiast jeśli prawa człowieka znajdują swój fundament w obradach zgromadzenia obywateli, mogą być zmienione w każdej chwili”. Rządy i organizmy międzynarodowe nie mogą zapominać o „obiektywności i «niedyspozycyjności»” praw. (43) W związku z tym podejmuje „problematykę związaną ze wzrostem demograficznym”. Jak stwierdza, błędne jest „uważanie wzrostu ludności za pierwszą przyczynę niedorozwoju”. Potwierdza, że „płciowości nie można sprowadzić do zwykłego faktu hedonistycznego i ludycznego”. Tak samo nie można regulować płciowości materialistyczną „polityką przymusowego planowania urodzeń”. Podkreśla następnie, że „moralnie odpowiedzialne otwarcie na życie stanowi bogactwo społeczne i ekonomiczne”. „Zadaniem państw – pisze Benedykt XVI – jest prowadzenie polityki, która promuje centralny charakter i integralność rodziny”. (44)

    Ekonomia – zwraca dalej uwagę – potrzebuje etyki dla swego poprawnego funkcjonowania; nie jakiejkolwiek etyki, lecz etyki przyjaznej osobie”. Centralne miejsce osoby – stwierdza – winno być zasadą przewodnią inicjatyw na rzecz rozwoju we współpracy międzynarodowej, które zawsze winny angażować tych, którzy z nich korzystają. „Organizmy międzynarodowe – apeluje Papież – powinny sobie stawiać pytanie na temat efektywnej skuteczności ich aparatów biurokratycznych i administracyjnych, często zbyt kosztownych”. Stwierdza, że zdarza się nieraz, iż ubodzy służą do utrzymania przy życiu kosztownych organizacji biurokratycznych”. Stąd wezwanie do angażowania się „z całą przejrzystością”, informując o otrzymanych funduszach (45-47).

    Ostatnie paragrafy tego rozdziału zostały poświęcone środowisku naturalnemu. Dla wierzącego przyroda jest darem Bożym, którego należy używać odpowiedzialnie. W tym kontekście encyklika podejmuje problemy energetyczne. „Zapewnienie sobie źródeł energii” przez niektóre państwa i grupy władzy – demaskuje Papież – stanowi „poważną przeszkodę dla rozwoju krajów ubogich”. Wspólnota międzynarodowa zatem „ma niezbywalne zadanie znalezienia instytucjonalnych sposobów uporządkowania spraw związanych z wyzyskiwaniem zasobów nieodnawialnych”. „Społeczeństwa technologicznie rozwinięte mogą, a nawet powinny zmniejszyć swoje zapotrzebowanie energetyczne” – dodaje – podczas gdy winno postępować „poszukiwanie nowych i alternatywnych źródeł”.

    W gruncie rzeczy – apeluje Papież – „potrzebna jest skuteczna zmiana mentalności, która nas skłoni do przyjęcia nowego stylu życia”. Styl życia dzisiaj w wielu częściach świata „skłania się do hedonizmu i konsumizmu”. „Decydującym problemem – pisze dalej – jest całościowa postawa moralna społeczeństwa”. I ostrzega: „Jeśli nie szanuje się prawa do życia i do naturalnej śmierci (…) powszechna świadomość w końcu gubi pojęcie ekologii ludzkiej, a wraz z nim ekologii środowiska”. (48-52)

    Współpraca rodziny ludzkiej stanowi sedno piątego rozdziału, w którym Ojciec Święty stwierdza, że „rozwój narodów zależy przede wszystkim od uznania, że stanowią jedną rodzinę”. Zresztą – jak czytamy – religia chrześcijańska może „wnieść swój wkład w rozwój pod warunkiem, że Bóg znajdzie miejsce również w sferze publicznej”. Negując prawo „do publicznego wyznawania własnej wiary”, polityka „przyjmuje oblicze ucisku i agresji”. Papież ostrzega: „W laicyzmie i fundamentalizmie zatraca się możliwość owocnego dialogu i pożytecznej współpracy między rozumem i wiarą religijną”. To przerwanie dialogu „pociąga za sobą bardzo poważne koszty dla rozwoju ludzkości”. (53-56)

    Papież następnie odwołuje się do zasady pomocniczości, która pomaga człowiekowi poprzez autonomię szczebli pośrednich. Pomocniczość – wyjaśnia – „stanowi najskuteczniejsze antidotum na jakąkolwiek paternalistycznego asystencjalizmu” i sprzyja humanizacji globalizacji. Pomoc międzynarodowa – jak stwierdza – „może czasem utrzymywać jakiś naród w stanie zależności”. Dlatego trzeba jej udzielać, włączając podmioty społeczeństwa obywatelskiego, a nie tylko rządów. Bowiem „zbyt często (…) pomoce przyczyniały się do tworzenia tylko marginalnego rynku dla produktów” krajów rozwijających się. (57-58) Benedykt XVI wzywa dalej państwa bogate, by „przeznaczyły większe kwoty swojego produktu krajowego brutto (PKB)” na pomoc dla rozwoju, respektując podjęte zobowiązania. Postuluje też większy dostęp do edukacji i bardziej jeszcze do „pełnej formacji osoby” i podkreśla, że ulegając relatywizmowi, stajemy się bardziej ubodzy. Jak pisze, przykładem tego może być perwersyjne zjawisko turystyki seksualnej. „Przykro stwierdzić – zauważa – że odbywa się to często z poparciem lokalnych władz, przy milczeniu władz krajów pochodzenia turystów i przy współudziale wielu organizatorów tej branży”. (59-61)

