Radio WatykańskieRadio Watykańskie
Redazione +390669884602 | +390669884565 | e-mail: sekpol@vatiradio.va

23/10/2011

Papież i Stolica Apostolska

  • Watykan: kanonizacja dwóch włoskich duchownych i hiszpańskiej zakonnicy
  • Anioł Pański: wspomnienie o Janie Pawle II
  • Kościół na świecie

  • Nikaragua okazuje miłość do Jana Pawła II
  • Brazylia: uroczystości maryjne w Belém
  • Nuncjusz w Dominikanie: całe społeczeństwo musi zwalczać przestępczość
  • Kard. Zen kończy strajk głodowy o wolność szkół w Hongkongu
  • Hiszpania: niedziela misyjna
  • Kościół w Polsce

  • Warszawa: Msza na rozpoczęcie Tygodnia Misyjnego
  • Warszawa: modlitwa o przyjaźń między narodami Grupy Wyszehradzkiej
  • Potrzeba świadectwa wiary - rozmowa z metropolitą lubelskim abp. Stanisławem Budzikiem
  • Kultura i społeczeństwo

  • Peru: kard. Erdő negocjatorem w sprawie uniwersytetu
  • Kamera nad grobem Jana Pawła II

  • Dziennik 23.10.2011 - wersja dźwiękowa
  • Magazyn niedzielny
  • Papież i Stolica Apostolska



    Watykan: kanonizacja dwóch włoskich duchownych i hiszpańskiej zakonnicy

    ◊   Kościół ma troje nowych świętych. W niedzielne przedpołudnie Benedykt XVI przewodniczył uroczystej liturgii na Placu św. Piotra, podczas której kanonizował dwóch Włochów i Hiszpankę. Są to Gwidon Maria Conforti (1865-1931), Alojzy Guanella (1842-1915) oraz Bonifacja Rodriguez de Castro (1837-1905). Wszyscy oni żyli na przełomie XIX i XX wieku, będąc założycielami zgromadzeń zakonnych: Conforti – ksawerianów, Guanella – Córek Maryi od Opatrzności oraz Sług Miłosierdzia, a Rodriguez de Castro – sióstr od św. Józefa.

    Ta pierwsza i ostatnia zarazem kanonizacja w tym roku wpisała się w Światową Niedzielę Misyjną, jako że zgromadzenia założone przez nowych świętych są mocno zaangażowane w ewangelizację w różnych częściach świata. Nawiązał do tego w homilii Benedykt XVI, wskazując, że choć różni charyzmatami, nowi święci hojnie odpowiedzieli na brzmiące w dzisiejszej ewangelii przykazanie miłości Boga i bliźniego. Św. Gwidon Maria Conforti zawierzył Bogu, mimo trudności, jakich od początku doświadczał na drodze powołania.

    „Silnie odczuwał on wymóg głoszenia tej miłości tym, którzy jeszcze o niej nie słyszeli, a motto «Miłość Chrystusa przynagla nas» streszcza program instytutu misyjnego, któremu dał on początek, rodzinie zakonnej oddanej służbie ewangelizacji pod patronatem apostoła Wschodu, św. Franciszka Ksawerego – mówił Papież. – By żyć tym apostolskim porywem, św. Gwidon Maria został powołany do posługi biskupiej najpierw w Rawennie, a potem w Parmie. Wszystkie siły oddał dobru powierzonych sobie dusz, zwłaszcza tych, które oddaliły się od Pana. Jego życie naznaczone było licznymi, także ciężkimi próbami. Umiał on jednak przyjmować każdą sytuację jako Boży znak zachęty do oddania się Panu. Jako pierwszy doświadczył tego, czego nauczał swoich misjonarzy, że doskonałość polega na czynieniu woli Bożej, na wzór Chrystusa ukrzyżowanego”.

    Także św. Alojzy Guanella dał szczególne świadectwo odpowiedzi na największe przykazanie miłości, szczególnie względem najmniejszych i odrzuconych.

