Radio WatykańskieRadio Watykańskie
Redazione +390669884602 | +390669884565 | e-mail: sekpol@vatiradio.va

30/01/2010

Papież i Stolica Apostolska

  •  Abp Zimowski apeluje do bogatego świata o nie zapominanie o pladze trądu

  •  Mniej konsumpcji, więcej relacji międzyludzkich – abp Migliore o papieskiej recepcie na światowy kryzys

  • Kościół na świecie

  •  Nowa diecezja w Timorze Wschodnim

  •  Malezja: teraz politycy

  •  Turcja: rządowa bezczynność w sprawie zwrotu kościołów

  •  Ukryte ubóstwo Europy

  •  KEK krytycznie o unijnej strategii 2020

  •  Włochy: biskupi o wyzwaniach edukacyjnych i nowym mszale

  •  Rosja: posiedzenie Konferencji Episkopatu Katolickiego

  •  Portugalia: karnawał w duchu Taizé

  •  Pożegnanie z Pragą - wywiad z kard. Miloslavem Vlkem

  • Kultura i społeczeństwo

  •  Rzym: inauguracja Roku Chopinowskiego

  •  Moskwa: plan budowy rosyjskiej cerkwi w centrum Paryża

  •  Włochy: Sardynia wspiera oratoria

  •  Hiszpania: poparcie dla manifestacji na rzecz życia

  •  Okruchy Ewangelii - IV Niedziela zwykła

  •  Dziennik 30.01.2010 - wersja dźwiękowa

  •  Magazyn w sobotę

  • Papież i Stolica Apostolska



     Abp Zimowski apeluje do bogatego świata o nie zapominanie o pladze trądu

    ◊     O zintensyfikowanie walki z trądem zaapelował do wspólnoty międzynarodowej i rządów przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Chorych i Służby Zdrowia. W związku z obchodzonym 31 stycznia 57. Światowym Dniem Walki z Trądem abp Zygmunt Zimowski wystosował przesłanie, w którym przypomina podstawowe fakty i wyzwania związane z chorobą Hansena.

    W ciągu minionego roku Światowa Organizacja Zdrowia zarejestrowała 210 tys. nowych zachorowań, co nie musi oznaczać kompletności statystyk. Najbardziej dotknięte trądem kontynenty to Azja, Ameryka Południowa i Afryka, a najwięcej chorych notują Indie i Brazylia. Abp Zimowski zwraca uwagę, że choć trąd jest chorobą od dawna znaną i medycznie opanowaną, to wciąż odnotowuje się jego społeczne negatywne skutki. W krajach ubogich zarażeni doświadczają samotności i odrzucenia, z kolei kraje bogate wydają się zapominać o istnieniu tej strasznej choroby. Trąd bowiem towarzyszy najczęściej skutkom biedy: brakowi elementarnej higieny, niedożywieniu, osłabieniu innymi chorobami i niedostępności opieki zdrowotnej. Dlatego niepokojąco wysoki odsetek nowych zachorowań domaga się wypracowania skuteczniejszych i bardziej dogłębnych strategii walki z trądem na szczeblu krajowym i międzynarodowym. Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Chorych i Służby Zdrowia dziękuje też Kościołom lokalnym i instytucjom katolickim za opiekę nad trędowatymi, którym działanie nacechowane miłością przywraca ludzką godność.

    tc/ rv


    inizio pagina

     Mniej konsumpcji, więcej relacji międzyludzkich – abp Migliore o papieskiej recepcie na światowy kryzys

    ◊     Benedykt XVI chciał dać ludziom przewodnik na ciężkie chwile kryzysu – powiedział abp Celestino Migliore w czasie prezentacji encykliki Caritas in veritate na jezuickim uniwersytecie Fordham w Nowym Jorku. Zdaniem stałego obserwatora Stolicy Apostolskiej przy ONZ dzisiejszy kryzys jest konsekwencją stagnacji myślowej. Stąd Papież chce przywrócić ideał jasności intelektualnej i jasnego myślenia.

    Omawiając papieski dokument, watykański dyplomata zauważył, że na obecną sytuację świata wpływają cztery zjawiska. Po pierwsze: pojawienie się nowej ideologii technicznej, która wypiera dotychczasowe, ze szkodą dla poznawczych zdolności rozumu. Po drugie: rozwój globalizacji. Po trzecie: wzrost znaczenia religii przy jednocześnie postępującej sekularyzacji. I w końcu: pojawienie się nowych potęg gospodarczych, co narusza dotychczasową równowagę geopolityczną. Zdaniem abp. Migliore odpowiedzią na dzisiejszy kryzys powinna być zmiana sposobu konsumpcji. Musimy konsumować mniej dóbr materialnych, a więcej dóbr relacyjnych, jak opieka zdrowotna, edukacja, kultura czy sport, czyli tego wszystkiego, co kształtuje osoby, a zarazem wymaga ludzkiej pracy. Żadna bowiem maszyna nie jest w stanie zastąpić człowieka w opiece nad chorym czy edukacji. Ważną treścią papieskiej encykliki jest przypomnienie światu o wartości braterstwa, której brak we współczesnym kapitalizmie. Nasze społeczeństwo staje się coraz bardziej zglobalizowane – powiedział watykański dyplomata – jest nam do siebie coraz bliżej, ale to nie czyni nas jeszcze braćmi.