    Omawia potem „epokowe” zjawisko migracji. „Żaden kraj nie może uważać, że sam stawi czoło problemom migracyjnym”. Każdy migrant, jak dodaje, „jest osobą ludzką, która – jako taka – posiada niezbywalne prawa fundamentalne, które powinni szanować wszyscy i w każdej sytuacji”. Papież domaga się, by pracowników zagranicznych nie traktować jak towaru, i podkreśla „bezpośredni związek między ubóstwem i bezrobociem”. Żąda godnej pracy dla wszystkich i wzywa związki zawodowe, aby, zachowując rozróżnienie swej roli od polityki, skierowały spojrzenie na pracowników z krajów, gdzie prawa socjalne są naruszane (62-64).

    Trzeba, aby finanse – powtarza Ojciec Święty – „po ich złym wykorzystaniu, które zaszkodziło realnej gospodarce, stały się ponownie narzędziem mającym na celu” rozwój. I dodaje: „Osoby kierujące polityką finansową powinny odkryć etyczny fundament swojej działalności”. Domaga się ponadto „regulacji prawnej sektora” celem ochrony najsłabszych podmiotów (65-66).

    Ostatni paragraf tego rozdziału Papież poświęca „pilnej potrzebie reformy zarówno Organizacji Narodów Zjednoczonych, jak i międzynarodowej struktury ekonomicznej i finansowej”. „Istnieje pilna potrzeba prawdziwej politycznej władzy światowej”, która by „przestrzegała w sposób spójny zasady pomocniczości i solidarności”. Władzy, która by, jak stwierdza, była uznana przez wszystkich i skuteczna. A kończy apelem, „aby ustanowiono wyższy stopień porządku międzynarodowego” dla zarządzania globalizacją (67).

    Szósty, ostatni rozdział skupia się na temacie Rozwój narodów a technika. Papież ostrzega przed „prometejskim roszczeniem”, według którego „ludzkość uważa, że może stworzyć się na nowo, posługując się «cudami» techniki”. Technika – napomina – nie może mieć „wolności absolutnej”. Zwraca uwagę, że „proces globalizacji mógłby zastąpić ideologie techniką”. (68-72) Z rozwojem technicznym związane są środki społecznego przekazu, które „powinny skoncentrować się one na krzewieniu godności osób i narodów” (73).

    Pierwszym polem „walki kulturowej między absolutyzmem techniki a odpowiedzialnością moralną człowieka jest dzisiaj bioetyka” – wyjaśnia Papież, po czym dodaje: „Rozum bez wiary skazany jest na zagubienie w iluzji własnej wszechmocy”. Kwestia społeczna stała się „kwestią antropologiczną”. Badania na embrionach, klonowanie – ubolewa Ojciec Święty – „szerzą się w obecnej kulturze”, która „wierzy, że odkryła wszelkie tajemnice”. Benedykt XVI obawia się „systematycznego eugenicznego planowania narodzin”. (74-75) Następnie przypomina się, że „oprócz wzrostu materialnego, rozwój powinien również obejmować wzrost duchowy”. Wreszcie Papież zachęca, by mieć „nowe serce” i „wznieść się ponad materialistyczną wizję ludzkich wydarzeń” (76-77).

    W Zakończeniu encykliki Papież podkreśla, że „rozwój potrzebuje chrześcijan z ramionami wzniesionymi do Boga w postawie modlitwy”, „miłości i przebaczenia, wyrzeczenia samego siebie, przyjęcia bliźniego, sprawiedliwości i pokoju” (78-79).
    hgw/ rv

    inizio pagina

     Mam nadzieję, że encyklika będzie pomocna w przezwyciężeniu obecnej trudnej sytuacji – refleksja ks. Andrzeja Koprowskiego SJ

    ◊    Podczas konferencji prasowej w samolocie z Rzymu do Afryki, 17 marca 2009 r., odpowiadając na pytania dziennikarzy o stanowisko Kościoła wobec kryzysu gospodarki światowej, który odbija się boleśnie na sytuacji mieszkańców Afryki, Benedykt XVI wspomniał przygotowywaną encyklikę. „Byliśmy bliscy jej opublikowania, kiedy wybuchł ten kryzys, i wróciliśmy do pracy nad nią, żeby dać bardziej adekwatne odpowiedzi w ramach naszych kompetencji. W ramach społecznej nauki Kościoła, ale z odniesieniem do realnych czynników aktualnego kryzysu. Mam nadzieję, że encyklika będzie również źródłem pomocnym w przezwyciężeniu obecnej trudnej sytuacji”.