    „Pragniemy dziś dziękować Panu, bo w św. Alojzym Guanelli dał nam proroka i apostoła miłości – kontynuował Benedykt XVI. – W jego świadectwie, tak pełnym człowieczeństwa i troski o najmniejszych, rozpoznajemy świetlisty znak obecności i dobroczynnego działania Boga, który jak słyszymy w dzisiejszym czytaniu, chroni przybysza, wdowę i sierotę oraz troszczy się o ubogiego. Niech ten nowy święty miłosierdzia będzie dla wszystkich, a szczególnie dla członków założonych przez siebie zgromadzeń, wzorem głębokiej i owocnej syntezy kontemplacji i działania. Całe jego życie możemy streścić w słowach, które sam wypowiedział na łożu śmierci: In caritate Christi”.

    Spotkanie Chrystusa w codziennym trudzie – to duchowy rys św. Bonifacji Rodriguez de Castro. Jak wskazał Papież, praca była dla tej hiszpańskiej zakonnicy, na wzór św. Pawła, także okazją do apostolatu.

    „Praca, którą wykonywała od maleńkości, była dla niej nie tylko środkiem, by nie być ciężarem dla innych, ale także sposobem bycia wolną dla realizacji własnego powołania – zauważył Ojciec Święty. – Dawało to też okazję kontaktu z innymi kobietami i uczenia ich, że i w pracy mogą natknąć się na Boga i jego wezwanie miłości, które trzeba rozeznać. Tak zrodziły się Służebnice św. Józefa, w pokorze i ewangelicznej prostocie, która na przykładzie rodziny z Nazaretu ukazuje się jako szkoła chrześcijańskiego życia”.

    Papież zachęcił na koniec wiernych, by przykład nowych świętych pociągnął ich do stania się autentycznymi świadkami miłości Boga i bliźniego.

    tc/ rv


    inizio pagina

    Anioł Pański: wspomnienie o Janie Pawle II

    ◊   Na zakończenie liturgii kanonizacyjnej odmówiono modlitwę Anioł Pański. Pozdrawiając zgromadzonych na Placu św. Piotra wiernych Benedykt XVI zwrócił się także do Polaków:

    „Serdeczne pozdrowienie kieruję do polskich pielgrzymów. Wczoraj wraz z Diecezją Rzymską i Kościołem w Polsce wspominaliśmy w liturgii błogosławionego Jana Pawła II, a dziś zechcieliście wziąć udział w kanonizacji trzech nowych świętych. Ich opiece zawierzam was i wasze rodziny. Niech Bóg wam błogosławi”.

    Papież poprosił też wiernych o duchowe wsparcie jego pielgrzymki do Asyżu, gdzie w najbliższy czwartek (27 października) odbędzie się dzień refleksji, dialogu i modlitwy o pokój i sprawiedliwość na świecie, zorganizowany w 25. rocznicę podobnej inicjatywy podjętej przez bł. Jana Pawła II.

    Liturgię kanonizacyjną zakłócił niezrównoważony osobnik, który dostał się na szczyt kolumnady Berniniego w pobliżu tzw. Loży Dam po prawej stronie Placu św. Piotra, stając na wewnętrznym parapecie kolumnady. Przez dłuższy czas próbował tam zwrócić na siebie uwagę, a następnie spalił Biblię. Jak wyjaśnił rzecznik Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardi SJ, chodzi o obywatela Rumunii, który został następnie zatrzymany przez watykańską żandarmerię. Sam sprawca zamieszania miał twierdzić, jakoby chciał ogłosić światu specjalne przesłania, zwłaszcza w związku z walką przeciw terroryzmowi. Obecny podczas ceremonii burmistrz Rzymu Gianni Alemanno nazwał cały incydent „zwykłym aktem ekshibicjonizmu”.

    tc/ rv


    inizio pagina

    Kościół na świecie



    Nikaragua okazuje miłość do Jana Pawła II

    ◊   Tysiące wiernych wzięło udział we wczorajszych uroczystościach ku czci bł. Jana Pawła II w Nikaragui. Specjalną pielgrzymkę i polową Mszę zorganizowano w parafii błogosławionego Papieża Polaka w mieście Boaco. Szczególnie widoczny był udział młodzieży w liturgii, podczas której wystawiono nieco kuriozalne relikwie potu Jana Pawła II. Chodzi o używaną papieską bieliznę, którą przed praniem – o ile wierzyć lokalnym mediom – miała wykraść z watykańskiej pralni pewna nikaraguańska zakonnica i wywieźć następnie do swej ojczyzny. Na obchody przybyły delegacje 49 parafii z trzech nikaraguańskich prowincji wraz z charakterystycznymi dla Ameryki Łacińskiej elementami folkloru religijnego.