    kb/ rv


    inizio pagina

    Kościół na świecie



     Nowa diecezja w Timorze Wschodnim

    ◊     Decyzją Ojca Świętego w Timorze Wschodnim powstała nowa diecezja. Wyodrębniono ją z terytorium stołecznej diecezji Dili, a jej stolicą będzie miasto Maliana. Teren równy mniej więcej jednej trzeciej województwa opolskiego (3.645 km²) zamieszkuje 210 tys. osób, przeważnie katolików. Istnieje tam 10 parafii, w których pracuje 31 kapłanów, głównie zakonnych oraz 27 braci i 81 sióstr. Działa tam też 157 katechistów świeckich. Pierwszym biskupem diecezji Maliana został mianowany miejscowy kapłan, 54-letni ks. Norberto Do Amaral będący dotychczas wykładowcą teologii dogmatycznej w stołecznym seminarium duchownym oraz kanclerzem kurii w Dili.

    tc/ rv


    inizio pagina

     Malezja: teraz politycy

    ◊     Sytuacja w Malezji wciąż jeszcze jest napięta. Chrześcijanie i wyznawcy innych religii niemuzułmańskich są zastraszeni i obawiają się, że niedawne drobne incydenty w meczetach zostaną wykorzystane przez polityków dla międzyreligjnej konfrontacji – powiedział Agnecji Fides malezyjski biskup Paul Tan Chee Ing. Incydenty, o których wspomina, to podrzucenie świńskich głów do islamskich miejsc kultu. Zdaniem policji może tu chodzić o prowokację, za którą stoją muzułmańscy ekstremiści. Dążą oni bowiem do eskalacji napięć i domagają się od rządu jednoznacznej postawy.

    Rząd w Kuala Lumpur znajduje się tymczasem w bardzo niezręcznej sytuacji. Aby uzyskać poparcie mahometańskiej większości przed najbliższymi wyborami, zaangażował się w spór o Allacha, gwarantując muzułmanom wyłączność na posługiwanie się tym określeniem Boga. Z czasem jednak konflikt wymknął się spod kontroli i zaowocował atakami na 11 chrześcijańskich kościołów. Zdaniem bp. Tana odpowiedzialność za rozładowanie napięcia spoczywa teraz na politykach. Pozytywnym sygnałem jest wyciąganie konsekwencji względem podpalaczy kościołów. Trzech z nich postawiono wczoraj w stan oskarżenia.

    kb/ fides, ap, reuter


    inizio pagina

     Turcja: rządowa bezczynność w sprawie zwrotu kościołów

    ◊     Od słów trzeba wreszcie przejść do czynów – tak bp Luigi Padovese skomentował nierozwiązaną od lat kwestię zwrócenia wiernym kościoła św. Pawła w Tarsie. W wypowiedzi dla agencji SIR przypomniał, że władze Turcji złożyły w tym względzie wiele obietnic, które pozostały niezrealizowane. Zresztą, jak podkreśla, sprawa dotyczy wielu innych katolickich świątyń, które zostały zarekwirowane przez państwo. „Władze muszą na nas spojrzeć nie tylko jako na mniejszość religijną – zauważył bp Padovese. – Liczy się to, że wielu obywateli Turcji to katolicy i mają prawo do poszanowania swej wolności religijnej. To, że są mniejszością nie może być dyskryminującym ich faktem”. Przewodniczący Konferencji Biskupów Tureckich podkreśla, że kwestia wolności religijnej i świeckości państwa będzie stanowiła jeden z czołowych tematów podczas Synodu Biskupów dla Bliskiego Wschodu. Problem ten jest szczególnie widoczny w krajach muzułmańskich, gdzie trudno oddzielić życie polityczne od religii.

    bz/ rv


    inizio pagina

     Ukryte ubóstwo Europy

    ◊     Caritas Europa zainicjowała nową kampanię pod hasłem „Zero ubóstwa”. Ma ona zwiększyć świadomość obywateli Starego Kontynentu, aby ubóstwo traktowali jak skandal. Zarazem też Caritas chce lobbować u rządów i instytucji ponadnarodowych na rzecz realizacji czterech celów, które – jak twierdzi – są osiągalne. Jest to: wykorzenienie ubóstwa wśród dzieci poprzez przyznanie im niezbędnych świadczeń; zagwarantowanie wszystkim minimum bezpieczeństwa socjalnego; zapewnienie dostępu do służby zdrowia i wzmocnienie państwowej opieki społecznej; a w końcu podjęcie konkretnych kroków w celu zapewnienia godnej pracy z godziwą płacą. Caritas Europa zaczęła też zbieranie podpisów pod petycją przeciw ubóstwu. Kiedy będzie ich ponad milion, prześle petycję do Komisji Europejskiej jako tak zwaną inicjatywę obywatelską, przewidzianą w Traktacie Lizbońskim.