    Lipcowy list Papieża, adresowany do premiera Włoch jako przewodniczącego szczytu G8, ale skierowany do wszystkich jego uczestników, mówi o encyklice w kontekście pilnej potrzeby bardziej konkretnej pomocy na rzecz Afryki i państw najsłabiej rozwiniętych. Akcentuje też potrzebę refleksji etycznej, jako podstawy dalekowzrocznej wizji rozwoju. Także ten list świadczy o wadze nowej encykliki.

    „Caritas in veritate” jest dokumentem społecznym, ale i głęboko teologicznym. Nie jest łatwą lekturą, ale i nie jest „twierdzą nie do zdobycia”. Przeciwnie. Wciąga, pobudza do refleksji o współczesności; co krok budzi skojarzenia z tym, co wiemy o biedach i napięciach współczesnego świata; także o rozsypującej się więzi międzyludzkiej, społecznej w naszej Ojczyźnie…

    Trzeba mieć świadomość, że ostatnie dziesięciolecia przyczyniły się do znacznego nadwyrężenia, by nie powiedzieć – czasem wprost zerwania ciągłości przekazu kulturowego. Słownictwo chrześcijańskie dla wielu nie jest oczywistym nośnikiem treści, które by traktowano serio. Czasem nadużywanie słownictwa chrześcijańskiego dla eksplozji emocji i bojowych okrzyków nie służy ani miłości, ani prawdzie, a o nich mówi Papież. Dostajemy owoc przemyśleń Papieża, ale i doświadczenia, jakie Kościół, który jest prawdziwie p o w s z e c h n y, gromadzi w bardzo zróżnicowanych kontekstach krajów, kontynentów, narodów, uwarunkowań mechanizmów i realiów prac organizacji międzynarodowych „okresu globalizacji”.

    Nowa encyklika jest realną szansą, ale w nie mniejszym stopniu „wyzwaniem”. Podpisana 29 czerwca 2009 r. encyklika ma jako tytuł „Miłość w prawdzie”. We „Wprowadzeniu” mówi: „Miłość w prawdzie, której Jezus Chrystus stał się świadkiem przez swoje życie ziemskie, a zwłaszcza przez swoją śmierć i zmartwychwstanie, stanowi zasadniczą siłę napędową prawdziwego rozwoju każdego człowieka i całej ludzkości. (…) Stanowi ona prawdziwą treść osobistej relacji z Bogiem i bliźnim; jest nie tylko zasadą mikro-relacji: więzi przyjacielskich, rodzinnych, małej grupy, ale także makro-relacji: stosunków społecznych, ekonomicznych i politycznych”.

    Punktem odniesienia jest wydana przed czterdziestu laty przez Pawła VI encyklika „Populorum progressio”. Benedykt XVI wyraźnie pokazuje ogrom zmian, jakie zostały dokonane w tym czasie. „Caritas in veritate” jest pierwszą encykliką o świecie w okresie globalizacji. Jak zauważa, wspominał o globalizacji w swych dokumentach także Jan Paweł II, ale on był zaledwie u początku procesu, który gwałtownie nabiera rozpędu. Ze wszystkimi tego konsekwencjami.

    „Powiększa się bogactwo światowe pojmowane globalnie, ale wzrastają nierówności. W bogatych krajach ubożeją nowe kategorie społeczne i rodzą się nowe formy ubóstwa. W kręgach najbardziej ubogich niektóre grupy cieszą się pewnego rodzaju rozrzutnym i konsumpcyjnym nadrozwojem, w sposób nie do przyjęcia kontrastującym z trwałymi sytuacjami nieludzkiej nędzy. (…) Korupcja i bezprawie – pisze Papież – są obecne zarówno w zachowaniach podmiotów ekonomicznych i politycznych krajów bogatych, starych i nowych, jak i w krajach ubogich. Ludzkie prawa pracowników nie są przestrzegane przez wielkie przedsiębiorstwa ponadnarodowe, a także przez miejscowe grupy produkcyjne w krajach ubogich lub znajdujących się na drodze rozwoju. Pomoc międzynarodowa bywa często przekazywana niezgodnie z jej przeznaczeniem, zarówno ze względu na nieodpowiedzialności w łańcuchu podmiotów darujących, jak i odbiorców” (22).

    „Systemowe zwiększanie się nierówności między grupami społecznymi w tym samym kraju i pośród ludności różnych krajów (…) nie tylko zmierza do niweczenia więzi społecznych i wystawia na ryzyko demokrację, ale ma także negatywny wpływ w zakresie ekonomicznym przez postępującą erozję «kapitału społecznego», czyli całego zespołu relacji zaufania, wiarygodności i poszanowania reguł, nieodzownych w każdym współżyciu obywatelskim”. W tym kontekście niepokoi zachwianie szans dostępu do pracy przez wszystkich, oraz to, co dotyczy „ekologicznego zdrowia planety”. Niezbędne jest przełamanie schematów i ukierunkowanie imponujących nowych sił dynamicznych, ożywiając je w perspektywie „cywilizacji miłości” (32).

