Radio WatykańskieRadio Watykańskie
Redazione +390669884602 | +390669884565 | e-mail: sekpol@vatiradio.va

30/10/2010

Papież i Stolica Apostolska

  •  Rosnąć to uczyć się naprawdę kochać – Papież do najmłodszych z Włoskiej Akcji Katolickiej

  • Kościół na świecie

  •  Rumunia: beatyfikacja węgierskiego biskupa, ofiary komunistycznych represji

  •  Ks. Jan Sobiło biskupem pomocniczym diecezji charkowsko-zaporoskiej na Ukrainie

  •  Wskazania kongresu z Santiago de Composteli dla duszpasterstwa pielgrzymkowego

  •  Ks. Lombardi: Synod, który służy wszystkim

  •  Włochy: Kościół przeciwko Halloween

  •  Szwajcaria: biskupi przeciw kryminalizowaniu kwestii imigracji

  •  Wenezuela: biskupi o wyborach

  • Kultura i społeczeństwo

  •  Posłaniec listopad 2010

  •  Okruchy Ewangelii – XXXI niedziela zwykła

  •  Dziennik 30.10.2010 - wersja dźwiękowa

  •  Sobotni magazyn

  • Papież i Stolica Apostolska



     Rosnąć to uczyć się naprawdę kochać – Papież do najmłodszych z Włoskiej Akcji Katolickiej

    ◊    „Rośniecie, kiedy umiecie nie szukać samych siebie, ale dawać swe życie innym. To jest szkoła prawdziwej miłości” – powiedział Ojciec Święty do ok. 100 tys. dzieci i młodzieży z Akcji Katolickiej, przybyłych dziś z całych Włoch na plac św. Piotra. Papież odpowiedział na trzy pytania. Pierwsze – „Co to znaczy rosnąć?” – zadało jedno z dzieci. Benedykt XVI nawiązał do własnego dzieciństwa, kiedy był jednym z najmniejszych w klasie i chciał stać się duży nie tylko wzrostem, ale uczynić ze swego życia coś naprawdę wielkiego. Ojciec Święty wskazał na rolę, jaką ma we wzrastaniu przyjaźń, a szczególnie przyjaźń z Jezusem, spotykanym w modlitwie, sakramentach i ludziach, zwłaszcza ubogich i chorych.

    Odpowiadając na pytanie nastolatki „Co to znaczy kochać?”, Papież nawiązał do swych młodzieńczych pragnień, by oddychać czystym powietrzem, odmiennym od mentalności ówczesnego społeczeństwa. „Nie możecie traktować miłości jako towaru wymiennego do konsumpcji bez szacunku dla siebie i innych, niezdolnego do czystości – mówił Ojciec Święty. – To nie jest wolność. Dużo «miłości» proponowanej w mediach, w internecie, to nie miłość, ale egoizm, zamknięcie. Da wam chwilowe złudzenie, ale nie uszczęśliwi was, nie da wam rosnąć, tylko zwiąże was jak łańcuch. Stłumi najpiękniejsze myśli i uczucia, prawdziwe porywy serca, nieprzepartą siłę, jaką jest miłość. Ma ona w Jezusie swój najwyższy wyraz, a w Duchu Świętym moc i ogień, który rozpala wasze życie, myśli, uczucia. Oczywiście prawdziwe przeżywanie miłości wymaga też poświęceń. Bez wyrzeczeń nie jest możliwe. Jestem jednak pewny, że nie obawiacie się trudu wymagającej, autentycznej miłości. Ostatecznie tylko ona daje prawdziwą radość! Jest sposób, by dowieść, że wasza miłość rośnie dobrze: gdy nie wykluczacie ze swego życia innych, zwłaszcza tych waszych przyjaciół, którzy cierpią i są samotni, ludzi przeżywających trudności; gdy otwieracie serce na wielkiego Przyjaciela, którym jest Jezus”.

