Radio WatykańskieRadio Watykańskie
Redazione +390669884602 | +390669884565 | e-mail: sekpol@vatiradio.va

16/12/2011

Papież i Stolica Apostolska

  • Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 2012: Kościół patrzy na młodych z ufną nadzieją
  • Orędzie Ojca Świętego Benedykta XVI na XLV Światowy Dzień Pokoju 1 stycznia 2012 r. Wychowanie młodzieży do sprawiedliwości i pokoju [dokumentacja]
  • Watykańska choinka: Benedykt XVI o wielokulturowym chrześcijańskie dziedzictwa Ukrainy
  • Papież do duszpasterstw akademickich: Bóg się objawia cierpliwym i wytrwałym
  • Wybrzeże Kości Słoniowej: Papież prosi o amnestię dla rebeliantów
  • Papieski telegram do Kolumbii: bożonarodzeniowy apel o uwolnienie zakładników
  • Watykan: kto ma szansę zostać biskupem?
  • Biblioteka Watykańska czeka na odkrywców
  • Dialog teologiczny ze starożytnymi wspólnotami niekatolickimi Indii
  • Kościół na świecie

  • Jerozolima: bożonarodzeniowe przesłanie kustosza Ziemi Świętej
  • Orisa: zamordowano katolickiego katechistę
  • Meksyk: większa swoboda kultu
  • Holandia: pod względem nadużyć wobec nieletnich Kościół nie jest lepszy od społeczeństwa; biskupi zaszokowani
  • Kultura i społeczeństwo

  • Afryka: Kościół przeciwko niewolnictwu
  • Caritas Internationalis po Durbanie: dla klimatu trzeba zrobić więcej
  • Okruchy Ewangelii: czwarta niedziela Adwentu

  • Dziennik 16.12.2011 - wersja dźwiękowa
  • Magazyn w piątek
  • Papież i Stolica Apostolska



    Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 2012: Kościół patrzy na młodych z ufną nadzieją

    ◊   „Wychowanie młodzieży do sprawiedliwości i pokoju”. Tak brzmi temat najbliższego, 45. Światowego Dnia Pokoju, obchodzonego 1 stycznia 2012 r. Przedstawione dziś w Watykanie orędzie z jego okazji Papież poświęca ludziom młodym, na których ideowość i entuzjazm liczy, uważając je za nadzieję dla świata. Swe przesłanie kieruje równocześnie do wszystkich zajmujących się wychowaniem. Wskazuje, że „należy wpajać młodym ludziom przekonanie o pozytywnej wartości życia” i zachęcać do poświęcania się służbie Dobru.

    „Niepokoje, o których mówiły ostatnio demonstracje wielu młodych w różnych regionach świata, wyrażają pragnienie, by móc patrzeć w przyszłość z uzasadnioną nadzieją” – zauważa Benedykt XVI. Zwraca uwagę, że „budzi w nich niepokój wiele życiowych kwestii: pragnienie uzyskania wykształcenia, trudności związane z założeniem rodziny i znalezieniem stałego miejsca pracy, możliwość wywierania realnego wpływu na świat polityki, kultury i gospodarki. Ważne jest, by to wrzenie i związane z nim idealistyczne zapędy zostały potraktowane z należną uwagą. Kościół patrzy na młodych z nadzieją, pokłada w nich ufność”.

    O odpowiedzialnych za wychowanie Ojciec Święty pisze, że winni być oni autentycznymi świadkami, a nie tylko przekazywać reguły czy informacje. Wychowanie do pokoju i sprawiedliwości urzeczywistnia się „przede wszystkim w rodzinie, ponieważ rodzice są pierwszymi wychowawcami”. Trzeba bronić rodziny przed dzisiejszymi zagrożeniami i zapewnić dzieciom obecność rodziców. „Rodzicom pragnę powiedzieć, by się nie zniechęcali – stwierdza Papież. – Przykładem własnego życia niech zachęcają dzieci, by pokładały nadzieję przede wszystkim w Bogu, bo tylko On jest źródłem autentycznej sprawiedliwości i pokoju”. Odpowiedzialnych za instytucje, których celem jest wychowanie, Benedykt XVI wzywa, by czuwali nad poszanowaniem godności osoby i gwarantowali rodzinom wykształcenie dzieci zgodne z ich sumieniem i zasadami religijnymi. Nawołuje polityków do popierania rodzin i ich swobody wyboru edukacji, a media do właściwego wpływu wychowawczego.

    Z kolei Ojciec Święty przypomina, że „trzeba wychowywać do prawdy i do wolności. Jedynie w relacji z Bogiem człowiek pojmuje także znaczenie swojej wolności. Wolność jest wartością cenną, ale delikatną; może być źle rozumiana i źle używana. Aby korzystać ze swojej wolności, człowiek musi wyjść poza perspektywę relatywistyczną i poznać prawdę o samym sobie oraz prawdę na temat dobra i zła”.

    Kolejne punkty papieskiego orędzia na Światowy Dzień Pokoju podsumowują dotychczasowe rozważania. Ich tytuły są zarazem zobowiązującymi wskazaniami: „Trzeba wychowywać do sprawiedliwości”, „Trzeba wychowywać do pokoju”, a wreszcie: „Trzeba podnieść oczy ku Bogu”.

    ak/ rv

    inizio pagina

    Orędzie Ojca Świętego Benedykta XVI na XLV Światowy Dzień Pokoju 1 stycznia 2012 r. Wychowanie młodzieży do sprawiedliwości i pokoju [dokumentacja]

    ◊   1. POCZĄTEK NOWEGO ROKU, którym Bóg obdarza ludzkość, jest dla mnie zachętą do złożenia wszystkim, z wielką ufnością i miłością, specjalnych życzeń, aby okres, który mamy przed sobą, obfitował w rzeczywistą sprawiedliwość i pokój.

    Z jakim nastawieniem należy podchodzić do nowego roku? W Psalmie 130 znajdujemy bardzo piękny obraz. Psalmista mówi, że człowiek wierzący oczekuje na Pana «bardziej niż strażnicy świtu» (w. 6), oczekuje z niezłomną nadzieją, bo wie, że przyniesie On światło, miłosierdzie, zbawienie. Oczekiwanie to rodzi się z doświadczenia ludu wybranego, który uznaje, że został wychowany przez Boga do patrzenia na świat w jego prawdzie i do tego, by nie ulegać przygnębieniu w obliczu udręk. Zachęcam was, byście mieli w 2012 r. takie właśnie ufne nastawienie. To prawda, że w roku, który dobiega końca, narosła frustracja z powodu kryzysu, gnębiącego społeczeństwo, świat pracy i gospodarkę; korzenie tego kryzysu są przede wszystkim kulturowe i antropologiczne. Odnosi się wrażenie, że całun ciemności spowił nasze czasy i nie pozwala zobaczyć blasku światła dziennego.

    W tej ciemności serce człowieka wciąż oczekuje jednakże na jutrzenkę, o której mówi Psalmista. Oczekiwanie to jest szczególnie żywe i widoczne u ludzi młodych, i dlatego myślę o nich, ze względu na wkład, który mogą i muszą wnieść w życie społeczeństwa. Chcę zatem przedstawić Orędzie na XLV Światowy Dzień Pokoju w perspektywie wychowawczej: «Trzeba wychowywać młodzież do sprawiedliwości i pokoju», jestem bowiem przekonany, że jej zapał i skłonność do idealizmu mogą dać światu nową nadzieję.