    Na problem ubóstwa zwrócili też ostatnio uwagę biskupi w Szwajcarii. „W naszym kraju jest ono dobrze ukryte i wielu obywateli w ogóle nie dostrzega tego problemu bądź go banalizuje, w przekonaniu, że wszyscy mogą liczyć na dobrą opiekę społeczną – czytamy w apelu tamtejszej komisji Iustitia et Pax. – Tymczasem ok. 10 procent społeczeństwa żyje w nędzy. Fakt ten wymaga zdecydowanych kroków zarówno ze strony organizacji pozarządowych, jak i państwa – napisali szwajcarscy biskupi.

    kb/ rv, caritas


    inizio pagina

     KEK krytycznie o unijnej strategii 2020

    ◊     Unia Europejska powinna wzmocnić wymiar etyczny swojej polityki ekonomicznej. Wskazuje na to Konferencja Kościołów Europejskich KEK, odnosząc się krytycznie do dokumentu roboczego Komisji Europejskiej „UE 2020”. W specjalnym komunikacie ta ekumeniczna organizacja, zrzeszająca 120 różnych Kościołów i wspólnot wyznaniowych Starego Kontynentu, zauważa, że nie można myśleć o przyszłości Unii tylko w kategoriach społeczno-ekonomicznych. Dyrektor komisji Sprawiedliwość i Pokój KEK, Reiger Noll, stwierdził, że struktury rynku powinny opierać się na popieranym przez wszystkich systemie wartości.

    bz/ rv


    inizio pagina

     Włochy: biskupi o wyzwaniach edukacyjnych i nowym mszale

    ◊     Nad wytycznymi duszpasterskimi na lata 2010-2020 dyskutowała Rada Stała Konferencji Episkopatu Włoch. Obradujący w Rzymie biskupi skoncentrowali się na kwestii edukacji i jej związku z ewangelizacją. Przeanalizowano także projekt dokumentu poświęconego Kościołowi na południu kraju. Tekst ma zostać jeszcze przejrzany przez poszczególnych biskupów, a następnie definitywnie zatwierdzony przez całość episkopatu.

    Wiele zainteresowania, także w środowiskach politycznych Włoch, wywołał postulat przewodniczącego konferencji, kard. Angelo Bagnasco, dotyczący włączenia nowego pokolenia w życie publiczne. Podzielając ten pogląd biskupi zwracali uwagę na potrzebę wzbudzenia nowego ducha przynależności obywatelskiej. Problem ten połączono z powracającą ciągle kwestią kryzysu edukacyjnego. Podkreślono, że nie wystarczy głosić zasady i wartości, ale potrzeba również dać ich doświadczyć, przezwyciężając pustosłowie i oderwanie wiary od życia.

    Podczas posiedzenia Rady Stałej Konferencji Episkopatu Włoch przedstawiono także kalendarz procedur zatwierdzania nowego, trzeciego wydania Mszału Rzymskiego. Przygotowania do tego czyni wiele Kościołów lokalnych, w tym również episkopat Polski. Jak poinformował Radio Watykańskie ks. Zbigniew Rembisz SAC, dyrektor wydawnictwa Pallottinum, które jest odpowiedzialne za druk ksiąg liturgicznych, dokonano już przekładu porządku Mszy, jednak trudno przewidzieć termin zakończenia prac. Tymczasem, zanim ukaże się trzecie wydanie Mszału Rzymskiego po polsku, Pallottinum aktualizuje obecne. Ostatnio ukazało się jego wznowienie z uzupełnioną częścią dotyczącą liturgicznych wspomnień świętych i błogosławionych. Szykowane jest także pomniejszone wydanie mszału, wygodne w użyciu zwłaszcza w mniejszych kaplicach oraz podczas przygotowywania liturgii.

    tc/ rv


    inizio pagina

     Rosja: posiedzenie Konferencji Episkopatu Katolickiego

    ◊    Biskupi katoliccy Rosji przesłali pozdrowienia dla prezydenta Dmitrija Miedwiediewa i patriarchy Cyryla. Listy z pozdrowieniami zredagowano na XXX plenarnym posiedzeniu Konferencji Episkopatu Katolickiego Rosji, które odbyło się w Nowosybirsku w dniach 28-29 stycznia. W posiedzeniu uczestniczyli wszyscy biskupi, sekretarz nuncjusza apostolskiego ks. Wiswaldas Kulbokas oraz sekretarz generalny episkopatu, ks. Igor Kowalewski.

    W przesłaniu do prezydenta Miedwiediewa biskupi wyrazili zadowolenie z układających się coraz lepiej stosunków Kościoła rzymskokatolickiego w Rosji z państwem, oraz z ustanowienia pełnych stosunków dyplomatycznych między Rosją a Watykanem.

    W piśmie do patriarchy Cyryla złożyli mu gratulacje z okazji pierwszej rocznicy wyboru na tron patriarszy. Podkreślili zasługi patriarchy dla religijnego ożywienia rosyjskiego prawosławia i ogromny autorytet, jakim cieszy się on wśród Rosjan. Wyrazili nadzieję na dalszy rozwój wzajemnych relacji.

    Sekretarz nuncjusza, ks. Wiswaldas Kolbokas, odczytał list z pozdrowieniami od swojego szefa. Abp Antonio Mennini zachęcił biskupów do kontynuacji dialogu z rosyjskim prawosławiem i wyraził radość z powodu nawiązania pełnych stosunków dyplomatycznych Rosji i Watykanu.

    W. Raiter, Moskwa


    inizio pagina

     Portugalia: karnawał w duchu Taizé

    ◊    Karnawał w Porto nabierze ekumenicznego charakteru. Stanie się tak dzięki animacji młodzieży związanej ze wspólnotą Taizé. Przy okazji karnawału w tym portugalskim mieście odbędzie się bowiem II Iberyjskie Spotkanie Młodzieży. Będzie ono przebiegało tak, jak kolejne etapy Pielgrzymki Zaufania przez Ziemię i złożą się na nie modlitwa, warsztaty tematyczne i koncerty. Modlitwy w duchu Taizé prowadzone będą w centrum Porto już od 1 lutego, a karnawał odbędzie się w dniach od 13 do 16 lutego. Swój udział w karnawałowym spotkaniu Taizé zapowiedziała młodzież m.in. z Brazylii, Słowenii, Chile i Polski.

    bz/ rv


    inizio pagina

     Pożegnanie z Pragą - wywiad z kard. Miloslavem Vlkem

    ◊    Już niebawem arcybiskup Pragi i Prymas Czech kończy urzędowanie. Radiu Watykańskiemu opowiedział o swych osiągnięciach i porażkach. Zdradził też, co lubi u Polaków, a co mu u nas wadzi. Przedstawił także własną receptę na zapobieganie islamizacji Europy.