    Ostatnie pytanie – „Co znaczy dzisiaj być wychowawcą?” – zadała przedstawicielka tego zawodu. Benedykt XVI wskazał, że wychowawcy muszą mieć radość w sercach i umieć ją przekazywać innym, by ich życie stawało się piękne i dobre. Trzeba ukazywać piękno osoby Chrystusa, by młodzi mogli zakochać się w Nim, w Jego stylu życia, w Jego wolności. Wymaga to codziennego, osobistego kontaktu z Jezusem w modlitwie, rozważaniu Słowa i sakramentach.

    ak/ rv


    inizio pagina

    Kościół na świecie



     Rumunia: beatyfikacja węgierskiego biskupa, ofiary komunistycznych represji

    ◊     Ciężkie więzienie, tortury i w końcu męczeńska śmierć to cena, jaką bp Szilárd Bogdánffy zapłacił za wiarę w Chrystusa, wierność Kościołowi i Papieżowi – powiedział dziś kard. Péter Erdő, który w imieniu Papieża przewodniczył uroczystościom beatyfikacyjnym biskupa-męczennika. Odbyły się one w Wardyniu Wielkim w Rumunii, gdzie żył nowy błogosławiony. Należał on do węgierskiej mniejszości, która po rozpadzie Austro-Węgier znalazła się w granicach państwa rumuńskiego.

    Bp Bogdánffy urodził się w 1911 r. Po święceniach był duszpasterzem i profesorem teologii. W czasie wojny został ze względu na pochodzenie wydalony z Rumunii do Węgier, gdzie był z kolei inwigilowany przez miejscowych faszystów za ukrywanie Żydów. Powróciwszy do Rumunii, doświadczył komunistycznego terroru. W 1949 r., w wieku 38 lat, został potajemnie wyświęcony na ordynariusza Wardynia Wielkiego. „Szilárdzie, mój bracie, wyświęcam cię na biskupa-męczennika” – powiedział mu wówczas papieski wysłannik w Bukareszcie, abp Patrick O’Hara. Kalwaria nowego biskupa rozpoczęła się dwa miesiące później, kiedy został aresztowany. Komunistyczne władze nakłaniały go, by stanął na czele niezależnego od Watykanu Kościoła łacińskiego. Za odmowę zapłacił torturami, najcięższymi rumuńskimi więzieniami, pracą w kamieniołomach i kopalni ołowiu. Kiedy zachorował na gruźlicę, odmówiono mu leczenia. Zmarł w wieku 42 lat, 3 października 1953 r., w więzieniu Aiud.

    Jak powiedział w homilii kard. Erdő, beatyfikacja biskupa męczennika Szilárda Bogdánffy’ego przerywa milczenie wielu dziesięcioleci, a przez majestat i tajemniczą moc liturgii inauguruje publiczny kult niezliczonych świadków wiary w Chrystusa i wierności Kościołowi w mrocznych czasach komunizmu.

    kb/ rv


    inizio pagina

     Ks. Jan Sobiło biskupem pomocniczym diecezji charkowsko-zaporoskiej na Ukrainie

    ◊     Ojciec Święty mianował biskupem pomocniczym diecezji charkowsko-zaporoskiej na Ukrainie ks. Jana Sobiłę. 48-letni kapłan pochodzi z Niska na Podkarpaciu. Ukończył seminarium w Lublinie, gdzie został wyświęcony na kapłana w 1986 r. W 1991 r. wyjechał na Ukrainę, gdzie pracował jako proboszcz w diecezji kamieniecko-podolskiej, a następnie w utworzonej w 2002 r. diecezji charkowsko-zaporoskiej. Pełni tam aktualnie funkcję wikariusza generalnego. Ks. Sobiło mocno angażuje się w odbudowę i rozwój struktur duszpasterskich na wschodniej Ukrainie. Zasłynął m.in. niestrudzonymi działaniami na rzecz zwrotu katolikom kościoła św. Józefa w Dniepropietrowsku, bezprawnie zagarniętego i przeznaczonego do rozbiórki przez prywatną firmę. Jednak, jak sam mówi, najważniejsza jest budowa żywej wspólnoty wiernych.