    Moje Orędzie skierowane jest także do rodziców, rodzin i wszystkich osób zajmujących się wychowaniem, formacją, a także do odpowiedzialnych za różne dziedziny życia religijnego, społecznego, politycznego, gospodarczego, kulturalnego oraz za przekaz. Poświęcanie uwagi światu młodzieży, umiejętność słuchania jej i doceniania jest nie tylko szansą, ale podstawowym obowiązkiem całego społeczeństwa, w perspektywie budowy przyszłości opartej na sprawiedliwości i pokoju.

    Należy wpajać młodym ludziom przekonanie o pozytywnej wartości życia, wzbudzić w nich pragnienie, by je poświęcać w służbie Dobra. Jest to zadanie, które spoczywa bezpośrednio na nas wszystkich.

    Niepokoje, o których mówiły ostatnio demonstracje wielu młodych w różnych regionach świata, wyrażają pragnienie, by móc patrzeć w przyszłość z uzasadnioną nadzieją. W chwili obecnej budzi w nich niepokój wiele życiowych kwestii: pragnienie uzyskania wykształcenia, które w głębszy sposób przygotuje ich do zmierzenia się z rzeczywistością, trudności związane z założeniem rodziny i znalezieniem stałego miejsca pracy, możliwość wywierania realnego wpływu na świat polityki, kultury i gospodarki, by zbudować społeczeństwo o bardziej ludzkim i solidarnym obliczu.

    Ważne jest, by to wrzenie i związane z nim idealistyczne zapędy zostały potraktowane z należną uwagą przez wszystkie części składowe społeczeństwa. Kościół patrzy na młodych z nadzieją, pokłada w nich ufność i zachęca ich, by dążyli do prawdy, by bronili wspólnego dobra, by ich perspektywy były otwarte na świat, a oczy zdolne do widzenia «rzeczy nowych» (Iz 42, 9; 48, 6)!


    Odpowiedzialni za wychowanie

    2. Wychowanie jest najbardziej fascynującą i najtrudniejszą przygodą życia. Wychowywać – z łacińskiego educere – znaczy wyprowadzać z samego siebie, by wprowadzać w rzeczywistość, prowadzić ku pełni, która sprzyja rozwojowi osoby. Proces ten zachodzi dzięki spotkaniu dwóch wolności, wolności dorosłego i osoby młodej. Wymaga on odpowiedzialności ze strony ucznia, który musi być otwarty i dać się prowadzić do poznania rzeczywistości, oraz ze strony wychowawcy, który musi być gotowy złożyć dar z siebie. Dlatego bardziej niż kiedykolwiek potrzebni są autentyczni świadkowie, a nie zwykli dystrybutorzy reguł i informacji; świadkowie, którzy potrafią widzieć dalej niż inni, ponieważ ich życie obejmuje sfery bardziej rozległe. Świadek to ten, który jako pierwszy żyje tym, co głosi.

    W jakich miejscach urzeczywistnia się prawdziwe wychowanie do pokoju i sprawiedliwości? Przede wszystkim w rodzinie, ponieważ rodzice są pierwszymi wychowawcami. Rodzina jest podstawową komórką społeczeństwa. «To właśnie w rodzinie dzieci uczą się wartości ludzkich i chrześcijańskich, które umożliwiają konstruktywne i pokojowe współżycie. W rodzinie uczą się solidarności międzypokoleniowej, poszanowania zasad, przebaczania drugiemu i otwarcia na drugiego». Jest ona pierwszą szkołą, w której otrzymuje się wychowanie do sprawiedliwości i pokoju.

    Żyjemy w świecie, w którym rodzina, a nawet samo życie są wciąż zagrożone i nierzadko niszczone. Warunki pracy, często trudne do pogodzenia z obowiązkami rodzinnymi, niepokój o przyszłość, życie w gorączkowym rytmie, migracje w poszukiwaniu odpowiednich środków utrzymania, jeśli nie wręcz zwykłej możliwości przeżycia, wszystko to powoduje, że trudno jest zapewnić dzieciom jedno z najcenniejszych dóbr: obecność rodziców; obecność, która pozwalałaby na coraz głębszą wspólnotę na drodze życia, by możliwe było przekazywanie zdobytych z upływem lat doświadczenia i pewników, które tylko wtedy można wpoić, gdy spędza się razem czas. Rodzicom pragnę powiedzieć, by się nie zniechęcali. Przykładem własnego życia niech zachęcają dzieci, by pokładały nadzieję przede wszystkim w Bogu, bo tylko On jest źródłem autentycznej sprawiedliwości i pokoju.

    Pragnę zwrócić się także do odpowiedzialnych za instytucje, których celem jest wychowanie: niech czuwają z wielkim poczuciem odpowiedzialności nad tym, aby godność osoby była szanowana i dowartościowana we wszystkich okolicznościach. Niech dbają o to, by każda młoda osoba mogła odkryć swoje powołanie, pomagając w owocnym spożytkowaniu darów, które Pan jej przeznaczył. Niech zagwarantują rodzinom, że ich dzieci będą mogły otrzymać wykształcenie, które nie będzie stało w sprzeczności z ich sumieniem i zasadami religijnymi.

    Oby każde środowisko wychowawcze było miejscem otwierającym na transcendencję i na ludzi; miejscem dialogu, integracji, słuchania drugiego, w którym młody człowiek poczuje, że jego możliwości i wewnętrzne bogactwo są dowartościowane, a także nauczy się doceniać braci. Oby uczyły one kosztowania radości, która płynie z codziennego życia miłością i współczuciem wobec bliźniego oraz uczestniczenia w budowie bardziej humanitarnego i braterskiego społeczeństwa.

    Zwracam się do liderów politycznych, prosząc o to, by w konkretny sposób pomagali rodzinom i instytucjom wychowawczym w korzystaniu z ich prawa i wykonywaniu takiego obowiązku, jakim jest wychowanie. Nie powinno nigdy zabraknąć odpowiedniego wsparcia dla macierzyństwa i ojcostwa. Niech dbają o to, by nikomu nie zamykano dostępu do kształcenia i by rodziny miały wolność wyboru struktur wychowawczych, które ze względu na dobro dzieci uważają za bardziej odpowiednie. Niech angażują się na rzecz łączenia rodzin, które są podzielone ze względu na konieczność zdobywania środków utrzymania. Niech prezentują młodym przejrzysty obraz polityki, jako prawdziwej służby dla dobra wszystkich.

    Nie mogę wreszcie nie zwrócić się z apelem do świata mediów, aby wnosiły one swój wkład w wychowanie. W dzisiejszym społeczeństwie środki społecznego przekazu odgrywają rolę szczególną: nie tylko informują, ale też formują ducha swoich odbiorców, mogą zatem mieć znaczny udział w wychowaniu młodzieży. Ważne jest, by pamiętać, że związek między wychowaniem i przekazem jest bardzo ścisły: proces wychowania umożliwia bowiem właśnie przekaz, który pozytywnie bądź negatywnie wpływa na formację osoby.

    Również młodzi powinni mieć odwagę, by przede wszystkim żyć tym, czego wymagają od osób ze swojego otoczenia. Spoczywa na nich wielka odpowiedzialność: niech znajdują siłę, by w dobry i świadomy sposób korzystać z wolności. Oni również są odpowiedzialni za swoje wychowanie i formację do sprawiedliwości i pokoju!