    Zmieniła się sytuacja państwa. Z jednej strony musi ono stawiać czoło ograniczeniom, jakie jego suwerenności narzuca nowy międzynarodowy kontekst ekonomiczno-handlowy i finansowy (24). Z drugiej zaś – coraz bardziej ujawnia swoją niewystarczalność i niewydolność wobec potrzeb społeczeństwa obywatelskiego. „Wyłączny dwumian rynek-państwo niszczy poczucie społeczne, natomiast formy ekonomiczne solidarne, znajdujące najlepszy teren w społeczeństwie obywatelskim, nie sprowadzając się do niego, stwarzają poczucie bycia społeczeństwem (39).

    Kilka razy – w różnych kontekstach mechanizmów ekonomiczno-społecznych i politycznych – Benedykt XVI wraca do konieczności „lepszego sprecyzowania roli władz publicznych” tak, by dzięki nowym sposobom funkcjonowania zostały wzmocnione nowe formy uczestnictwa w polityce wewnętrznej i międzynarodowej, które realizują się przez działalność organizacji właściwych społeczeństwu obywatelskiemu; aby bardziej wzrastała uwaga i uczestnictwo w res publica ze strony obywateli” (24).

    „Caritas in veritate” jest głosem Następcy Piotra. Nie jest to najlepsze, ale tekst ten czytałem podczas i „w ramach” swoich własnych rekolekcji na kilkanaście dni przed jej oficjalnym opublikowaniem. Nie miałem innego wyjścia. Nie można było lektury odłożyć na później. Trzeba było przeczytać, by przemyśleć, j a k ukierunkować Radio Watykańskie w programach „przygotowujących do zrozumienia papieskiego tekstu”, co można dać naszym kolegom – dziennikarzom akredytowanym przy Stolicy Apostolskiej, by ułatwić im „wrażliwość na fale papieskiego głosu”, zdążyć wszystko zrobić „na czas”.

    Z pewnością jest to encyklika społeczna, pierwsza o problemach globalizacji. W trakcie lektury przyszło mi na myśl, by zaraz potem ostatnie dwa i pół dnia rekolekcji przeznaczyć na lekturę „jednym tchem” Dziejów Apostolskich, by zobaczyć, jak w t e d y, przed dwoma tysiącami lat, pierwsze wspólnoty Kościoła głosiły Ewangelię i niosły świadectwo o Ukrzyżowanym i Zmartwychwstałym Panu, a jak staramy się to robić dzisiaj my, konkretnie – jak robi to Benedykt XVI poprzez tekst encykliki. Było to bardzo „rekolekcyjne” doświadczenie.

    „Jedną z najgłębszych odmian ubóstwa, jakich człowiek może doświadczyć, jest samotność. Inne formy ubóstwa, łącznie z materialnymi, rodzą się z izolacji, z tego, że nie jest się kochanym, albo z trudności kochania. Ubóstwa rodzą się z odrzucenia miłości Bożej, z pierwotnego, tragicznego zamknięcia się w sobie człowieka, uważającego, że sam sobie wystarczy albo, że jest tylko faktem nieznaczącym i przejściowym, «obcym» we wszechświecie powstałym z przypadku. Człowiek jest wyalienowany, kiedy jest sam albo oderwany od rzeczywistości, kiedy rezygnuje z myślenia i wiary w pewien Fundament. (…)

    Podobnie jak wspólnota rodzinna nie anuluje w sobie składających się na nią osób, i jak Kościół dowartościowuje w pełni nowe stworzenie (por. Ga 6,15; 2 Kor 5,17), które poprzez Chrzest włącza się w jego żywe Ciało, tak również jedność rodziny ludzkiej nie anuluje w sobie osób, narodów i kultur, ale czyni je bardziej przejrzystymi wobec siebie nawzajem, bardziej złączonymi w ich prawowitej różnorodności” (53).

    „Dla wszystkich jest miejsce na tej naszej ziemi: na niej cała rodzina ludzka powinna znaleźć bogactwa konieczne do godnego życia, z pomocą samej natury, będącej darem Boga dla Jego dzieci, wnosząc własny wkład pracy i inwencji. (…) By nowym pokoleniom przekazać ziemię w takim stanie, aby również i one mogły godnie ją zamieszkiwać i dalej uprawiać” (50). „Kwestia społeczna stała się radykalnie kwestią antropologiczną”. Nie tylko sposób poczęcia, ale również manipulowania życiem, zaczynając od biotechnologii, gdzie absolutyzacja techniki znajduje swój najwyższy wyraz i może prowadzić do cywilizacji śmierci. Ale i sposób traktowania siebie samego i drugiego człowieka, swojej „grupy interesu” i innych narodów, całej koncepcji rozwoju…

    Za konkretnymi scenariuszami kryją się często postawy kulturowe negujące godność ludzką. „Podczas gdy ubodzy pukają jeszcze do drzwi bogaczy, bogaty świat wydaje się nie słuchać więcej tych uderzeń do drzwi z powodu sumienia niezdolnego już do rozpoznania tego, co ludzkie. Bóg odsłania człowieka człowiekowi; rozum ludzki i wiara chrześcijańska współpracują w ukazywaniu mu dobra, byleby chciał je dostrzec; prawo naturalne, w którym jaśnieje blask stwórczego Rozumu, wskazuje na wielkość człowieka, ale również na jego nędzę, kiedy nie dostrzega on wezwania prawdy moralnej” (75). „Humanizm otwarty na Absolut i inspirowany po chrześcijańsku może nam przewodzić w krzewieniu realizacji form życia obywatelskiego – w obrębie struktur, instytucji, kultury i etosu – ratując nas przed ryzykiem, by stać się niewolnikami przelotnej mody” (78).