    - Przejdzie Ksiądz Kardynał do historii jako Prymas, któremu powierzono odbudowę czeskiego Kościoła po ciężkim okresie komunistycznych prześladowań. Jak się Ksiądz Kardynał z tego zadania się wywiązał? Co uważa za największe osiągnięcie, a czego żałuje, co się nie udało?

    Kard. M. Vlk: Sobór Watykański II dużo uwagi poświęcił Kościołowi i Ludowi Bożemu. I dlatego, odpowiadając na to pytanie, muszę powiedzieć, że odnowa czeskiego Kościoła została powierzona nam wszystkim. Jest to wspólne dzieło księży i świeckich. Za sukces uważam to, że wyzbyliśmy się bierności, którą komunizm narzucił duchowieństwu i laikatowi, że udało się nawiązać współpracę między świeckimi i kapłanami, utworzyć rady duszpasterskie i ekonomiczne w parafiach. Niektórzy krytykowali nas, że za mało zrobiliśmy przez tych 20 lat. Krytycy jednak zapominają, że chodziło tu o wielką, organiczną zmianę sposobu myślenia i życia. To coś innego niż ekonomiczne transformacje. Nie ma to też nic wspólnego z polityczną czy ideologiczna kampanią. Chodzi tu o duchowy rozwój, a ten dokonuje się bardzo powoli. Pokazuje to historia. Trwa to całe dziesięciolecia, a może i dłużej. Niezbędna jest tu niekiedy wymiana pokoleń.

    Przyznaję, że można było zrobić więcej, że nie byliśmy do tego dość przygotowani. Trzeba też pamiętać, że pod koniec komunizmu Kościół współpracował u nas z wielką częścią społeczeństwa, m.in. z dysydentami. Jednakże po upadku komunizmu, niektórzy politycy chcieli nadać społeczeństwu nową orientację. Głównym priorytetem były tu transformacje ekonomiczne, dobrobyt, ale bez duchowych fundamentów. Na wartości duchowe – mówili niektórzy politycy – przyjdzie czas później. Nieświadomie realizowali w ten sposób komunistyczną ideologię, którą mieli w sercu i głowie. Dlatego też Kościół spychali na margines społeczeństwa. W takiej sytuacji odnowić duchową atmosferę i promować duchowe wartości było bardzo trudno.

    - Kiedy przed papieską podróżą rozmawialiśmy z czeskimi katolikami o ich Kościele, bardzo często mówili, że poważnym problemem wspólnoty katolickiej jest jej polaryzacja oraz swoisty marazm ewangelizacyjny. Dlaczego tak jest i jak się z tym uporać? Jak to postrzega Ksiądz Kardynał przez pryzmat swego pasterskiego doświadczenia?

    Kard. M. Vlk: No tak, problem polaryzacji... Ja bym się raczej zapytał, czy rzeczywiście tak jest. To wam powiedzieli czescy katolicy? Ilu ich było, kim byli ci ludzie? Aby to była grupa reprezentatywna, musielibyście rozmawiać z tysiącami. Tak więc ja do tego pytania podchodzę z rezerwą. Istnieją u nas w Kościele, jak wszędzie, różne nurty, mniej lub bardziej silne, lewicowe czy prawicowe. Wydaje mi się jednak, że udało nam się je utrzymać mniej więcej w równowadze. Nie są ekstremistyczne ani w jedną, ani w drugą stronę. Pluralizm jest czymś normalnym, również u nas. Ale skrajnej polaryzacji nie ma. Istnieje co prawda grupa lefebrystów, która ma kontakt z polskimi lefebrystami i od nich się uczy. Mamy też fundamentalistów, a także miłośników Mszy trydenckiej, ale to jest normalne, dopóki nie przybiera to tak ekstremistycznych postaci jak na przykład silny austriacki ruch Wir sind Kirche. Istnieje u nas oczywiście wielka różnorodność duchowych orientacji. Morawy są bardziej tradycyjne, Czechy bardziej zsekularyzowane. To jednak uważam za normalne.

    A co do marazmu ewangelizacyjnego, o którym była mowa w pytaniu, to widzę, że rozmawialiście raczej z kimś, kto należy do lewicowego nurtu Kościoła, który jest bardziej pesymistyczny. Skuteczne oddziaływanie wymaga życia Ewangelią w konkretnej życiowej sytuacji i dzielenia się swymi doświadczeniami z innymi. Jeśli o to chodzi, to nie udało się nam „nawrócić” owej większość Kościoła, która praktykuje duchowy konsumizm, myśląc jedynie o swoim zbawieniu. Nie udało się przemienić większości parafii we wspólnoty żyjące obecnością Chrystusa zmartwychwstałego. Nie udało się doprowadzić ludzi do zdrowego otwarcia na świat. Mówiąc o tym, muszę zauważyć, że dzisiejsze podejście do ewangelizacji jest też naznaczone pośpiechem, w którym żyją ludzie naszych czasów. Ludzie przyzwyczaili się planować, organizować... Nie mają natomiast cierpliwości, nie chcą czekać, zgodzić się na to, że wzrost potrzebuje czasu. A przecież to właśnie jest niezbędne w duchowej przemianie. Musi ona objąć całe życie, przeniknąć wszystko, dostać się do żył codziennego życia. Ewangelizacja to nie polityczna propaganda czy ekonomiczna transformacja, którą można przygotować, zaplanować i w ten sposób urzeczywistnić.