    Trzeba wychowywać do prawdy i do wolności

    3. Św. Augustyn zapytywał: «Quid enim fortius desiderat anima quam veritatem?». Czegóż dusza pragnie na sposób bardziej żarliwy niż prawdy? Ludzkie oblicze społeczeństwa w dużym stopniu zależy od wkładu wychowania w to, by to nieodparcie nasuwające się pytanie pozostawało żywe. Wychowanie obejmuje bowiem całościową formację osoby, w tym również wymiar moralny i duchowy człowieka, ze względu na jego ostateczny cel i dobro społeczeństwa, którego jest członkiem. Toteż, aby wychowywać do prawdy, trzeba przede wszystkim wiedzieć, kim jest osoba ludzka, znać jej naturę. Psalmista patrząc na otaczającą rzeczywistość, zastanawia się: «Gdy patrzę na Twe niebo, dzieło Twych palców, księżyc i gwiazdy, któreś Ty utwierdził: czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, i czym syn człowieczy, że się nim zajmujesz?» (Ps 8, 4-5). To jest podstawowe pytanie, które trzeba sobie zadać: kim jest człowiek? Człowiek jest istotą, mającą w swym sercu pragnienie nieskończoności, pragnienie prawdy – nie częściowej, ale zdolnej wyjaśnić sens życia – bowiem został stworzony na obraz i podobieństwo Boga. A zatem uznanie z wdzięcznością, że życie jest nieocenionym darem, prowadzi do odkrycia własnej głębokiej godności i nienaruszalności każdej osoby. Dlatego wychowanie w pierwszej fazie polega na uczeniu się dostrzegania w człowieku obrazu Stwórcy i, w konsekwencji, głębokiego szacunku dla każdej istoty ludzkiej i pomagania innym w prowadzeniu życia na miarę tej najwyższej godności. Nie należy nigdy zapominać, że «autentyczny rozwój człowieka obejmuje całą osobę we wszystkich jej wymiarach», w tym również transcendentnym, i że nie można poświęcać osoby, aby osiągnąć jakieś szczególne dobro, czy to ekonomiczne, czy społeczne, indywidualne czy zbiorowe.

    Jedynie w relacji z Bogiem człowiek pojmuje także znaczenie swojej wolności. A zadaniem wychowania jest formowanie do autentycznej wolności, która nie jest brakiem więzów czy domeną wolnej woli, nie jest też absolutyzowaniem «ja». Człowiek, który siebie uważa za absolut, który sądzi, że nie zależy od niczego i od nikogo, że może robić wszystko, co mu się podoba, ostatecznie przeczy prawdzie swojej istoty i traci swoją wolność. A przecież człowiek jest istotą relacyjną, żyjącą w relacjach z innymi, a przede wszystkim z Bogiem. Autentycznej wolności nie można nigdy osiągnąć, oddalając się od Niego.

    Wolność jest wartością cenną, ale delikatną; może być źle rozumiana i źle używana. «Szczególnie groźną przeszkodą w pracy wychowawczej jest dzisiaj wszechobecny w naszym społeczeństwie i w kulturze relatywizm, który niczego nie uznaje za ostateczne i dla którego jedynym kryterium jest własne 'ja' człowieka, z jego zachciankami, a mimo pozoru wolności staje się dla każdego więzieniem, ponieważ oddziela ludzi od siebie i sprawia, że każdy zamyka się we własnym 'ja'. W takiej relatywistycznej perspektywie nie jest zatem możliwe prawdziwe wychowanie: bez światła prawdy każdy człowiek prędzej czy później zwątpi w wartość własnego życia i relacji, które się na nie składają, w sens wysiłków, które podejmuje wspólnie z innymi, aby coś zbudować».

    Aby korzystać ze swojej wolności, człowiek musi zatem wyjść poza perspektywę relatywistyczną i poznać prawdę o samym sobie oraz prawdę na temat dobra i zła. W swoim sumieniu człowiek odkrywa prawo, którego nie stanowi sobie sam, ale któremu musi być posłuszny, a którego głos nawołuje go do miłowania i do czynienia dobra oraz unikania zła, do brania odpowiedzialności za czynione dobro i popełniane zło. Dlatego korzystanie z wolności jest ściśle związane z naturalnym prawem moralnym, które ma charakter uniwersalny, wyraża godność każdego człowieka, stanowi fundament jego podstawowych praw i obowiązków, a zatem, w ostatecznym rozrachunku, sprawiedliwego i pokojowego współżycia między osobami.

    Właściwe korzystanie z wolności ma zatem centralne znaczenie w promowaniu sprawiedliwości i pokoju, które wymagają szanowania samych siebie i drugiego człowieka, nawet jeśli jego sposób postępowania i życia jest odległy od naszego. Z takiej postawy rodzą się czynniki, bez których pokój i sprawiedliwość pozostają słowami pozbawionymi treści: wzajemne zaufanie, zdolność prowadzenia konstruktywnego dialogu, możliwość przebaczenia, które jakże często chciałoby się uzyskać, ale którego nam z trudem przychodzi udzielić, wzajemna miłość, współczucie dla słabszych, a także gotowość do poświęcenia.


    Trzeba wychowywać do sprawiedliwości

    4. W naszym świecie, w którym wartość osoby, jej godności i jej praw – pomimo głoszonych intencji – jest poważnie zagrożona przez rozpowszechnioną tendencję do stosowania wyłącznie kryteriów użyteczności, zysku i posiadania, jest rzeczą ważną, żeby nie oddzielać pojęcia sprawiedliwości od jego transcendentnych korzeni. Sprawiedliwość bowiem nie jest zwykłą konwencją ludzką, gdyż o tym, co sprawiedliwe, nie decyduje pierwotnie prawo pozytywne, lecz głęboka tożsamość istoty ludzkiej. To właśnie integralna wizja człowieka chroni przed umowną koncepcją sprawiedliwości i pozwala ją także postrzegać w optyce solidarności i miłości.

    Nie możemy ignorować faktu, że niektóre prądy kultury, wspierane przez racjonalistyczne i indywidualistyczne zasady ekonomii, oderwały koncepcję sprawiedliwości od jej transcendentnych korzeni, oddzielając ją od miłości i solidarności: «’Miasta człowieka’ nie umacniają tylko związki między prawami i obowiązkami, ale jeszcze bardziej i przede wszystkim relacje oparte na bezinteresowności, miłosierdziu i komunii. Miłość objawia zawsze, także w relacjach ludzkich, miłość Bożą, nadając wartość teologalną i zbawczą wszelkim wysiłkom na rzecz sprawiedliwości w świecie».

    «Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni» (Mt 5, 6). Będą nasyceni, ponieważ łakną i pragną mieć uczciwe relacje z Bogiem, z samymi sobą, ze swoimi braćmi i siostrami, z całym światem stworzonym.


    Trzeba wychowywać do pokoju

    5. «Pokój nie polega jedynie na braku wojny i nie ogranicza się do zapewnienia równowagi sił. Nie da się osiągnąć pokoju na ziemi bez obrony dóbr osoby ludzkiej, swobodnej wymiany myśli między ludźmi, poszanowania godności osób i narodów, wytrwałego dążenia do braterstwa». Pokój jest owocem sprawiedliwości i skutkiem miłości. Pokój jest przede wszystkim darem Boga. My chrześcijanie wierzymy, że Chrystus jest naszym prawdziwym pokojem: w Nim, przez krzyż, Bóg pojednał ze sobą świat i zburzył bariery, które nas dzieliły (por. Ef 2, 14-18); w Nim istnieje jedna rodzina pojednana w miłości.