    W komentarzu dla Radia Watykańskiego zwróciłem uwagę, że lęki „grup interesu”, których funkcjonowanie w epoce globalizacji przynosi więcej szkody niż pożytku i blokuje r e a l n y rozwój narodów, oraz siła (także medialna) środowisk związanych ze starymi ideologiami i „ich kanapami” będą największą przeszkodą w wykorzystaniu szansy, jaką daje refleksja zawarta w encyklice. Dodać trzeba, że Papież zwraca się „do wszystkich ludzi dobrej woli”, ale w sposób szczególnie zobowiązujący kieruje swoje słowo do wspólnoty Kościoła. „Jeśli tylko uświadamiamy sobie, że jesteśmy powołani jako pojedyncze osoby i jako wspólnota do uczestniczenia w rodzinie Boga jako Jego dzieci, będziemy również zdolni zrodzić nową myśl i wyrazić nowe energie w służbie prawdziwego humanizmu integralnego. (…) Największą siłą w służbie rozwoju jest humanizm chrześcijański, który ożywia miłość i pozwala nam się prowadzić przez prawdę, przyjmując jedną i drugą jako nieustanny Boży dar. Dyspozycyjność wobec Boga otwiera na dyspozycyjność wobec braci oraz wobec życia pojmowanego jako solidarne i radosne zadanie” (78).

    Andrzej Koprowski SJ


    inizio pagina

     Watykan: wizyta premiera Japonii

    ◊    Szef japońskiego rządu złożył 7 lipca wizytę w Watykanie. Komunikat biura prasowego Stolicy Apostolskiej informuje, że po audiencji u Benedykta XVI Taro Aso spotkał się również z kardynałem sekretarzem stanu Tarcisio Bertone oraz odpowiadającym za watykańskie relacje z państwami abp. Dominique’iem Mambertim. „Podczas serdecznych rozmów poruszono niektóre z zagadnień interesujących obie strony, ze szczególnym odniesieniem do kryzysu gospodarczego oraz zaangażowania Japonii i Stolicy Apostolskiej na rzecz Afryki. Zwrócono uwagę na dobre relacje istniejące między obu państwami, jak też zrozumienie i współpracę pomiędzy Kościołem i państwem.

    Taro Aso jest pierwszym w historii katolikiem stojącym na czele japońskiego rządu. Do Włoch przybył na rozpoczynający się jutro w L’Aquili szczyt G8. Agencje prasowe zauważyły, że podczas blisko półgodzinnego spotkania niespodziewanie podarował Benedyktowi XVI sztandarowy produkt japońskiej technologii, mianowicie cyfrową kamerę. Od Papieża natomiast otrzymał medale pontyfikatu.

    jp/ rv, ansa, asca


    inizio pagina

    Kościół na świecie



     Kolumbia: episkopat gotowy do mediacji

    ◊    Kościół gotowy jest uczestniczyć w rozmowach z Rewolucyjnymi Siłami Zbrojnymi Kolumbii FARC w sprawie zwolnienia przetrzymywanych przez nie zakładników. Podkreśliło to wielu biskupów uczestniczących w rozpoczętej 6 lipca w Bogocie 87. sesji plenarnej kolumbijskiego episkopatu. Poświęcona jest ona obronie i promowaniu życia. Bierze w niej udział ok. 90 hierarchów.

    W dniu rozpoczęcia obrad przewodniczący konferencji episkopatu podkreślił stałą gotowość do rozmów z lewackimi partyzantami. „Zawsze prosiliśmy FARC i inne grupy przetrzymujące porwanych o ich jak najszybsze uwolnienie” – przypomniał abp Rubén Salazar Gómez. „Zawsze byliśmy gotowi do współpracy w tym, co służy pokojowi” – powiedział kard. Pedro Rubiano Sáenz. Arcybiskup Bogoty zwrócił uwagę, że cały kraj oczekuje na zwolnienie wszystkich zakładników. Otworzyłoby to drogę do pokoju.