    Nie mówię tego, by szukać alibi. Zdaję sobie sprawę, że nie zrobiliśmy wszystkiego, że po 40 latach komunizmu, który w znacznej mierze ograniczał naszą działalność, nie byliśmy na ten nowy okres przygotowani. To trzeba przyznać.

    - Księże Kardynale, zdaniem nuncjusza apostolskiego w Pradze, abp. Diego Causero czeski Kościół za bardzo zwrócony jest ku przeszłości, za bardzo rozpamiętuje swoje ciężkie doświadczenia, co negatywnie rzutuje na obraz Kościoła w opinii publicznej. Czy tego można było uniknąć? Czy nie nadszedł wreszcie czas, aby Kościół w Czechach stanął na własnych nogach, bez odwoływania się do komunizmu, rekatolicyzacji, Husa?

    Kard. M. Vlk: Nuncjusz Causero czeski Kościół kocha i często się na jego temat wypowiada. Nie słyszałem, by mówił o Kościele zwróconym ku przeszłości. Jest to prawdopodobnie myśl wyrwana z kontekstu. To, co przedstawia pan jako opinię nuncjusza, nie jest zgodne z prawdą. Nie wydaje mi się, by Kościół ciągle wracał do doświadczeń z przeszłości. Nuncjuszowi chodziło raczej o to, że to nasze społeczeństwo wraca do przeszłości i postrzega Kościół przez ten pryzmat. Muszę jednak powiedzieć, że istnieje wielka różnica między władzami lokalnymi i centralnymi. Na szczeblu lokalnym mamy dobre relacje z władzami i czynnie z nimi współpracujemy. Ale na najwyższych piętrach polityki brak wartości duchowych. Panuje tam osobisty i partyjny egoizm. Brak też zainteresowania współpracą z Kościołem. Ci właśnie politycy często wracają do przeszłości i to tej bardzo odległej, do naszych błędów. Z tym się zgadzam.

    - Zmieńmy trochę temat rozmowy. Dość często bywał Ksiądz Kardynał również w Polsce. Jako zewnętrzny, lecz przecież życzliwy obserwator polskiego Kościoła, co mógłby nam Ksiądz Kardynał poradzić? Za co nas ceni, a nad czym polscy katolicy powinni popracować?

    Kard. M. Vlk: Jako zewnętrzny obserwator podziwiałem wiarę polskich katolików. W Częstochowie czy w Gnieźnie, gdzie bywałem często na uroczystościach św. Wojciecha, widziałem tłumy wiernych. To ocaliło Kościół w czasach komunizmu. Inna ważna rzecz to wyraźna obecność Kościoła w życiu publicznym, dobre relacje ze społeczeństwem. A co mógłbym wam poradzić? Wskazałbym dwie rzeczy. Duma jest na pewno czymś bardzo ważnym, duma z tego, że jestem chrześcijaninem. Ale równie ważna jest też pokora, gotowość do służby. Mieć partnerski stosunek do innych ludzi, do społeczeństwa. Traktować drugiego człowieka jako partnera dialogu, a nie przemawiać do niego z zadartym nosem, z pozycji tego, który wie, że posiada prawdę nie podlegającą dyskusji. Nie można być takim partnerem, który w ogóle nie słyszy tego, co mówią inni, nie spodziewa się, że mógłby się od nich czegoś nauczyć, że oni również mogą mieć część racji. Tego, jak mi się wydaje, czasami wam potrzeba. Inna sprawa to rozwój braterskich relacji między kapłanami i świeckimi, które nie byłyby oparte na zasadzie władzy i posłuszeństwa. Takie są moje rady, choć podkreślam, że podziwiam siłę waszej wiary, to jak się ona przejawia w społeczeństwie i wydarzeniach masowych.

    - Na Prymasa Czech mianował Księdza Kardynała Jan Paweł II. Czy mógłby nam Ksiądz Kardynał powiedzieć, jakie były wasze relacje, jak go dzisiaj wspomina?

    Kard. M. Vlk: U niego nigdy nie zauważyłem tego, o czym mówiłem przed chwilą w odniesieniu do Polaków. Był otwarty, zachowywał się po bratersku. Zstępował, dosłownie zstępował z wysokości swego urzędu między ludzi, słuchał ich. Przypominam sobie na przykład jego zachowanie w czasie Światowego Spotkania Młodzieży w Manili, kiedy poruszał się w rytm muzyki, czym wzbudził trwogę stojących obok niego kardynałów. Dla mnie było to świadectwo, że Papież się z innymi ludźmi utożsamia, do nich zstępuje. Takich sytuacji było naprawdę wiele.

    - Po ostatnim konklawe nie ukrywał Ksiądz Kardynał, że nie jest w pełni zadowolony z jego wyników. Jak dziś, z perspektywy niemal 5 lat, a zwłaszcza po wizycie Benedykta XVI w Czechach, postrzega ten pontyfikat?