    Pokój jednak nie jest tylko darem, który należy przyjąć, lecz jest także dziełem, które trzeba tworzyć. Abyśmy byli naprawdę wprowadzającymi pokój, musimy nauczyć się współczucia, solidarności, współpracy, braterstwa, musimy być aktywni we wspólnocie i z czujnością uwrażliwiać sumienia na sprawy narodowe i międzynarodowe oraz na to, jak ważne jest poszukiwanie odpowiednich sposobów rozdziału bogactw, wspierania wzrostu, współpracy w rozwoju i rozwiązywania konfliktów. «Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi» – mówi Jezus w Kazaniu na Górze (Mt 5, 9).

    Pokój dla wszystkich rodzi się ze sprawiedliwości każdego, i nikt nie może uchylać się od tego zasadniczego obowiązku umacniania sprawiedliwości, zgodnie ze swoimi kwalifikacjami i odpowiednio do zakresu odpowiedzialności. Wzywam w szczególności młodych ludzi, w których zawsze żywe jest dążenie do ideałów, by cierpliwie i wytrwale poszukiwali sprawiedliwości i pokoju, kultywowali miłość do tego, co jest sprawiedliwe i prawdziwe, również wtedy, kiedy może to oznaczać, że trzeba ponosić ofiary i iść pod prąd.


    Trzeba podnieść oczy ku Bogu

    6. W obliczu trudnego wyzwania, jakim jest chodzenie drogami sprawiedliwości i pokoju, możemy odczuwać pokusę, by zapytać jak Psalmista: «Wznoszę swe oczy ku górom: skądże nadejdzie mi pomoc?» (Ps 121 [120], 1).

    Wszystkim, a zwłaszcza młodym, chcę powiedzieć z mocą: «To nie ideologie zbawiają świat, lecz jedynie wpatrywanie się w żyjącego Boga, który jest naszym Stwórcą i stoi na straży wolności oraz tego, co jest naprawdę dobre i autentyczne (…), zwracanie się bez wahania do Boga, który jest miarą tego, co sprawiedliwe, i zarazem jest wieczną miłością. A co może nas zbawić, jeżeli nie miłość?». Miłość współweseli się z prawdą, jest siłą, która uzdalnia do angażowania się na rzecz prawdy, na rzecz sprawiedliwości, na rzecz pokoju, ponieważ wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma (por. 1 Kor 13, 1-13).

    Drodzy młodzi, wy jesteście cennym darem dla społeczeństwa. Nie pozwólcie, by ogarnęło was zniechęcenie w obliczu trudności i nie uciekajcie się do fałszywych rozwiązań, które często jawią się jako najłatwiejsza droga do przezwyciężenia problemów. Nie bójcie się zaangażować, podejmować trudu i ponosić ofiar, wybierać dróg, które wymagają wierności i stałości, pokory i oddania. Ufnie żyjcie swoją młodością i głębokimi pragnieniami, które odczuwacie: szczęścia, prawdy, piękna i prawdziwej miłości! Żyjcie intensywnie na tym etapie życia, tak bogatym i pełnym entuzjazmu.

    Bądźcie świadomi tego, że to wy jesteście przykładem i inspiracją dla dorosłych, i to tym bardziej, im mocniej staracie się opierać niesprawiedliwości i korupcji, im bardziej pragniecie lepszej przyszłości i angażujecie się w jej budowanie. Bądźcie świadomi swoich możliwości i nie zamykajcie się nigdy w sobie, ale umiejcie pracować na rzecz bardziej świetlanej przyszłości dla wszystkich. Nigdy nie jesteście sami. Kościół darzy was zaufaniem, otacza was opieką, dodaje otuchy i pragnie wam zaoferować to, co ma najcenniejszego: możliwość, byście wznieśli oczy ku Bogu, spotkali Jezusa Chrystusa, Tego, który jest sprawiedliwością i pokojem.

    Kobiety i mężczyźni, którym leży na sercu sprawa pokoju! Pokój nie jest dobrem, które już zostało osiągnięte, ale celem, do którego wszyscy powinniśmy dążyć. Patrzmy z większą nadzieją w przyszłość, dodawajmy sobie nawzajem odwagi na tej drodze, pracujmy nad tym, aby naszemu światu nadać bardziej ludzki i braterski kształt, czujmy się zjednoczeni w odpowiedzialności za młode pokolenia obecne i przyszłe, a zwłaszcza za takie ich wychowanie, by były nastawione pokojowo i wprowadzały pokój. Z tą świadomością przesyłam wam te refleksje i kieruję do was wezwanie: zjednoczmy nasze siły duchowe, moralne i materialne, aby «wychowywać młodzież do sprawiedliwości i pokoju».


    Watykan, 8 grudnia 2011 r.


    inizio pagina

    Watykańska choinka: Benedykt XVI o wielokulturowym chrześcijańskie dziedzictwa Ukrainy

    ◊   Od dzisiejszego wieczoru płoną lampy na stojącym w centrum placu św. Piotra 30-metrowym świerku, przywiezionym tym razem z Zakarpacia na Ukrainie. Przed rozpoczętą po południu ceremonią zapalenia świateł Papież przyjął w Sali Klementyńskiej 500-osobową delegację z tego kraju. W jej skład wchodzili m.in. arcybiskup większy kijowsko-halicki Światosław Szewczuk, metropolita lwowski obrządku łacińskiego Mieczysław Mokrzycki i greckokatolicki biskup Milan Šašik z diecezji mukaczewskiej, z terenu której pochodzi to drzewko, a także prawosławny arcybiskup Połtawy i przedstawiciele władz, w tym wicepremier Borys Kolesnikow. Benedykt XVI wskazał, że choinka to symbol Narodzenia Pańskiego, przypominający swymi wiecznie zielonymi gałązkami o trwaniu życia. Stanowi zarazem znak religijności ludowej i chrześcijańskich korzeni ukraińskiej kultury.

    „Życzę, by te korzenie umacniały coraz bardziej waszą jedność narodową, sprzyjając szerzeniu autentycznych wartości przez wszystkich podzielanych. W ciągu wieków wasz kraj był skrzyżowaniem różnych kultur, miejscem spotkania bogactw duchowych Wschodu i Zachodu. Oby, trzymając się wytrwale wartości związanych z wiarą, nadal odpowiadał na to szczególne powołanie. Drzewko i żłóbek są elementami tej typowej atmosfery Bożego Narodzenia, która należy do duchowego dziedzictwa naszych wspólnot. Tę religijną, rodzinną atmosferę musimy zachować również w dzisiejszych społeczeństwach, gdzie nieraz zdają się przeważać konsumpcjonizm i pogoń za dobrami materialnymi. Boże Narodzenie to święto chrześcijańskie, a jego symbole są ważnym odniesieniem do wielkiej tajemnicy Wcielenia i Narodzenia Jezusa, które liturgia stale przypomina” – powiedział Benedykt XVI.