    Abp Luis Augusto Castro Quiroga nazwał wyrazem zaufania do Kościoła ogłoszenie przez FARC, że zgadza się na obecność przedstawicieli episkopatu – jak również Międzynarodowego Czerwonego Krzyża – przy uwolnieniu grupy porwanych żołnierzy. Jak wiadomo, dotychczas Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii, będące tam największą lewacką organizacją zbrojną, nie akceptowały kościelnej mediacji. Ewentualne spotkanie przedstawicieli Kościoła z partyzantami z FARC poparł tez obecny na sesji plenarnej episkopatu nuncjusz apostolski w Kolumbii, abp Aldo Cavalli.

    ak/ rv


    inizio pagina

     Nowy generał pijarów

    ◊    Pijarzy mają nowego przełożonego generalnego. Został nim 52-letni o. Pedro Aguado SP. Pochodzi on z Bilbao. Był dotychczas przełożonym jednej z hiszpańskich prowincji tego zakonu, obejmującej Kraj Basków i Andaluzję. Został wybrany 4 lipca przez kapitułę generalną Zakonu Kleryków Regularnych Ubogich Matki Bożej Szkół Pobożnych. Trwa ona od 1 do 25 lipca w Peralta de la Sal na północy Hiszpanii. Cztery i pół wieku temu, w 1557 r., urodził się tam św. Józef Kalasanty, założyciel pijarów. Zajmują się oni nauczaniem i wychowywaniem dzieci i młodzieży. Jest ich obecnie blisko 1,5 tys. W kapitule bierze udział 74 zakonników, w tym czterech z Polski (ojcowie Józef Tarnawski, prowincjał, oraz Andrzej Tupek, Witold Petelczyc i Mateusz Pindelski).

    ak/ rv


    inizio pagina

     Najstarsza Biblia w internecie

    ◊    W internecie dostępny jest już tak zwany Kodeks Synajski, najstarsza zachowana Biblia świata. Jej cyfrową rekonstrukcję przeprowadziła biblioteka Uniwersytetu w Lipsku we współpracy z naukowcami z Wielkiej Brytanii, Rosji i Egiptu. Praca nad restaurowaniem tekstu i jego cyfrowym zapisem trwała cztery lata. Jej wyniki zobaczyć można od 6 lipca na stronie www.codexsinaiticus.org.

    Strona internetowa dostępna jest w języku angielskim, niemieckim, rosyjskim i greckim. Zawiera ważne informacje dla egzegetów oraz genezę tekstu biblijnego, który spisany został w IV wieku po grecku na 390 pergaminowych stronach. Oryginały znajdują się w zbiorach biblioteki Uniwersytetu w Lipsku, a także w Londynie, w Sankt Petersburgu oraz w klasztorze św. Katarzyny w Egipcie.

    Na stronie internetowej zeskanowane pergaminy przedstawione są na fotografiach w wysokiej rozdzielczości, które użytkownik może swobodnie przesuwać, jakby je oglądał przez lupę. Jak stwierdził David Parker, brytyjski naukowiec odpowiedzialny za techniczną stronę projektu, tekst jest tak dobrze odrestaurowany i zeskanowany, że w niektórych miejscach zobaczyć można nawet, jak zmieniali się jego pisarze.

    Obok fotografii w wysokiej rozdzielczości przewidziane są też niemieckie i angielskie tłumaczenia, a także transkrypcje tekstu. Publikacja Kodeksu Synajskiego w internecie cieszy się tak dużym zainteresowaniem, że już na samym starcie administratorzy strony internetowej zameldowali jej chwilowe przeciążenie.

    T. Kycia, Berlin


    inizio pagina

     „Okna Życia” w Rosji?

    ◊    Kościół prawosławny w Rosji zamierza naśladować inicjatywę „Okien Życia”. Profesor Moskiewskiej Akademii Duchownej protodiakon Andriej Kurajew zaproponował, by wykorzystać doświadczenie Kościoła katolickiego w Polsce w celu ratowania życia noworodków.

    „Wydaje mi się, że jest to przypadek, w którym nasz Kościół mógłby to katolickie doświadczenie przenieść do naszego kraju i rozwijać je nie gorzej niż robią to w Polsce” – powiedział diakon Andriej Kurajew, występując w autorskim programie transmitowanym przez telewizyjny kanał „Stolica”. Dokładnie opisał sposób funkcjonowania „Okien Życia” w polskich miastach i ich znaczenie dla ratowania życia niechcianych dzieci oraz przedstawił plany dalszego rozwijania tej akcji przez polskich katolików. Wyraził przy tym przekonanie, że taka akcja bardzo potrzebna jest w Rosji.

    W ostatnich dniach patriarcha Cyryl powierzył Kurajewowi redakcję szkolnego podręcznika „Podstawy kultury prawosławnej”.

    W. Raiter, Moskwa


    inizio pagina

    Kościół w Polsce



     Jubileusz abp. Martyniaka

    ◊    Zwierzchnik Kościoła greckokatolickiego w Polsce, abp Jan Martyniak, obchodzi potrójny jubileusz: 70. urodziny, 45-lecie kapłaństwa i 20-lecie sakry biskupiej. Z tej okazji w greckokatolickiej katedrze w Przemyślu hierarcha przewodniczył dziś uroczystej liturgii.

    Abp Jan Martyniak święcenia kapłańskie przyjął z rąk abp. Bolesława Kominka w 1964 r., po czym pracował jako wikariusz w parafii rzymskokatolickiej w Wałbrzychu. 10 lat później objął placówkę duszpasterską obrządku greckokatolickiego w Legnicy. 20 lipca 1989 r. Jan Paweł II mianował go biskupem pomocniczym Prymasa Polski, wówczas ordynariusza dla wiernych obrządków wschodnich w Polsce. Gdy 16 stycznia 1991 r. Stolica Apostolska reaktywowała po 45 latach diecezję przemyską obrządku greckokatolickiego, bp Jan Martyniak został jej ordynariuszem.