    „Przede wszystkim chciałbym podziękować Pan Bogu za wszystkie łaski, którymi obdarza naszą diecezję i za to, że mnie niegodnego powołał przez decyzję Ojca Świętego na biskupa pomocniczego diecezji charkowsko-zaporoskiej – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Sobiło. – Ta nominacja jest znakiem wielkiego Bożego miłosierdzia, także znakiem modlitwy bliskich, znajomych, rodziny – zarówno tu na ziemi, jak i w niebie. Jestem wdzięczny bp. Marianowi Buczkowi za to, że mi zaufał, a także abp. Mieczysławowi Mokrzyckiemu. Na razie drżę, jestem przejęty. Wiem, do jak wielkich rzeczy powołuje mnie Pan i czuję się niegotowy, a jednocześnie niegodny. Jednak wiem, że w Kościele najważniejsze jest posłuszeństwo, dlatego z pokorą przyjmuję i proszę o modlitwę. Mam nadzieję, że nasi diecezjanie, duchowieństwo, kapłani, siostry zakonne i bracia zechcą mnie przyjąć jako nowego biskupa.

    W herbie biskupim znajdzie się ikona Boga Ojca Miłosiernego z naszego kościoła konkatedralnego, który Bóg pozwolił mi wybudować – poinformował biskup nominat. – Na hasło biskupie wybrałem słowa: Deus Pater Misericors – Bóg Ojciec Miłosierny, dlatego, że w miłosierdziu Bożym leży zarówno tajemnica kapłaństwa jak i tego, co obecnie przeżywamy na świecie. Wszystko od niego zależy.

    Za najważniejsze zadania w diecezji charkowsko-zaporoskiej ks. Sobiło uznał umocnienie palcówek duszpasterskich przez obsługę kapłańską. „Chodzi o to, by więcej księży do nas przyjechało, bo wciąż jeszcze nie ma wystarczającej liczby kapłanów dla zabezpieczenia duchowych potrzeb wiernych – dodał biskup nominat. – Modlimy się też wciąż o nowe powołania. To jest najważniejsze, żeby był żywy Kościół. Jak będzie żywy Kościół to ludzie z czasem wybudują nowe świątynie, czy wyremontują już te istniejące, jak chociażby kościół w Dniepropietrowsku, który po wielu latach nam wreszcie zwrócono. Jednak najważniejszy jest żywy Kościół, a więc kapłan z ludem Bożym. Nawet jeżeli zaczyna się nieraz od modlitwy pod drzewem, to jeżeli jest wiara, modlitwa, to Pan Bóg z czasem pobłogosławi i będą też kościoły, kaplice i salki katechetyczne. To wszystko Bóg da” – uważa nowy biskup pomocniczy diecezji charkowsko-zaporoskiej.

    tc/ rv


    inizio pagina

     Wskazania kongresu z Santiago de Composteli dla duszpasterstwa pielgrzymkowego

    ◊    Od traktowania pielgrzymki jako jednej z „pobożnych praktyk” przeszliśmy ostatnio do „duszpasterstwa pielgrzymkowego”. Podkreślono to w opublikowanym obecnie dokumencie końcowym II Światowego Kongresu Duszpasterstwa Pielgrzymek i Sanktuariów, który odbył się w dniach 27-30 września w Santiago de Composteli. Zwrócono w nim uwagę, że trwa tam Jakubowy Rok Święty i wkrótce również Papież przybędzie jako pielgrzym do tego miasta, wpisanego na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Przypomniano, że Drogę św. Jakuba, którą od średniowiecza miliony pielgrzymów zdążają do grobu Apostoła, Parlament Europejski ogłosił pierwszym Europejskim Szlakiem Kulturowym.