    „Ci młodzi są spadkobiercami spuścizny Jana Pawła II – oznajmił bp Jorge Solórzano, który przewodniczył uroczystościom. – Teraz zbieramy owoce działalności Papieża, który wzywał nas do zachowania krytycznego sumienia, by nie dać się manipulować. W ten sposób manifestujemy naszą miłość do Jana Pawła II, do Chrystusa i do Maryi” – dodał nikaraguański hierarcha.

    tc/rv

    inizio pagina

    Brazylia: uroczystości maryjne w Belém

    ◊   W Belém, największym mieście brazylijskiej Amazonii, trwają uroczystości maryjne. Wydarzeniu towarzyszy jedna z największych procesji chrześcijańskich na świecie. Oblicza się, że dotąd uczestniczyło w niej ponad dwa miliony czcicieli Matki Bożej z Nazaretu. Uroczystości potrwają do 24 października.

    Senat Brazylii specjalnym, uroczystym posiedzeniem uczcił obchody maryjne w Belém, jako największe wydarzenie przeżywane w świecie chrześcijańskim. Podczas posiedzenia zabierali głos senatorowie, przedstawiciel Krajowego Instytutu Patrymonium Historycznego i Artystycznego, jak również abp Alberto Taveira z archidiecezji Belém. Wszyscy przemawiający z trybuny Senatu podkreślali wyjątkowość przeżyć wiary mieszkańców północnej Brazylii, ich pobożności wobec Maryi z Nazaretu, jak też rozszerzający się Jej kult z sanktuarium w Belém na inne regiony kraju.

    Abp Taveira zaznaczył, że liczny udział wiernych gromadzących się przy figurze Matki Bożej jest przejawem wiary i staje się zarazem wielkim dziełem ewangelizacyjnym, przynoszącym stałe owoce. Uroczystości maryjne pozostawiają bardzo wymowne owoce w życiu społecznym i we wspólnocie Kościoła – podkreślił hierarcha.

    Główny koordynator uroczystości Maryjnych w Belém, lekarz Cesar Neves zaznaczył, że podczas wszystkich dni poświęconych Matce Bożej, na terenie całego stanu Pará, w sposób bardzo widoczny spada przestępczość.

    Najwięcej pielgrzymów uczestniczy w uroczystościach w drugą niedzielę października, aczkolwiek oddawanie czci Maryi z Nazaretu, udział w różnych procesjach i nabożeństwach ma miejsce od marca do grudnia każdego roku.

    Z. Malczewski TChr, Brazylia

    inizio pagina

    Nuncjusz w Dominikanie: całe społeczeństwo musi zwalczać przestępczość

    ◊   Konieczność udziału wszystkich sił społecznych w walce z przestępczością podkreślił nuncjusz apostolski w Dominikanie. Abp Józef Wesołowski wziął udział w spotkaniu policji z przedstawicielami społeczeństwa, które odbyło się w stolicy kraju, Santo Domingo. Wzywając do współdziałania wszystkich w przeciwdziałaniu przestępczości, watykański dyplomata wskazał też na potrzebę stwarzania większych możliwości nauki i pracy dla młodzieży. Ponadto poruszył sprawę nadmiernej pobłażliwości sędziów wobec winnych ciężkich przestępstw. Jego zdaniem niedopuszczalna jest sytuacja, że po odbyciu niewielkiej kary wychodzą oni z więzienia, by popełniać nowe zbrodnie. Abp Wesołowski wyraził uznanie policji Dominikany za jej wysiłki celem zapewnienia mieszkańcom tak bardzo zagrożonego w tym kraju bezpieczeństwa. Główny komendant tamtejszej policji wzmocnił ostatnio liczbę patroli celem ochrony obywateli.