    Kard. M. Vlk: Tak to być może postrzegali dziennikarze. Ja jestem głęboko przekonany, że wyboru dokonuje Duch Święty. Takie jest moje doświadczenie. Choć oczywiście ci ludzcy wyborcy, czyli kardynałowie mogą mieć swoje poglądy. Papież Benedykt wcale nie zachowuje się po profesorsku, nie traktuje ludzi na dystans, jak to wtedy niektórzy myśleli. Świadczą o tym choćby audiencje, tłumy ludzi, które wokół niego się gromadzą. Jest autentycznym nauczycielem prawdy, który mówi zrozumiale i zwraca się do świata. Jego encykliki są wyrazem prawdziwego urzędu nauczycielskiego Kościoła. Tak postrzegam Benedykta XVI dzisiaj.

    - W ostatnich dniach było głośno o Księdzu Kardynale w zagranicznych mediach, a to dlatego, że ostrzegał Ksiądz Kardynał przed islamizacją Europy. I trzeba przyznać, że słowa te były postrzegane raczej pozytywnie. Polemizowano jedynie z przekonaniem, że islam można jeszcze powstrzymać jedynie siłą duchową, czyli powrotem Europy do chrześcijaństwa. Większość komentatorów była bardziej sceptyczna. Damian Thompson w Daily Telegraph stwierdził na przykład, że skoro z islamem nie możemy dziś wygrać duchowo, to musimy po prostu zamknąć przed nim granice. Co Ksiądz Kardynał o tym sądzi? Czy Kościół powinien zmienić swoje stanowisko na temat migracji i poprzeć szczelniejszą kontrolę granic kontynentu?

    Kard. M. Vlk: To by było podejście negatywne: zamknąć drzwi. Praktycznie i z politycznego punktu widzenia jest to niewykonalne. Myślę, że również Watykan nie skłania się ku takiemu rozwiązaniu. Czytałem ten komentarz w Daily Telegraph, w którym autor stwierdza, że katolicy nie mają dość siły, by pouczać zsekularyzowaną Europę. Widać, że autor nie rozumie, czym jest ewangelizacja. My nie chcemy nikogo przekonywać. Ci, którzy mnie krytykują, nie dostrzegają tego fenomenu, jakim od 50 lat są w Kościele nowe ruchy kościelne. Jest ich kilkadziesiąt, a może i kilkaset. Są to ludzie, którzy poświęcają się życiu według Ewangelii, doświadczają jej, i dzieląc się tym doświadczeniem, pokazują, czym jest Ewangelia i Kościół. To jest droga, po której można doprowadzić europejskie społeczeństwo do Ewangelii. Na tej drodze społeczeństwo Ewangelię przyjmuje. Takie jest doświadczenie tych ruchów. A zatem my nie chcemy przekonywać Europy, choć i tego potrzeba. Ale chcemy przede wszystkim świadczyć, pokazać alternatywny sposób życia, alternatywny względem życia zsekularyzowanego. Tędy droga. O tym jestem przekonany. Tylko tak Europa może powrócić do swych korzeni i znaleźć sposób życia, który ochroni nas przed islamem, zapełni tę przestrzeń, w którą wnikają muzułmanie.

    - Tego oczywiście wszyscy sobie życzymy, ale przecież przed chwilą sam Ksiądz Kardynał powiedział, że duchowy rozwój w chrześcijaństwie następuje bardzo powoli. Islamizacja tymczasem jest bardzo gwałtowna. Zdążymy przed islamem?

    Kard. M. Vlk: Tak, to prawda, ten rozwój, te przemiany są bardzo powolne. Takie jest przynajmniej nasze doświadczenie z ostatnich 20 lat. Ale mamy też przykład tych wielkich ruchów kościelnych, które odnoszą wspaniałe sukcesy. Bo dzięki dzieleniu się własnym doświadczeniem, dzięki świadectwu ludzie są gotowi przyjąć ten alternatywny sposób życia, czyli chrześcijaństwo. Są na to dowody, o tym przekonuje nas doświadczenie. Ale kiedy mówiłem o naszej sytuacji w Czechach, zwracałem uwagę, że nie byliśmy dość przygotowani. Gdyby u nas przed 20 laty rozpowszechniły się te kościelne ruchy i gdyby działały one w szerokim zakresie, to dziś bylibyśmy w zupełnie innej sytuacji.

    - Ostatnie pytanie: czego życzy Ksiądz Karynał swojemu następcy?

    Kard. M. Vlk: Następcy życzę, aby rozwinął to, co mi się wraz z innymi udało osiągnąć, a w szczególności żywe wspólnoty Kościoła w parafiach, czyli ten proces odnowy parafii, który zainicjowałem. Życzyłbym mu również otwarcia na społeczeństwo, dialogowania z nim, by znalazł nowe drogi skutecznego działania. Życzę mu miłości ze strony kapłanów i wiernych, wielu dobrych współpracowników, a także pozytywnie nastawionych polityków, którzy zostaną wybrani w przyszłych wyborach.

    Rozmawiał: Krzysztof Bronk, rv


    inizio pagina

    Kultura i społeczeństwo



     Rzym: inauguracja Roku Chopinowskiego

    ◊     Otwarcie w Rzymie wystawy poświęconej mazurkom Fryderyka Chopina oraz koncert z udziałem Rafała Blechacza inaugurują obchody Roku Chopinowskiego we Włoszech. W uroczystościach bierze udział polski minister kultury. Bogdan Zdrojewski spotkał się także ze swym watykańskim odpowiednikiem, abp. Gianfranco Ravasim, który kieruje Papieską Radą ds. Kultury.

    tc/ rv


    inizio pagina

     Moskwa: plan budowy rosyjskiej cerkwi w centrum Paryża

    ◊    Rosja zgłosiła swój udział w konkursie na zakup działki pod budowę Rosyjskiego Ośrodka Kultury i Duchowości w centrum Paryża. Ośrodek wraz z prawosławną świątynią miałby stanąć obok wieży Eiffla.