    Ukraińska choinka stanęła przy będącym jeszcze w budowie żłóbku na placu św. Piotra, już 30. z kolei, odkąd Jan Paweł II wprowadził tu ten zwyczaj w 1982 r. Jak informuje komunikat wydany przez Gubernatorat Państwa Watykańskiego, maryjność tego Papieża z pamięcią o jego niedawnej beatyfikacji była inspiracją dla tegorocznej szopki na placu przed bazyliką. Jak przypomniano, swym herbem przedstawiającym symbolicznie Maryję pod krzyżem Jan Paweł II wskazał na Odkupienie jako centralną tajemnicę chrześcijaństwa. Obok tradycyjnych scen Bożego Narodzenia będą tym razem widoczne elementy architektoniczne, w tym świątynia. Ma ona przypominać wygłoszoną w niej zapowiedź starca Symeona, że duszę Maryi przeniknie miecz bólu.

    ak/ rv

    inizio pagina

    Papież do duszpasterstw akademickich: Bóg się objawia cierpliwym i wytrwałym

    ◊   Bóg jest wierny i cierpliwy, potrafi czekać, bo szanuje naszą wolność – powiedział Benedykt XVI w homilii w czasie przedświątecznego spotkania z rzymskimi środowiskami akademickimi. Ze studentami i profesorami Papież odprawił adwentowe nieszpory. Przypomniał o 20-leciu diecezjalnego duszpasterstwa akademickiego założonego przez Jana Pawła II. W homilii mówił zaś o wytrwałej cierpliwości jako o postawie właściwej dla Adwentu.

    „Wam, którzy żyjecie w samym sercu kultury i społeczeństwa naszych czasów, którzy korzystacie z nowych i coraz bardziej wyszukanych zdobyczy techniki, a także kształtujecie dynamikę historii, która niekiedy wydaje się przełomowa, wezwanie do trwania w cierpliwości może się wydawać anachronizmem czy wręcz zachętą do wyobcowania się z dziejów... – mówił w homilii Papież. – W rzeczywistości jest to jednak droga do dogłębnego podjęcia pytania o Boga, o sens życia i historii, bo to właśnie w cierpliwości, wierności i wytrwałym poszukiwaniu Boga i otwieraniu się na Niego objawia On swoje oblicze. Nie potrzebujemy Boga ogólnikowego i nieokreślonego, lecz Boga żywego i prawdziwego, który otwiera człowiekowi perspektywy na przyszłość, daje mu pewną i niezawodną nadzieję, pozwalającą odważnie stawić czoło teraźniejszości we wszystkich jej aspektach”.

    Benedykt XVI zaznaczył, że wzorem wytrwałej cierpliwości jest sam Bóg.

    „We wcieleniu swego Syna Bóg doświadczył ludzkiego czasu, rozwoju, dziejów – kontynuował Ojciec Święty. – To Dziecię jest znakiem cierpliwości Boga, który jako pierwszy jest cierpliwy, wytrwały i wierny w swej miłości do nas. On jest prawdziwym rolnikiem, który potrafi czekać. Ileż to razy ludzie usiłowali budować świat w pojedynkę, bez Boga albo wbrew Bogu! Ich osiągnięcia zostały naznaczone dramatem ideologii i w ostateczności okazały się być wrogie człowiekowi i jego głębokiej godności. Być wytrwałym i cierpliwym oznacza uczyć się budować historię z Bogiem, bo tylko wtedy, gdy budujemy z Nim i pod Jego kierunkiem, nasze dzieło ma dobre fundamenty, nie podlega instrumentalizacji dla celów ideologicznych, lecz rzeczywiście jest godne człowieka”.


    kb/ rv


    inizio pagina

    Wybrzeże Kości Słoniowej: Papież prosi o amnestię dla rebeliantów

    ◊   Benedykt XVI poprosił prezydenta Wybrzeża Kości Słoniowej o amnestię dla uczestników wojny domowej, jaka rozpętała się przed rokiem po wyborach prezydenckich między zwolennikami dwóch głównych pretendentów do urzędu głowy państwa. Prośba ta została zawarta w papieskim przesłaniu, jakie przekazał wczoraj Alassanowi Ouattarze nuncjusz apostolski, a zarazem dziekan korpusu dyplomatycznego, abp Ambrose Madtha.

    Papieski dyplomata ma nadzieję, że do przynajmniej tymczasowego zwolnienia więźniów mogłoby do dojść jeszcze przed świętami. Poinformował o tym dziennikarzy po spotkaniu z prezydentem. Abp Madtha wyraził zadowolenie z pomyślnego przebiegu wyborów parlamentarnych, które odbyły się w ubiegłą niedzielę. Poinformował jednak prezydenta o zaniepokojeniu Stolicy Apostolskiej niesłabnącymi atakami na świątynie i inne obiekty kościelne. Alassane Ouattara obiecał podjąć niezbędne środki celem zapewnienia Kościołowi bezpieczeństwa.

    kb/ rv

    inizio pagina

    Papieski telegram do Kolumbii: bożonarodzeniowy apel o uwolnienie zakładników

    ◊   Ojciec Święty modli się o to, by w Kolumbii rozpoczęto dialog na rzecz pokoju i uwolnienia zakładników. Zapewnił o tym watykański sekretarz stanu w telegramie wystosowanym z okazji rozpoczęcia w tym południowoamerykańskim kraju modlitewnej nowenny przed Bożym Narodzeniem. Intencją tej szczególnej inicjatywy kolumbijskiego Kościoła jest właśnie wolność dla przetrzymywanych przez rebeliantów zakładników.

    Kard. Tarcisio Bertone przypomina o smutnym losie przebywających w niewoli żołnierzy, policjantów i osób cywilnych, jak również o cierpieniu ich rodzin, którego – jak zaznacza – nie da się „usprawiedliwić żadną racją polityczną czy społeczną”. „Papież modli się o nawrócenie dla porywaczy – czytamy w telegramie – a także o to, aby otwarły się drogi dialogu dla osiągnięcia przez kolumbijski naród tak upragnionego pokoju”.

    tc/rv

    inizio pagina

    Watykan: kto ma szansę zostać biskupem?

    ◊   Benedykt XVI chce, aby biskupami zostawali księża potrafiący ukazać racjonalność wiary – ujawnił kard. Marc Ouellet, prefekt Kongregacji ds. Biskupów, a zatem dykasterii, która pomaga Papieżowi w doborze nowych pasterzy Kościoła. Jak podkreśla kard. Ouellet, sytuacja dziś wymaga, aby biskupi mieli głęboką wiarę, a zarazem potrafili ją uzasadniać, prowadzić dialog z kulturą, a przy tym byli dobrymi apologetami. Chcąc nie chcąc, biskupi musza dziś zabierać głos w debacie publicznej, dlatego powinni umieć przemawiać w sposób jasny i zrozumiały. Muszą też być ludźmi komunii. To bowiem właśnie oni są widzialnym znakiem jedności swych diecezji. Szczególną rolę biskupów kard. Ouellet dostrzega na polu rozeznawania. Wciąż bowiem pojawiają się nowe charyzmaty. Niektóre mogą nam wadzić, właśnie ze względu na swą nowość. Potem jednak zdajemy sobie sprawę z ich bogactwa. I właśnie biskup musi to wszystko rozeznać. A znaleźć ludzi, którzy potrafią to robić, nie jest łatwo – przyznaje szef watykańskiej Kongregacji ds. Biskupów.