    ak/ rv

    inizio pagina

    Kard. Zen kończy strajk głodowy o wolność szkół w Hongkongu

    ◊   Nie przestaniemy głosić w szkołach prawdziwych wartości mówiących o świętości życia, nierozerwalności małżeństwa oraz szacunku dla godności każdego człowieka, a także o potrzebie poszanowania jego wolności. Kard. Joseph Zen Ze-kiun mówił o tym kończąc strajk głodowy. Chiński purpurat przez trzy dni pił tylko wodę i przyjmował Komunię Świętą. Był to protest przeciwko działaniom władzom Hongkongu, które dążą do przejęcia kontroli nad 200 szkołami katolickimi działającymi w tym specjalnym regionie administracyjnym Chin. Obserwatorzy podkreślają, że takie posunięcia są wyraźnym sygnałem, iż władze w Pekinie próbują narzucić w Hongkongu swą wrogą Kościołowi ideologię. Przypomina się zarazem, że w ostatnich latach kard. Zen jest pierwszym kardynałem na świecie, który podjął głodówkę w obronie chrześcijańskich wartości.

    Strajk głodowy stał się okazją do świadectwa. 79-letni kardynał prowadził go przed domem salezjanów, w którym mieszka. W ciągu dnia towarzyszyli mu seminarzyści, siostry zakonne oraz wierni. Wspólnie odmawiano różaniec, czytano Biblię i śpiewano pieśni religijne. Noc hierarcha spędzał w małym namiocie. Stan jego zdrowia monitorowała pielęgniarka.

    bz/ rv

    inizio pagina

    Hiszpania: niedziela misyjna

    ◊   Niedziela Misyjna jest wciąż bardzo popularna w Hiszpanii. We wszystkich parafiach zbierane są ofiary na potrzeby ewangelizacyjne w krajach misyjnych. Biskupi wystosowali okolicznościowe listy, w których przypominają się o misyjnym powołaniu każdego ochrzczonego. Na misjach pracuje aktualnie ponad 14 tys. Hiszpanów.

    Od przybycia pierwszych misjonarzy do Ameryki w XVI w. tysiące mężczyzn i kobiet wyruszyło z Hiszpanii zostawiając rodzinny dom i ziemię, aby nieść Ewangelię na pięć kontynentów. Plastycznie przedstawia to tegoroczny plakat na niedzielę misyjną. W parafiach zbiera się ofiary, organizowane są loterie i misyjne giełdy, a na ulicach można spotkać grupy wolontariuszy z puszkami. Niedziela misyjna wciąż cieszy się dużą popularnością.

    Obecnie liczba hiszpańskich misjonarzy przekracza 14 tys., z czego ponad 53 proc. to kobiety. Najwięcej – 70 proc. – pracuje w Ameryce Łacińskiej, następnie w Afryce – 15 proc., Europie – 8 proc. i Azji – 7 proc. W Oceanii jest ponad 20 misjonarzy. Każdego roku z Hiszpanii wyjeżdża na misje ok. 150 osób. Należą one do zgromadzeń zakonnych, instytutów życia apostolskiego, ruchów kościelnych oraz stowarzyszeń misyjnych. Najwięcej misjonarzy pochodzi z diecezji Pampeluna-Tudela, Burgos, Madryt i León.

    Pomimo kryzysu Papieskie Dzieła Misyjne w Hiszpanii w 2010 r. przekazały na cele misyjne 17 mln euro. Największą pomoc otrzymały kraje afrykańskie, w tym Kamerun, Tanzania, Madagaskar i Angola. Doceniła to Kongregacja ds. Ewangelizacji Narodów, która w specjalnym liście podziękowała hiszpańskim wiernym za wysiłek i hojność.