    Rzecznik prasowy Wydziału ds. Urzędu Prezydenckiego Wiktor Chriekow poinformował, że Federacja Rosyjska weźmie udział w konkursie na zakup działki pod budowę Rosyjskiego Ośrodka Kultury i Duchowości. Częścią Ośrodka będzie sobór katedralny rosyjskiego prawosławia. Chriekow podkreślił, że Rosja nie brała udziału w podobnych konkursach od roku 1917.

    Do konkursu udział zgłosiły: Arabia Saudyjska, która planuje wzniesienie budynku dyplomatycznego z meczetem, Kanada z planem budowy ambasady oraz grupa przedsiębiorców z zamiarem wybudowania hotelu.

    Do tej pory na tym miejscu rozmieszczone były pomieszczenia Meteorologicznej Służby Francji.

    W. Raiter, Moskwa


    inizio pagina

     Włochy: Sardynia wspiera oratoria

    ◊    Władze Sardynii uznały społeczną i edukacyjną wartość oratoriów i postanowiły wesprzeć ich działalność z funduszy publicznych. Podpisane w tej sprawie porozumienie dotyczy nie tylko ośrodków prowadzonych przez Kościół katolicki, ale także przez inne wyznania. Z regionalnych funduszy wspierana będzie działalność mająca na celu troskę o wychowanie dzieci i młodzieży, tak by przez edukację wzmacniać ich zaangażowanie społeczne zapobiegając marginalizacji, czy wręcz postawom antyspołecznym. Rada regionalna Sardynii wyasygnowała 5 mln euro na wspieranie oratoriów w ciągu najbliższych trzech lat. Oratoria są jedną z najpopularniejszych we Włoszech form duszpasterstwa dzieci i młodzieży.

    bz/ rv


    inizio pagina

     Hiszpania: poparcie dla manifestacji na rzecz życia

    ◊    Rośnie poparcie dla „Marszu na rzecz Życia”, który odbędzie się w Hiszpanii 7 marca br. Już ponad 40 stowarzyszeń i organizacji zapowiedziało, że wyjdzie na ulice, aby wyrazić swój sprzeciw wobec ustawy o aborcji, którą wkrótce ma przyjąć senat.

    „Nikt nie powinien zostać 7 marca w domu. Jak możemy być spokojni teraz, kiedy cała Europa spogląda na Hiszpanię i kiedy aborcyjny projekt jest bliski głosowania w Senacie i w Kongresie?” – powiedział Gádor Joya, rzecznik platformy Prawo do Życia. Przewiduje się, że głosowanie nad ustawą w Senacie odbędzie się 11 marca.

    Jak zapowiadają organizatorzy, manifestacja odbędzie się w ponad 100 miastach Hiszpanii, Europy oraz Ameryki Północnej i Południowej. Jej celem jest stworzenie tradycji marcowych marszów na rzecz życia oraz zwrócenie uwagi Europy na ustawę niesprawiedliwą i sprzeczną z prawami człowieka. Rząd premiera Zapatero chce ją narzucić wbrew opinii publicznej, kiedy organy ustawodawcze są podzielone, a konstytucyjne zablokowane – podkreślają organizatorzy.

    Manifestacja odbędzie się pod hasłem „Hiszpania życie tak. Zapatero słuchaj narodu” oraz „W demokracji słucha się obywateli”. Organizatorzy chcą wykorzystać fakt, że Hiszpania przewodniczy Unii Europejskiej. „Chcemy dotrzeć do Europy, aby wydarzenie to odbiło się echem w prasie europejskiej”. Wśród stolic, który już przyłączyły się do manifestacji znajdują się m. in. Santiago de Chile, Buenos Aires, Bogota i Meksyk, a w Europie Paryż i Rzym.

    M. Raczkiewicz CSsR, Madryt


    inizio pagina

     Okruchy Ewangelii - IV Niedziela zwykła

    ◊    Nie tyle cuda kształtują głębię naszej wiary, ile codziennie odnawiana zażyłość z Bogiem

    Posłuchaj rozważania:

    Gdy Jezus odczytał fragment z Księgi proroka Izajasza, mówiący o przyjściu Mesjasza i zjawiskach mających Mu towarzyszyć, dodał: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli”(Łk 4,21). Jezus w ten sposób ogłasza, że zapowiedzianym Mesjaszem jest On sam. Przyszedł, aby wypełnić obietnice i zapowiedzi proroków. Ale te słowa, zamiast wiary, której zapewne oczekiwał od słuchających, mimo początkowego podziwu, wzbudziły powątpiewanie, a nawet oburzenie.

    Mieszkańcom Nazaretu wydawało się, że dobrze przecież znali Jezusa i całą jego rodzinę. Dla nich pozostawał tylko synem cieśli, a nie szlachetnie urodzonym, któremu wierzy się już z racji jego pochodzenia. Nie byli w stanie się wyzwolić z własnych ograniczeń i dlatego zaczęli powątpiewać w naukę Jezusa: Skąd mu to wszystko, czyż nie jest to syn Józefa, cieśli z Nazaretu? Jak może pretendować do bycia Mesjaszem? Nie przyjmują do wiadomości, że zbawienie Boże może mieć swoje pochodzenie w ubóstwie, w pokorze, w słabości...