    Tematem kongresu było znaczenie pielgrzymek i sanktuariów dla życia chrześcijańskiego i ewangelizacji. Dokument końcowy zawiera szereg propozycji dla księży oraz osób zakonnych i świeckich zajmujących się duszpasterstwem pielgrzymkowym. Winni oni być otwarci na potrzeby różnego typu pielgrzymek: indywidualnych, rodzinnych, parafialnych czy organizowanych przez agencje podróży. Trzeba zapewnić miejsca godnego sprawowania liturgii i skupienia, porządek i bezpieczeństwo, dobrą informację. Zaleca się badania statystyczne i socjologiczne pielgrzymek, rozwijanie związanego z nimi wolontariatu, formację osób zajmujących się pielgrzymami i wydawanie w tym celu specjalnych podręczników. Przygotowania wymagają księża pełniący posługę Słowa i spowiadający pielgrzymów.

    Dokument kongresu z Santiago de Composteli zaleca też współpracę sanktuariów z diecezjami i parafiami, stowarzyszeniami pielgrzymów, agencjami turystycznymi i przewodnikami oraz innymi instytucjami. Ponadto wskazuje na znaczenie, jakie dla dalszego życia chrześcijańskiego uczestników pielgrzymki ma ich kontakt z duszpasterzami po jej zakończeniu.

    ak/ rv


    inizio pagina

     Ks. Lombardi: Synod, który służy wszystkim

    ◊     Chrześcijanie powinni cieszyć się wszystkimi prawami obywatelskimi, wolnością sumienia i wyznania, a wszelkie formy przemocy, terroryzmu czy ekstremizmu religijnego należy odrzucić. Do przesłania zakończonego tydzień temu Synodu Biskupów dla Bliskiego Wschodu powrócił w swoim cotygodniowym felietonie rzecznik Stolicy Apostolskiej. Ks. Federico Lombardi podkreślił, że zgromadzenie stanowczo potępiło wszelkie formy rasizmu, antysemityzmu, chrystiano- czy islamofobii.

    „Wystąpienia przedstawicieli judaizmu, szyityzmu i sunnityzmu zostały wysłuchane z uwagą i otwartością. Spotkały się również z aplauzem. Uczestnicy Synodu wypowiadali się z dużą swobodą, przedstawiając wiernie i jasno pełny obraz sytuacji, w jakiej znajdują się ich społeczności kościelne. Oczywiście, było to spotkanie dotyczące terenów dotkniętych poważnymi problemami i napięciami. Jego kościelny charakter, motywacja religijna i duchowa pozwoliły mu jednak na spojrzenie z wyższej perspektywy, spojrzenie inspirowane nadzieją, która rodzi się z wiary przeżywanej w tej naszej historii. Życzymy sobie – podsumował ks. Lombardi – by wszyscy zdali sobie z tego sprawę, tak, aby Synod mógł wydać swoje owoce, przede wszystkim dla Kościoła, ale też dla wszystkich społeczności Bliskiego Wschodu, dosłownie wszystkich!”.

    Ks. Lombardi przypomniał, że przekazem Synodu do władz w krajach Bliskiego Wschodu jest również zwrócenie uwagi na prawa żyjących tam chrześcijan dotyczące kształcenia i edukacji. Do tego tematu odniósł się także jeden z uczestników Synodu, kard. John Patrick Foley. Jego zdaniem katolickie szkoły w takich regionach jak Jordania, Palestyna czy Izrael „wpływają nie tylko na poziom edukacji i kultury, ale tworzą atmosferę sprzyjającą większemu obustronnemu zrozumieniu i ewentualnemu pokojowi, gdyż są otwarte nie tylko na katolików, ale na wszystkich chrześcijan, a także muzułmanów i żydów”.

    js/rv


    inizio pagina

     Włochy: Kościół przeciwko Halloween

    ◊     Arcybiskup Genui, kard. Angelo Bagnasco, wystąpił w tym roku ze specjalną inicjatywą w związku z wigilią Wszystkich Świętych. Wpisuje się ona w wysiłki Kościoła we Włoszech na rzecz przywrócenia chrześcijańskiego charakteru tej uroczystości.