    M. Raczkiewicz CSsR, Madryt

    inizio pagina

    Kościół w Polsce



    Warszawa: Msza na rozpoczęcie Tygodnia Misyjnego

    ◊   Bp Jerzy Mazur, przewodniczący Komisji Episkopatu Polski ds. Misji, sprawował dzisiaj Mszę w Bazylice św. Krzyża w Warszawie z racji Światowego Dnia Misyjnego. Rozpoczyna on w Kościele Tydzień Misyjny.

    W homilii ordynariusz ełcki podkreślił, że także dzisiaj wielu pragnie poznać Chrystusa, również Europa czeka na Chrystusa. „Dziś i nasza ojczyzna potrzebuje nowej ewangelizacji, która polega na tym, by doprowadzić ochrzczonych do nawrócenia, do Chrystusa i Jego Ewangelii, do zrozumienia Krzyża i nauki, która płynie z Krzyża – mówił bp Mazur. – Nieśmy Chrystusa tym, którzy utracili wiarę i nadzieję”.

    Kaznodzieja podkreślił, że jednym z aspektów współpracy misyjnej jest m.in. pomoc materialna. Apelował przy tym o serca otwarte na potrzeby bliźnich z innych kontynentów.

    R. Łączny, KAI

    inizio pagina

    Warszawa: modlitwa o przyjaźń między narodami Grupy Wyszehradzkiej

    ◊   O dobre relacje, pojednanie i zacieśnienie więzi między narodami tworzącymi Grupę Wyszehradzką, w 20-lecie jej istnienia, modlono się w kościele św. Stefana Króla Węgierskiego w Warszawie. Mszy w święto narodowe Republiki Węgierskiej przewodniczył ks. Mirosław Jaworski, proboszcz parafii św. Stefana Króla Węgierskiego. W homilii tłumaczył, że wbrew powszechnej opinii to nie ekonomia, ale miłość tworzy współcześnie przyjazne relacje między narodami.

    „To, co w życiu najważniejsze w życiu poszczególnego człowieka, każdego z nas, ale i w gruncie rzeczy w życiu całych narodów, całych społeczeństw, jeżeli one mają być budowane na zdrowych podstawach, jest miłość. Miłość Boga i miłość człowieka” – powiedział ks. Jaworski.

    Na uroczystość przybyli m.in. ambasadorowie Czech i Węgier, przedstawiciele ambasady Słowacji oraz duszpasterze, którzy posługiwali m.in. w polskiej parafii na Węgrzech.

    R. Łączny, KAI

    inizio pagina

    Potrzeba świadectwa wiary - rozmowa z metropolitą lubelskim abp. Stanisławem Budzikiem

    ◊   - Pytanie „na rozgrzewkę”: która to już przeprowadzka?

    Abp S. Budzik: Ponieważ takie pytania mi już stawiano, to wiem która, mianowicie już dziesiąta. Pierwsza to była z domu rodzinnego w Łękawicy do seminarium duchownego w Tarnowie, potem na pierwszą placówkę w Limanowej, wikariuszowską. Następna była z powrotem do Tarnowa, do katedry na wikariusza, potem do Innsbrucka, gdzie wyjechałem na studia. Po trzech latach pobytu w kolegium międzynarodowym Canisianum przeniosłem się do domu Sióstr Miłosierdzia, gdzie równocześnie pełniłem funkcję kapelana w domu generalnym. Potem po powrocie do Tarnowa, to była parafia św. Maksymiliana, seminarium, gdzie byłem rektorem, sufragania, gdzie zostałem biskupem pomocniczym, potem przeniosłem się na cztery i pół roku do Warszawy i teraz, myślę, że po raz ostatni, do Lublina.

    - Mamy 22 października. Co bł. Jan Paweł II ma wspólnego z tym ingresem?