    A On, czytając w ich myślach przepełnionych wątpliwościami, rzekł: „Z pewnością powiecie Mi to przysłowie: «Lekarzu, ulecz samego siebie; dokonajże i tu w swojej ojczyźnie tego, co wydarzyło się, jak słyszeliśmy, w Kafarnaum»” (Łk 4,23). Żądając znaku, nazaretańczycy, może nawet nieświadomie, domagają się od Jezusa dostosowania prawdy do ich przeświadczeń i przekonań. Jak ktoś pięknie powiedział, otwierają przed Jezusem bramy miasta, ale zamykają szczelnie drzwi własnego serca. Jezus nie może ugiąć się przed tym żądaniem, wyrzuca im ich niedowiarstwo i zatwardziałość serca. Te słowa wywołały w nich oburzenie. „Porwali Go z miejsca, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na stok góry, na której ich miasto było zbudowane, aby Go strącić” (4,29).

    Ewangelia dzisiejsza uwypukla rzeczywistość konfrontacji Syna Bożego i człowieka, spraw Bożych ze sprawami ludzkimi. W tej konfrontacji człowiek nierzadko kieruje się logiką mieszkańców Nazaretu, nie rzadko próbuje dostosowywać prawdę do własnych przekonań i potrzeb. A kiedy zauważa, że w jego życiu jest coraz mniej miejsca na autentyczną wiarę, zaczyna poszukiwać pomocy w znakach nadprzyrodzonych i ponadnaturalnych. Wówczas, bardziej niż samemu Jezusowi Chrystusowi, jest gotów dać posłuch nawet najmniej prawdopodobnym znakom domniemanych „objawień”. Ale to nie tyle wielkie i cudowne zjawiska kształtują głębię naszej wiary, ile codziennie odnawiana zażyłość z Bogiem.

    Podobnie jak do mieszkańców Nazaretu również i do nas Jezus wciąż powtarza: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli”, dając do zrozumienia, że On pozostaje ciągle obecny pośród nas, a pozwala nam Go doświadczyć nasza wiara. Ta Jego obecność objawia się w sposób szczególny w Słowie Bożym i w Eucharystii, ale też i w samym człowieku, który został stworzony na „obraz i podobieństwo Boże” (Rdz 1,27). To właśnie dlatego, jak przypomina drugie czytanie z Listu św. Pawła do Koryntian, Jezus pozostawił nam przykazanie miłości, które jest czytelnym znakiem Jego obecności pośród nas. Jego utożsamienie z każdym człowiekiem, zwłaszcza potrzebującym, jest tak wielkie, że Jego słowa: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z braci moich najmniejszych, mnieście uczynili”(Mt 25,40) nie pozostawiają najmniejszej wątpliwości, iż Jego obecności należy szukać na co dzień właśnie w drugim człowieku.

    Utkwiło mi w pamięci spotkanie z siostrą zakonną, misjonarką w Algierii. Jest to kraj muzułmański, położony w północnej Afryce. Razem z innymi siostrami pracowała w szpitalu. Nie nosiła habitu ani żadnego znaku religijnego, bo było to zabronione. Jej misja w dużej mierze polegało na pełnieniu posługi pielęgniarskiej wobec chorych: opatrywanie ran, podawanie lekarstw, spełnianie mniejszych lub większych posług, których chory potrzebuje zawsze wiele. I choć jest to bardzo trudna i ciężka posługa, siostra starała się ją pełnić z oddaniem i poświęceniem. Chorzy, widząc jej entuzjazm i pogodę ducha, nie jeden raz zadawali jej pytanie: „Dlaczego się tak poświęca i skąd w niej tyle radości?”. A ona uśmiechając się odpowiadała: „Mój Bóg Jezus Chrystus daje mi siłę”. A oni na to mówili, że też chcieliby poznać tego Boga.

    To nie była próba nawracania na chrześcijaństwo, lecz dawanie autentycznego świadectwa o tym, że Jezus jest pośród nas, że On nas posyła, aby przemieniać ludzką cywilizację w cywilizację miłości. Choć niekiedy trudno uwierzyć, Jezus jest naprawdę pośród nas, pośród codziennych zajęć, a znakiem Jego obecności jest właśnie nasze chrześcijańskie życie, świadectwo wiary, bowiem jest ono przedłużeniem obecności i działania samego Jezusa w dzisiejszym świecie i ciągłą aktualizacją Jego słów „Dziś spełniły się te słowa”.

    Tadeusz Wojda SAC


    inizio pagina

     Dziennik 30.01.2010 - wersja dźwiękowa

    ◊    Słuchaj:

    inizio pagina

     Magazyn w sobotę

    ◊    W programie: relacja z Konferencji Opieki Paliatywnej i Zespołów Hospicyjnych, która trwa na Jasnej Górze; rozmowa ks. Tadeusza Cieślaka z nowym dyrektorem wydawnictwa Pallottinum; Okruchy Ewangelii w opracowaniu ks. Tadeusza Wojdy. Posłuchaj:


    inizio pagina

    Biuletyn Radia Watykańskiego jest rozsyłany gratis na adresy abonentów. Jak dokonać prenumeraty lub jak z niej zrezygnować informujemy na stronie www.radiovaticana.va/polski