    Kościół nigdy nie popierał Halloween i to się nie zmieniło. Zmienił się jedynie sposób wyrażania tej dezaprobaty. „Od fazy krytyki przechodzimy do inicjatyw, które będą odkrywać prawdziwe znaczenie dnia Wszystkich Świętych” – tłumaczy rzecznik włoskiego episkopatu, ks. Domenico Pompili. Muzeum archidiecezji genueńskiej obmyśliło trasę w historycznym centrum miasta, mającą na celu przybliżyć i wspólnie odkryć ślady dotyczące tego święta i jego ewolucji. Uczestnicy odwiedzą cmentarz, poznają życie świętych, a na koniec będą mogli uczestniczyć w poczęstunku składającym się ze słodyczy tradycyjnie związanych ze Świętem Zmarłych. Abp Bagnasco zachęca też parafie oraz wiernych z archidiecezji genueńskiej do wystawienia w oknach wizerunków świętych i błogosławionych, jak Ojciec Pio, Matka Teresa czy Chiara Badano.

    js/ Corriere della Sera


    inizio pagina

     Szwajcaria: biskupi przeciw kryminalizowaniu kwestii imigracji

    ◊     „Nieistniejącą koniecznością prawną” nazwali szwajcarscy biskupi społeczną propozycję ustawy o wydalaniu obcokrajowców, którzy popełnili przestępstwo. Niebawem ma się odbyć na ten temat referendum, które jest w Szwajcarii normalnym trybem podejmowania ważnych dla całego kraju decyzji. Zdaniem katolickiego episkopatu dotychczas istniejące prawo jest w zupełności wystarczające. Rzeczywistym problemem Szwajcarii jest natomiast integracja oraz ogólny stosunek społeczeństwa do obcokrajowców.

    Zdaniem biskupów próba wyłącznie prawnego załatwienia tej kwestii jest nieporozumieniem, gdyż psuje atmosferę w kraju, hołdując niezdrowym uprzedzeniom, czego przesłanką jest skupienie się w ustawie na przestępczości. W oświadczeniu przywołuje się też zdanie grupy ekspertów prawnych episkopatu, według których ewentualne przejście proponowanej ustawy w referendum mogłoby spowodować konflikt z obowiązującym prawem międzynarodowym. Wydalenie obcokrajowca bez liczenia się z sytuacją panującą w jego kraju pochodzenia może bowiem naruszyć zasady etyczne i podstawowe prawa człowieka. Dlatego też biskupi apelują o odrzucenie poddanej pod referendum ustawy.

    tc/ sir


    inizio pagina

     Wenezuela: biskupi o wyborach

    ◊     Pluralizm i wzajemne poszanowanie umacniają demokrację. Partie polityczne nie mogą się nawzajem ignorować – oświadczyli wenezuelscy biskupi, nawiązując w ten sposób do wrześniowych wyborów, w których prezydent Hugo Chávez odniósł znaczącą porażkę. Jej skala została jednak poważnie ograniczona wprowadzonymi w ostatniej chwili zmianami granic okręgów wyborczych. W ten sposób zmniejszono liczbę mandatów w regionach, gdzie opozycja cieszyła się największym poparciem.

    Biskupi podjęli dyskusję na ten temat w czasie ostatniej sesji plenarnej. Zaapelowali do polityków o budowanie porozumienia. W ich przekonaniu wysoka frekwencja wyborcza świadczy o woli narodu, by wszystkie aktualne problemy były rozwiązywane w duchu demokracji. Ludzie są już zmęczeni konfliktami, nienawiścią, przemocą i fałszywymi obietnicami – podkreśli biskupi. – Politycy powinni wziąć to pod uwagę i nie przerzucać na społeczeństwo własnych problemów i podziałów. Naród chce, byście go wysłuchali i wspólnie rozwiązywali problemy naszego kraju – czytamy w oświadczeniu episkopatu Wenezueli.

    kb/ fides, cev


    inizio pagina

    Kultura i społeczeństwo



     Posłaniec listopad 2010

    ◊    Wolność to z całą pewnością jeden z największych darów, jakie człowiek otrzymał od Boga. Ale jest to dar, z którego korzystanie wymaga osobowej dojrzałości i cnoty odpowiedzialności. W codziennym życiu spotykamy się niestety z sytuacjami, gdy poczuciu wolności nie towarzyszy ani osobowa dojrzałość, ani odpowiedzialność, zarówno w wymiarze społecznym, jak i indywidualnym.