    Odpowiadając na pytania francuskiego dziennika La Croix, kard. Ouellet odniósł się również do postulatów niektórych nurtów katolicyzmu, które kontestują władzę biskupów. Watykański hierarcha uznał to zjawisko za niepokojące, ale nie tak powszechne, jak mogłoby się niekiedy wydawać. Na przykład w Austrii rozmiary tego fenomenu są o wiele mniejsze, niż się sugeruje – podkreślił kanadyjski purpurat. Zapewnił on, że ze wszystkimi trzeba prowadzić dialog. Naruszenie więzów jedności z Papieżem jest jednak bardzo niebezpieczne właśnie dla samej wspólnoty lokalnej. Historia pokazuje, że więzy z Papieżem są gwarancją wolności dla Kościołów partykularnych. Bez silnego związku z Kościołem powszechnym, są one zbyt uległe względem lokalnych nurtów kulturowych.

    Kard. Ouellet ujawnił również, że jednym z głównych tematów, które są podejmowane w trakcie urzędowych wizyt episkopatów w Watykanie, są powołania. Niektórzy biskupi nie wywiązują się w tym względzie ze swych obowiązków. A powołania nie biorą się znikąd. W dzisiejszych realiach młodzi sami się nie zgłoszą do seminarium, trzeba im pomóc, zaproponować możliwość posługi kapłańskiej – podkreśla kanadyjski purpurat. Zauważa on również, że powołania są świadectwem żywotności danego Kościoła. Tam, gdzie w sposób żywy i przekonujący głosi się Słowo Boże, tam też pojawiają się powołania – konkluduje prefekt Kongregacji ds. Biskupów w wywiadzie dla dziennika La Croix.

    kb/ rv


    inizio pagina

    Biblioteka Watykańska czeka na odkrywców

    ◊   Biblioteki kryją jeszcze wiele skarbów, ale brak naukowców, którzy mogliby je odkrywać – uważa prof. Paolo Vian, dyrektor działu rękopisów w Bibliotece Watykańskiej. Odniósł się on w ten sposób do głośnego odkrycia w podlegającym mu księgozbiorze. Natrafiono tam na jedyny na świecie oryginał najważniejszego dzieła Spinozy. „Etyka”, bo o niej mowa, czekała na odkrycie niemal 90 lat. Już od 1922 r. była bowiem dostępna dla naukowców. Do biblioteki apostolskiej trafiła jednak bez karty tytułowej i w katalogu była po prostu jednym z wielu anonimowych traktatów teologicznych. Na jej ślad natrafiono dzięki badaniom dotyczącym Nielsa Stensena, duńskiego anatoma i geologa, który „Etykę” przekazał Inkwizycji.

    Zdaniem watykańskiego bibliotekarza takich odkryć mogłoby być jeszcze wiele. Zbiory watykańskie to prawdziwa kopalnia – zapewnia. Historycy jednak coraz rzadziej zaglądają do bibliotek i archiwów. Zmusza ich do tego nowy system studiów humanistycznych i biurokratyczne obciążenia. Na wielomiesięczne czy nawet wieloletnie badania tekstów nikogo już dzisiaj nie stać. Tymczasem dla historyka biblioteka i archiwum to podstawowe laboratorium. Bez jego fizycznej obecności, bez dociekania, porównywania, nie będzie też nowych odkryć – ostrzega prof. Vian. Przypomina on, że już od pontyfikatu Leona XIII watykańskie księgozbiory są dostępne dla wszystkich naukowców, bez względu na ich poglądy. Liczą się tylko kompetencje zawodowe – dodaje watykański bibliotekarz.

    Dla prof. Paola Viana praca w papieskim księgozbiorze to rodzinna tradycja. Jego ojciec Nello pracował tu do 1976 r. jako sekretarz Biblioteki Apostolskiej. Historykiem jest również jego brat, Giovanni Maria. Ten jednak przed czterema laty zrezygnował z kariery naukowej, by objąć kierownictwo watykańskiego dziennika L’Osservatore Romano.

    kb/ rv, il foglio


    inizio pagina

    Dialog teologiczny ze starożytnymi wspólnotami niekatolickimi Indii

    ◊   Trwa ekumeniczny dialog między prawosławnymi i katolickimi Kościołami w Indiach. Do Watykanu powrócił właśnie stamtąd bp Brian Farrell LC. Sekretarz Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan przewodniczył w Indiach dorocznej sesji dialogu teologicznego. Poprosiliśmy go o wyjaśnienie genezy podziałów Kościoła w Indiach.

    Bp B. Farrell LC: Mówiąc w wielkim skrócie, chrześcijanie byli obecni w Indiach od samego początku chrześcijaństwa. I trzeba pamiętać, że przez 1400 lat żyli na własną rękę. Ich kontakty z Kościołami w innych regionach były bardzo skąpe i rzadkie. Wyjątkiem były sporadyczne kontakty z misjonarzami, którzy przybywali ze wschodnich rubieży Persji. Natomiast kiedy po wielu wiekach przybyli tam misjonarze z Zachodu, zastali żywą wspólnotę chrześcijańską, która wypracowała własny sposób życia i sprawowania liturgii. Niestety próba jej europeizacji przyczyniła się jedynie do powstania podziałów w chrześcijańskiej społeczności. W konsekwencji mamy tam nie tylko katolików i „ortodoksyjnych”, ale także podziały wśród tamtejszych niekatolików wschodnich. Co roku mamy tam sesję dialogu teologicznego między Kościołem katolickim w jego różnych obrządkach i miejscowymi chrześcijanami przedchalcedońskimi. W rzeczywistości były dwie odrębne sesje dialogu, bo mamy dwie odrębne grupy „ortodoksyjnych”. Sam dialog odbywa się pod auspicjami Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, dlatego też jego moderatorem jestem ja, jako sekretarz dykasterii.

    - Co było tematem tegorocznego spotkania?

    Bp B. Farrell LC: W tym roku obchodziliśmy 25. rocznicę wizyty Jana Pawła II w Indiach. To właśnie ta wizyta dała początek dialogowi, bo to właśnie Jan Paweł II wysunął ten postulat. Potrzeba było jeszcze kilku lat, aby to urzeczywistnić, ale się udało. A zatem tegoroczna sesja była upamiętnieniem tej wizyty.

    - Wcześniej katolicy i prawosławni nie utrzymywali wzajemnych relacji?

    Bp B. Farrell LC: Mieli ze sobą kontakt na szczeblu lokalnym, ponieważ wszyscy żyli w tym samym miejscu, w tych samych miastach i wioskach. Brakowało jednak woli rzeczywistego dialogu, wzajemnego zrozumienia z myślą o większej jedności i solidarności między chrześcijanami. Ale to się zmieniło. I jest to bardzo ciekawe. Bo w ostatnich latach nie tylko rozmawialiśmy o tym, co nas dzieli, ale udało się nam dojść do porozumienia, i to w bardzko konkretnych kwestiach, które mają wpływ na życie tysięcy chrześcijan, zwłaszcza tych, którzy wyjechali z Indii... (na przykład kilkaset tysięcy z nich pracuje w krajach Zatoki Perskiej, czy w ogóle na Bliskim Wschodzie). Zawarliśmy porozumienie w sprawie wspólnego użytkowania kościołów, cmentarzy, sprawowania sakramentów, a także w sprawie małżeństw mieszanych. To porozumienie wychodzi naprzeciw realnym problemom chrześcijan w diasporze i jest ogromnym krokiem naprzód.

    - Czy ten rodzaj porozumienia można by zastosować również w innych regionach świata, gdzie dialog teologiczny między katolikami i prawosławnymi napotyka na przeszkody?