    31 maja 1996 r. Jan Paweł II mianował go arcybiskupem metropolitą nowo utworzonej greckokatolickiej metropolii przemysko-warszawskiej.

    R. Łączny, kai


    inizio pagina

     Dzięgielów: Tydzień Ewangelizacyjny

    ◊    W Dzięgielowie k. Cieszyna od soboty 4 lipca trwa 60. Tydzień Ewangelizacyjny. Do najbliższej niedzieli uczestnicy będą brali udział w wykładach, seminariach, koncertach i spotkaniach ewangelizacyjnych.

    Paweł Gumpert, dyrektor wykonawczy Tygodnia, zwraca uwagę, że w spotkaniu ekumenicznym udział biorą również ci, którzy dojeżdżają do wioski z miejscowości położonych nieopodal polsko-czeskiej granicy.

    „Staramy się tak ten program organizować, żeby również ludzie, którzy mieszkają stosunkowo niedaleko, mogli po pracy przyjechać tutaj na ewangelizację, na 17.00. Spodziewamy się udziału 2-4 tys. osób” – powiedział Paweł Gumpert.

    Hasłem tegorocznego Tygodnia Ewangelizacyjnego, organizowanego przez Centrum Misji i Ewangelizacji Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, są słowa „W Jego stylu”.

    R. Łączny. kai


    inizio pagina

    Kultura i społeczeństwo



     Śladami Apostoła Narodów (45)

    ◊    Proces przed namiestnikiem rzymskim Feliksem

     

    Św. Paweł przyprowadzony do Cezarei Nadmorskiej, w której rezydował gubernator rzymski, został umieszczony w pretorium. Po pięciu dniach przybył z Jerozolimy arcykapłan Ananiasz z kilkoma starszymi i retorem Tertullosem. „Oni to wnieśli przed namiestnika oskarżenie przeciwko Pawłowi. Kiedy go wezwano, Tertullos rozpoczął mowę oskarżycielską: «Dzięki tobie żyjemy w zupełnym pokoju – mówił – dzięki twej przezorności polepsza się byt tego narodu. Zawsze i wszędzie przyjmujemy to, dostojny Feliksie, z wielką wdzięcznością. Aby cię jednak dłużej nie zatrzymywać, proszę, abyś nas łaskawie posłuchał przez chwilę. Stwierdziliśmy, że człowiek ten jest przywódcą sekty nazarejczyków, szerzy zarazę i wzbudza niepokoje wśród wszystkich Żydów na świecie. Usiłował nawet zbezcześcić świątynię, więc ujęliśmy go. Przesłuchawszy go, będziesz mógł sam od niego dowiedzieć się wszystkiego, o co go oskarżamy»” (Dz 24,1-8).

    Mimo że Żydzi nie darzyli sympatią okupujących ich ziemie Rzymian, we wniesionym przeciwko św. Pawłowi oskarżeniu Tertullos rozpoczął wystąpienie od czołobitnej pochwały gubernatora Feliksa i jego rządów.

    Przemawiający retor skierował następnie pod adresem św. Pawła wyraźne i poważne zarzuty: jest przywódcą sekty religijnej, czyli apostatą; wzbudza niepokoje wśród Żydów na całym świecie; usiłuje zbezcześcić świątynię. Właściwie każde jedno z tych oskarżeń mogło pociągnąć, w świetle obowiązującego prawa rzymskiego, karę śmierci.

    W swojej obronie św. Paweł starał się stanowczo, spokojnie i w bardzo uporządkowany sposób, odeprzeć poszczególne punkty oskarżenia:

    „Wiem, że od wielu lat jesteś sędzią tego narodu, dlatego śmiało się będę bronił. Możesz się bowiem przekonać, że nie więcej niż dwanaście dni temu przybyłem do Jeruzalem, aby oddać pokłon [Bogu]. Nie spotkali mnie rozprawiającego z kimkolwiek w świątyni ani wywołującego zbiegowisko czy to w synagodze, czy w mieście. I nie mogą oni dowieść ci tego, o co mnie teraz oskarżają. To jednak wyznaję przed tobą: Według drogi, nazywanej przez nich sektą, służę Bogu moich ojców, wierząc we wszystko, co napisane zostało w Prawie i u Proroków. Mam też w Bogu nadzieję, którą również oni mają, że nastąpi zmartwychwstanie sprawiedliwych i niesprawiedliwych. I sam usilnie się staram, aby mieć zawsze czyste sumienie wobec Boga i wobec ludzi. Po wielu latach przybyłem z jałmużnami i ofiarami dla mego narodu. Wtedy spotkali mnie oczyszczonego w świątyni, bez tłumu i bez zbiegowiska, niektórzy Żydzi z Azji; oni powinni stanąć przed tobą i wnieść skargę, jeśli mają coś przeciwko mnie. A ci tutaj niechże powiedzą, jakiego przestępstwa dopatrzyli się we mnie, gdy stanąłem przed Sanhedrynem” (Dz 24,11-20).