    Paradoksalnie bezcenny dar wolności może stać się zatem przyczyną zniewolenia. Prawdziwy dramat przeżywają ludzie, którzy z powodu różnych życiowych kłopotów, załamań, a czasem po prostu beztroski, ciekawości lub też zwykłej głupoty wpadają w sidła poważnych uzależnień. Często wkraczają oni na drogę, która prowadzi tylko w jedną stronę – ku samozniszczeniu.

    Podejmując ten trudny temat na łamach listopadowego numeru „Posłańca”, mamy świadomość, jak wiele odcieni mają nałogi. Bo uzależnienia mogą być przecież wielorakie: od alkoholu, narkotyków, hazardu, internetu, pornografii czy seksu. W pewnym momencie człowiek uświadamia sobie, że nie jest już w stanie zdecydować o własnych, małych wyborach. I choć często nadal mówi o swojej wolności i pełnej kontroli nad sobą, w rzeczywistości jest już niewolnikiem swojego uzależnienia. I jeśli sam nie otworzy się na pomoc innych, jego wyjście z nałogu będzie prawie niemożliwe.

    Walkę o człowieka uwikłanego w uzależnienia staczał wiele razy ks. Arkadiusz Nowak MI, który udzielił nam specjalnego wywiadu. O patologii uzależnień i o pomocy osobom dotkniętym tego typu krzyżem piszą również inni nasi autorzy: Edyta Laurman-Jarząbek, Jacek Krysiak, Elżbieta Nowak i o. Amadeusz Adam Przywara OFM. Jeśli w odpowiednim momencie chory otworzy się na pomoc i uwierzy, że inne życie jest możliwe, to dzięki Bożemu wsparciu może skutecznie nałóg zwyciężyć. Potwierdzają to piękne świadectwa Kasi i Tycjana. Nigdy nie można tracić nadziei, bo ta umiera ostatnia...

    Listopad to miesiąc szczególnej refleksji nad życiem i śmiercią. W uroczystość Wszystkich Świętych będziemy radować się niezliczoną rzeszą tych, którzy uczestniczą już w wiecznej chwale nieba. Dzień później wspominać będziemy wszystkich zmarłych, zwłaszcza tych, którzy odeszli od nas niedawno. Złożymy na ich grobach kwiaty, zapalimy znicze pamiętając, jak trafnie wskazał autor piosenki, że odeszli po to by żyć, i tym razem będą żyć wiecznie.

    Zapraszam bardzo serdecznie do sięgnięcia po listopadowy numer „Posłańca” i życzę dobrej lektury!

    L. Gęsiak SJ


    inizio pagina

     Okruchy Ewangelii – XXXI niedziela zwykła

    ◊    Czy z sykomory twojej codzienności dostrzegasz Jezusa?

    Posłuchaj rozważania:

    „Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A [był tam] pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: «Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu». Zszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: «Do grzesznika poszedł w gościnę». Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: «Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie». Na to Jezus rzekł do niego: «Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło»” (Łk 19,1-10).

    Św. Łukasz opowiada w dzisiejszej Ewangelii o ostatnim spotkaniu Jezusa w drodze do Jerozolimy, a jest to spotkanie z Zacheuszem w Jerychu, starożytnym mieście, którego początki sięgają wielu wieków przed Chrystusem. Jerycho jest oddalone niewiele kilometrów od Jerozolimy.