    Bp B. Farrell LC: W żadnym wypadku nie chciałbym, aby było to dla nas wymówką dla zastoju w dialogu teologicznym, ale trzeba powiedzieć, że tego rodzaju praktyczna współpraca istnieje już w wielu miejscach, na przykład na Bliskim Wschodzie. Jest jednak prawdą, że nie jest to powszechne i nie dotyczy wszystkich Kościołów. W tym sensie, jak myślę, ten model można by zastosować również gdzie indziej, aby katolicy i prawosławni, którzy żyją w tym samym mieście czy w tej samej rodzinie, mogli wyrażać swoją wiarę bardziej otwarcie, a przy tym pomagać sobie nawzajem.

    kb/ rv


    inizio pagina

    Kościół na świecie



    Jerozolima: bożonarodzeniowe przesłanie kustosza Ziemi Świętej

    ◊   Do postawienia wszystkiego na jednej szali, po to by naprawdę znaleźć Boga zachęca w bożonarodzeniowym przesłaniu franciszkański kustosz Ziemi Świętej. Jego orędzie mówi o skarbie ukrytym na polu i wskazuje, że można go odnaleźć mimo doświadczanych w codziennym życiu dramatów, strachu czy istniejących w społeczeństwie podziałów.
    Tegoroczne orędzie kustosza Ziemi Świętej odczytuje Boże Narodzenie jako historię o skarbie ukrytym na polu, którym jest serce człowieka. „Niestety – pisze o. Pierbattista Pizzaballa – nie wszyscy śpieszą, aby go szukać. Nie wszyscy go znajdują i nie wszyscy zostawiają wszystko, aby go posiąść”.

    Medytując ewangeliczną przypowieść orędzie przypomina, że „skarbu nie można posiąść w połowie... Trzeba ukierunkować na niego całe życie”. Cel ten osiąga się tylko na drodze miłości, która prowadzi do utraty wszystkiego i oddania siebie. „Jezus jako pierwszy podjął to ryzyko. Ukrył się na betlejemskim polu w nadziei, że każdy będzie mógł Go znaleźć”.

    W życzeniach kustosza pojawia się zachęta, by na wzór Jezusa, który ogołocił samego siebie dla zbawienia człowieka, przeżywane Święta Bożego Narodzenia uczyniły z nas ludzi gotowych stracić wszystko, aby znaleźć Boga.

    Bożonarodzeniowe orędzie podkreśla realizm codziennego życia. „Być może wydaje się nam, że na zewnątrz nic się nie zmieniło, że rzeczywistość Ziemi Świętej wciąż naznaczona jest odcieniem dramatu, którego doświadczamy: nienawiść, podziały, strach, podejrzliwość, uprzedzenia i paraliż”. Spotkanie z tajemnicą Boga dokonuje w człowieku wewnętrznej przemiany. „Zmienia się spojrzenie na życie, zmienia się sposób bycia i – dzięki łasce – odczuwamy radość z tego życia, ponieważ nie jest ono zwyczajnym polem, ale polem, które ukrywa skarb”.

    Boże Narodzenie przypomina, że Syn Boży, rodząc się w ubóstwie betlejemskiej groty, ukrył się jako nieoceniony skarb, na polu historii człowieka i świata.

    J. Kraj OFM, Jerozolima


    inizio pagina

    Orisa: zamordowano katolickiego katechistę

    ◊   W Orisie zamordowano katolickiego katechistę. Rabindra Parichaa zginął w tajemniczych okolicznościach. Był znaną osobą, ponieważ jako wędrowny katechista odwiedzał wiele miejscowości w rejonie Kandhamal. W tym roku to już trzecia śmierć znanego działacza chrześcijańskiego w tym regionie Indii. Policja do tej pory nie ujęła sprawców tych zbrodni. Zdaniem chrześcijan funkcjonariusze odpowiedzialni za bezpieczeństwo są w zmowie z radykalnymi hinduistami. Policja kwalifikuje ich zabójstwa jako wypadki, choć hinduski sąd to kwestionuje. W okresie przygotowań do Bożego Narodzenia wiadomość o śmierci chrześcijanina przypomniała tragedię z 2007 r. Wtedy rozpoczął się pogrom chrześcijan w Orisie, przeprowadzony przez radykalnych hinduistów, które apogeum nastąpiło w następnym roku.

    se/rv

    inizio pagina

    Meksyk: większa swoboda kultu

    ◊   W Meksyku będzie wolno legalnie urządzać zgromadzenia religijne w przestrzeni publicznej. Tamtejszy parlament dokonał wczoraj odnośnych poprawek do konstytucji, która do tej pory swobodę kultu przewidywała tylko w obrębie świątyń. Na inne zgromadzenia religijne zezwalano, przynajmniej formalnie, w drodze wyjątku. Obecnie znikają te obostrzenia i ceremonie religijne będzie można organizować bez zezwolenia władz także poza terenem kościelnym. Jak informują agencje, uchwalaniu zmian w meksykańskiej konstytucji towarzyszył histeryczny protest części deputowanych alarmujących, jakoby był to już „koniec świeckiego państwa w Meksyku”.

    tc/ rv


    inizio pagina

    Holandia: pod względem nadużyć wobec nieletnich Kościół nie jest lepszy od społeczeństwa; biskupi zaszokowani

    ◊   Biskupi oraz wyżsi przełożeni zakonni w Holandii oficjalnie potępili zachowania swych poprzedników, którzy nie podjęli adekwatnych środków celem ochrony nieletnich przed nadużyciami w instytucjach katolickich. We wspólnym oświadczeniu biskupi i zakonnicy poinformowali, że są zaszokowani wynikami dochodzenia przeprowadzonego przez powołaną przez nich niezależną komisję. Wynika z niego, że w latach 1945-2010 około 800 duchownych i pracowników instytucji kościelnych dopuściło się lekkiej, poważnej lub bardzo poważnej formy agresji.

    Raport zaznacza, że wbrew temu co podawały pierwotnie media nadużycia seksualne względem nieletnich nie są problemem typowo katolickim. Skala tego zjawiska w instytucjach niekościelnych jest podobna. Nie jest też prawdą, że do nadużyć dochodzi głównie w instytucjach oświatowych. Molestowanie nieletnich to problem, który dotyczy całego społeczeństwa. Jest natomiast prawdą, czytamy w raporcie niezależnej komisji, że odsetek ofiar jest aż dwukrotnie wyższy w ośrodkach zamkniętych, jak szkoły z internatem czy domy dziecka. Dotyczy to w równym stopniu instytucji o charakterze wyznaniowym (np. katolickich), jak świeckim.

    kb/ rv


    inizio pagina

    Kultura i społeczeństwo



    Afryka: Kościół przeciwko niewolnictwu

    ◊   Afrykański Kościół zdecydowanie potępił haniebny proceder handlu ludźmi. M.in. właśnie temu coraz bardziej dochodowemu zjawisku poświęcone było spotkanie Międzyregionalnej Konferencji Biskupów Afryki Południowej IMBISA (obejmującej Angolę, Wyspy św. Tomasza i Książęcą, Botswanę, Lesoto, Mozambik, Namibię, Republikę Południowej Afryki, Suazi i Zimbabwe). Obecna sesja plenarna służyła ratyfikowaniu porozumienia w tej sprawie, podpisanego przez krajowe episkopaty w ubiegłym roku.