    Wysłuchawszy rzeczowej obrony św. Pawła, prokurator Feliks odroczył rozprawę do przybycia głównego świadka Lizjasza. Zachował jednak areszt tymczasowy i polecił setnikowi w dalszym ciągu strzec więźnia. Taka sytuacja miała trwać dla Apostoła Narodów długie dwa lata – od 58 do 60 roku.

    Wróćmy jeszcze na chwilę do samego procesu, jaki się odbył w Cezarei Nadmorskiej i do głównych jego trzech aktorów: Ananiasza, Feliksa i św. Pawła.

    Ananiasz został ustanowiony arcykapłanem ok. 47 r. Sprawował swój urząd w sposób bezwzględny i okrutny. Z powodu walk Żydów z Samarytanami, które musieli tłumić Rzymianie, został wysłany do cesarza i złożony z urzędu. Po jakimś czasie jednak objął go ponownie. W procesie przeciwko św. Pawłowi odgrywał rolę pierwszoplanową i formułował poszczególne zarzuty. Św. Łukasz ukazuje go jako przedstawiciela świata religijnego o bogatej historii i surowych regułach, zamkniętego na nową religię głoszoną przez św. Pawła i jego współpracowników. Ananiasz został zamordowany w 66 r. na początku wojny żydowskiej.

    Antoniusz Feliks, rzymski gubernator Judei od 52 do 59 lub 60 r., znany był ze swej chciwości, brutalności i rozwiązłości (zob. Biblia Jerozolimska, przypisy na s. 1553-1554). Do Żydów odnosił się z pogardą i okrucieństwem. Według Swetoniusza, zawierał trzykrotnie związek małżeński z kobietami z bogatych rodów. Gdy w Cezarei Nadmorskiej stanął przed nim św. Paweł w roli więźnia, Feliks znał już dosyć dobrze zwyczaje kraju, w którym sprawował zaszczytny urząd. Z racji na rzymskie obywatelstwo Apostoła i nieprzejednaną postawę Sanhedrynu w stosunku do niego, musiał zachować szczególną ostrożność. Mimo że był raczej przychylnie ustosunkowany do św. Pawła, jednak – podobnie jak swego czasu Piłat – nie chciał się nikomu narazić. Na próżno oczekiwał propozycji łapówki ze strony św. Pawła, i, chcąc się przypodobać Żydom, pozwolił, aby do końca czasu jego urzędowania Apostoł pozostał w więzieniu.

    Namiestnik reprezentuje w opisie Łukaszowym potężne Imperium Rzymskie z jego solidnym prawem, nie zawsze jednak zachowywanym przez skorumpowanych i dążących za wszelką cenę do celu przywódców. Feliks rządził Judeą ok. ośmiu lat. Opuścił ją przymuszony oskarżeniami ze strony Żydów i zniknął z widowni dziejów.

    Wreszcie trzeci aktor procesu – apostoł św. Paweł. Odrzucił oskarżenie o sprowokowanie zamieszek, wyjaśnił swoją sytuację jako „nazarejczyka”, która w żaden sposób nie przeszkadzała mu pozostawać wiernym jego żydowskiej religii, obronił się przed zarzutem sprofanowania świątyni. Z punktu widzenia prawa mógł więc spodziewać się zwolnienia, ale ze spokojem przyjął też decyzję Feliksa o przedłużeniu aresztu. Przecież kilka lat wcześniej pisał w Pierwszym Liście do Koryntian 4,3-4: „Mnie zaś najmniej zależy na tym, czy będę osądzony przez was, czy przez jakikolwiek trybunał ludzki. Co więcej, nawet sam siebie nie sądzę. Sumienie nie wyrzuca mi wprawdzie niczego, ale to mnie jeszcze nie usprawiedliwia. Pan jest moim sędzią”.

    Pamiętajmy te słowa Pawłowe zwłaszcza wtedy, gdy w jakikolwiek sposób cierpimy z powodu niesprawiedliwych osądów ludzkich. Apostoł przegrał proces przed Feliksem, ale wygrał przed Bogiem i historią, która kiedyś właśnie jemu przyzna zdecydowanie rację.

    ks. Waldemar Turek


    inizio pagina

     Dziennik 07.07.2009 - wersja dźwiękowa

    ◊    Słuchaj:

    inizio pagina

     Magazyn we wtorek

    ◊    Syntetycznie prezentujemy nową encyklikę Benedykta XVI „Caritas in veritate”, którą komentuje następnie ks. Andrzej Koprowski SJ. W cyklicznej audycji o Apostole Narodów ks. Waldemar Turek przypomina proces św. Pawła przed rzymskim namiestnikiem Feliksem. Słuchaj:


    inizio pagina

    Biuletyn Radia Watykańskiego jest rozsyłany gratis na adresy abonentów. Jak dokonać prenumeraty lub jak z niej zrezygnować informujemy na stronie www.radiovaticana.va/polski