    Zacheusz, zwierzchnik pogardzanych powszechnie celników, ma niewiele wspólnego z Jezusem. Niemniej jednak tajemnicza postać Proroka z Nazaretu intryguje go do tego stopnia, że na wieść o Jego przybyciu do Jerycha w jego sercu rodzi się pragnienie i potrzeba zobaczenia Go. Wiele o Nim słyszał, zapragnął więc Go spotkać. Ale na jego drodze stają dwie przeszkody: jego niski wzrost i otaczający Jezusa tłum. Nie zraża się jednak tymi przeszkodami ani też nie zadawala go możliwość zobaczenia Jezusa z dala. On chce Go zobaczyć z bliska. To pragnienie jest silniejsze od wszelkich przeszkód, dlatego wybiega do przodu, wspina się na sykomorę, obok której miał przechodzić Jezus, i cierpliwie czeka. Musiało go to wiele kosztować. On, zwierzchnik celników, bogaty i opływający we wszystko, wspina się na drzewo jak pierwszy lepszy ciekawski, który nie chce stracić okazji obejrzenia niecodziennego zjawiska. Pragnienie zobaczenia Go jest jednak tak wielkie, że w tym momencie nie zależy mu wcale na swojej godności, ani na jej utracie.

    Jego pragnienie zostaje wynagrodzone. Pośród tych, którzy może za jego przykładem wdrapali się na drzewo, Jezus dostrzega właśnie jego i mówi do niego: „Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę zatrzymać się w twoim domu”. Jezus nie patrzy na niego jako na celnika, ale dostrzega w nim człowieka, który jest w potrzebie. W odpowiedzi na pragnienie, Jezus nie tylko zatrzymuje się przy Zacheuszu, ale też chce być gościem w jego domu. Nie mogło go spotkać większe szczęście. Oto on, pogardzany celnik, ma możliwość ugościć samego Mistrza z Nazaretu w swoim domu, ale jeszcze bardziej w swoim życiu. W jego sercu dokonuje się prawdziwa przemiana. Tym razem nie kalkuluje, jak to zawsze czynił na cle, jakie będzie miał z tego korzyści. Bowiem tu w grę wchodzi coś niepomiernie większego, coś, czego nie jest jeszcze w stanie sobie uświadomić. To nie tyle on szuka Jezusa, to sam Jezus wchodzi w jego życie, aby je dogłębnie przemienić. A znakiem widzialnym tej przemiany nie jest już pragnienie spotkania Jezusa, lecz pragnienie zadośćuczynienia za wyrządzone w przeszłości krzywdy: «Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie». Zadośćuczynienie jest pieczęcią nowego stylu życia.

    W odpowiedzi na przemianę Zacheusz a Jezus dodaje: „Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło”.

    Podobnie jak w przypadku Zachezusa, Jezus pragnie być gościem w domu i w życiu każdego z nas, aby dać nam możliwość doświadczenia wspaniałych gestów swojej miłości. To właśnie On uczy, że życie każdego człowieka jest powołaniem do miłości i wolności. Aby tego doświadczyć, trzeba się wspiąć jak Zacheusz na sykomorę, wspiąć się ponad naszą codzienność, ponad nasze rozbieganie i rozdrobnienie na tysiące spraw, które nie pozwalają, aby nasz wzrok wzniósł się ponad przeciętność i codzienność.

    Dzisiejsza Ewangelia jest zatem kolejną szansą, abyśmy na wzór Zacheusza, zechcieli otworzyć się na przychodzącego do nas Jezusa, który nadaje sens naszemu życiu, sens, nad którym wiele się zastanawiamy zwłaszcza w perspektywie zbliżającej się uroczystości Wszystkich Świętych i wspomnienia Zmarłych.

    Tadeusz Wojda SAC


    inizio pagina

     Dziennik 30.10.2010 - wersja dźwiękowa

    ◊    Słuchaj: h

    inizio pagina

     Sobotni magazyn

    ◊    W programie: aktualności, a wśród nich spotkanie Papieża ze stutysięczną rzeszą dzieci i młodzieży z Akcji Katolickiej; prezentacja listopadowego Posłańca; Okruchy Ewangelii w opracowaniu ks. Tadeusza Wojdy SAC. Słuchaj:


    inizio pagina

    Biuletyn Radia Watykańskiego jest rozsyłany gratis na adresy abonentów. Jak dokonać prenumeraty lub jak z niej zrezygnować informujemy na stronie www.radiovaticana.va/polski