    „Handel ludźmi jest niewolnictwem w dosłownym tego słowa znaczeniu. Ludzie są porywani, a następnie sprzedawani i wykorzystywani w najrozmaitszy sposób, w tym seksualnie. Niejednokrotnie padają też ofiarą handlarzy narządami” – czytamy w oświadczeniu, które jest apelem o uświadomienie sobie dokonującej się tragedii. Jako remedium Kościół Afryki proponuje m.in. rzetelną informację i dobrą formację społeczeństwa. Rodziców wzywa zarazem do większej odpowiedzialności za dzieci, które najczęściej są porywane. Biskupi stwierdzają, że konkretnym narzędziem obrony przed tym haniebnym procederem jest pokonanie strachu i zmowy milczenia oraz ujawnianie takich przypadków odpowiednim władzom. Biskupi przypominają, że Kościół od dawna walczy z handlem żywym towarem oraz aktywnie angażuje się w przywracanie społeczeństwu ludzi, którzy padli jego ofiarą.

    bz/ rv


    inizio pagina

    Caritas Internationalis po Durbanie: dla klimatu trzeba zrobić więcej

    ◊   Oenzetowska konferencja w Durbanie na temat zmian klimatycznych uczyniła za mało, by uchronić miliony ludzi śmiertelnie zagrożonych ich skutkami. Taka jest opinia Caritas Internationalis, której delegacja była obecna na spotkaniu w tym południowoafrykańskim mieście.

    Katolicka organizacja charytatywna przyznaje, że osiągnięto pewne postępy, ale badania naukowe wykazują, iż nie wystarcza to, by powstrzymać szerzenie się suszy i migrację milionów ludzi w poszukiwaniu brakującej żywności. Pozytywnie oceniono kroki podjęte w Durbanie celem stworzenia Zielonego Funduszu Klimatycznego, który miałby wspomóc najuboższe kraje, szczególnie narażone na skutki zmian klimatycznych. „Każdy dolar wydany na łagodzenie skutków tych zmian pozwoli zaoszczędzić siedem dolarów, jakie trzeba będzie wydać, gdy dojdzie do stanu wyjątkowego” – powiedziała Martina Liebsch z kierownictwa Międzynarodowej Caritas. Podkreśliła, że ponieważ wszyscy zanieczyszczają atmosferę, każdy kraj winien poczuć się do odpowiedzialności. Ubolewając nad niedotrzymywaniem przez państwa zobowiązań płatniczych na ten cel, opowiedziała się ona za czerpaniem funduszy z nowych źródeł, takich jak opodatkowanie transportu morskiego i lotniczego czy transakcji finansowych.

    ak/ rv, caritas

    inizio pagina

    Okruchy Ewangelii: czwarta niedziela Adwentu

    ◊   Bądź pozdrowiona, łaski pełna

    Słuchaj:

    Głównymi postaciami adwentu są św. Jan Chrzciciel i Najświętsza Maryja Panna. W drugą i trzecią niedzielę naszego oczekiwania na narodzenie Bożego Syna, słuchaliśmy głosu proroka znad Jordanu, który wzywał nas do innego myślenia, innego mówienia i innego postępowania. W uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny (8 grudnia) i w dzisiejszą IV Niedzielę Adwentu, Kościół, słowami św. Łukasza, przypomina nam scenę Zwiastowania tak chętnie ukazywaną przez malarzy wszystkich epok, którzy swoją artystyczną intuicją uzupełniali komentarz teologów.

    Posłał Bóg swego anioła do Dziewicy, której na imię było Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski. Pan z Tobą” (por. Łk 1, 26-28)

    Znawcy kultury twierdzą, że w Izraelu mężczyzna nigdy nie rozmawiał z obcą kobietą, ani jej nie pozdrawiał. Również wspaniała filozofia grecka, z której jeszcze dzisiaj tak wiele czerpiemy zastanawiała się w tamtym czasie czy kobieta ma duszę?

    Dialog anioła Gabriela z Maryją to nie tylko wywyższenie Dziewicy z Nazaretu, ale początek nowej epoki w dziejach świata, w której kobiecie zostaje przywrócona jej należna godność. Tak trudno w tym kontekście zrozumieć zarzuty niektórych naszych feministek, jakoby kobiety w Polsce były prześladowane z powodu nauczania Kościoła! Czyżby zapomniały, że już w Średniowieczu, w najstarszym świeckim wierszu w języku polskim O zachowaniu się przy stole, Przecław Słota pisał, że Kobiety od Maryi tę cześć właśnie mają, że na ich widok książęta powstają.

    Nasi przodkowie, nasi książęta, wstawali na widok kobiety przez szacunek, że jedna z nich zgodziła się być Matką Boga.

    * * *

    Zwracając się do Maryi Anioł Gabriel nazywa ją pełną łaski (por. Łk 1, 28), czyli pełną świętości, bez zmazy grzechu, niepokalaną. W czasach gdy świętość wielu osobom wydaje się mało ciekawa, by nie powiedzieć nudna, warto przypomnieć, że użyte przez św. Łukasza słowo charis czyli „łaska”, oznaczało pierwotnie w języku greckim: „wdzięk”, „powab”, „piękno” i „urodę”. Tłumacząc więc dosłownie, anioł Gabriel powiedział do Maryi: „Bądź pozdrowiona, najpiękniejsza. Pan z Tobą”. I choć słowa te mogą dla nas brzmieć zbyt „światowo”, warto zauważyć, że istnieje naprawdę związek między łaską czyli świętością a pięknem. Pięknem duchowym, wewnętrznym, w pierwszym rzędzie, które bardzo często maluje także na obliczu człowieka. I znów genialnie mówili nam o tym artyści, by przypomnieć tylko Pietę Michała Anioła, gdzie twarz Matki Bożej, mimo cierpienia, jest dziewczęca i piękna.

    Rozważając duchowe i fizyczne piękno Matki Bożego Syna, tej, która Tota est pulchra (cała jest piękna), raz jeszcze uświadamiamy sobie kim my sami moglibyśmy być, gdyby nas grzech „nie oszpecił”. Przyznajemy też rację starym kaznodziejom, którzy w czasie adwentowych rekolekcji nie wahali się przypominać kobietom, że najlepszym gabinetem kosmetycznym i salonem piękności jest... konfesjonał.

    * * *

    Panie Boże, Ty wybrałeś Maryję na Matkę Twojego Syna, spraw, za Jej wstawiennictwem, abyśmy stroniąc od brzydoty grzechu, mogli dojść do Ciebie, źródła wszelkiego piękna. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

    ks. Arkadiusz Nocoń


    inizio pagina

    Dziennik 16.12.2011 - wersja dźwiękowa

    ◊   Słuchaj:


    inizio pagina

    Magazyn w piątek

    ◊   W Watykanie ogłoszono dziś Papieskie Orędzie na Światowy Dzień Pokoju. Od jego prezentacji rozpoczniemy nasz program. Powiemy też o oficjalnym przekazaniu choinek do Watykanu przez delegację ukraińską. Swoją refleksją na ten temat podzieli się z nami abp Mieczysław Mokrzycki ze Lwowa. Na zakończenie nadamy rozmowę z kapelanem rzymskiego więzienia Rebibbia, do którego uda się pojutrze Benedykt XVI.

    Słuchaj:

    inizio pagina

    Biuletyn Radia Watykańskiego jest rozsyłany gratis na adresy abonentów. Jak dokonać prenumeraty lub jak z niej zrezygnować informujemy na stronie www.radiovaticana.va/polski