    Abp S. Budzik: Najpierw, że mianował mnie biskupem pomocniczym w diecezji tarnowskiej, włączył mnie do kolegium następców apostołów. Pierwszy raz spotkałem się z nim jako kleryk na pierwszym roku i pamiętam, że już wtedy zafascynował mnie tym, co mnie zawsze u niego fascynowało, a mianowicie, że wszystko to, co mówił płynęło z jakiejś niezwykłej duchowej głębi. To był rzeczywiście niezwykły charyzmat i dlatego bardzo się cieszę, że jest to dzień mojego ingresu. Mimo, że nie myślałem o tym, iż to będzie pierwsze wspomnienie Jana Pawła II, tak się z innych względów złożyło. I właśnie w tym dniu wypada przypomnieć to, co mówił całemu światu, ten wspaniały program ciągle aktualny: Otwórzcie Chrystusowi drzwi, nie bójcie się, nie lękajcie. On nam nic nie zabierze, On nam da bardzo wiele, on wie, co w nas tkwi. On nam pomoże odpowiedzieć na pytanie: kim jesteśmy i gdzie zdążamy?

    - Jak Ksiądz Arcybiskup widzi posługę w Lublinie w kontekście swego zawołania biskupiego In virtute Crucis i – dalej – co doświadczenie bycia sekretarzem KEP może w nią wnieść?

    Abp S. Budzik: To zawołanie wiąże się z moim zajęciem, którym była dogmatyka, zwłaszcza nauka o Odkupieniu i nauka Św. Pawła o Krzyżu. Krzyżu, który jest jakby odwróceniem wszystkich ludzkich wartości. Z jednej strony śmierć, z drugiej strony życie, które przynosi. Nienawiść, która zwraca się ku Jezusowi zostanie przemieniona w miłość aż do końca. Potrzebujemy takiej przemiany i potrzebujemy tej mocy, która płynie z Chrystusowego Krzyża. Zresztą śpiewamy to w pieśni: „z Ciebie moc płynie i męstwo, w Tobie jest nasze zwycięstwo”. Przyjmując tak wielkie zadanie, po tak wielkim poprzedniku, trzeba mieć wiele odwagi i ludzkie siły tu nie wystarczą. Potrzebna jest nam moc płynąca z Krzyża.

    A co do doświadczenia, jakie zdobywałem w sekretariacie episkopatu i na wielu innych drogach mojego życia i powołania, myślę, że to ostatnie też się bardzo przyda, ponieważ z perspektywy „centrali” Kościoła w Polsce można było mieć szersze spojrzenie na to, jak różne Kościoły lokalne rozwiązują problemy duszpasterskie. Było tak dzięki rozmowom, wizytom, również kontaktom, które były związane ze światem polityki. Myślę, że zwłaszcza z zagranicy można się było wiele nauczyć i ewentualnie zaproponować takie czy inne rozwiązanie. Jakkolwiek ciągle powtarzam, że muszę przyłożyć ucho do tej tradycji, tego Kościoła, która jest piękna i bogata, i nie dokonywać nieroztropnie jakichś zmian, ale przede wszystkim oprzeć się na tym, co tutaj jest piękne i dobre. Od Lublina i od archidiecezji lubelskiej można się wiele nauczyć.

    - Jedno z zamierzeń pozostawionych przez abp. Józefa Życińskiego to kolejny (czwarty) Kongres Kultury Chrześcijańskiej we wrześniu 2012 r. Myśli już Ksiądz Arcybiskup o tym przedsięwzięciu?

    Abp S. Budzik: Jeszcze zbyt wiele czasu nie było na ten temat myśleć, ale już przeprowadziłem pewne rozmowy i jestem za tym, aby to dzieło abp. Życińskiego, pierwsze chyba jego dzieło, bo już w dniu ingresu ten zamiar został ogłoszony, kontynuować. Bo myślę, że bardzo nam potrzeba dialogu Kościoła i kultury. Myślę, że obie strony tego dialogu bardzo potrzebują, bo w historii zawsze ten dialog chrześcijaństwa i Ewangelii z kulturą był bardzo owocny. Sądzę, że to dzisiejszemu człowiekowi, zagubionemu w wielości ofert, jest konieczne.

    - Kongres odbywał się w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II. Jakie miejsce KUL-u we współczesnej polskiej rzeczywistości widzi ks. arcybiskup?

    Abp S. Budzik: Kiedyś było to takie miejsce bezkonkurencyjne. Jedyna uczelnia katolicka między Łabą a Władywostokiem. Dzisiaj, powiedzmy, sytuacja jest może trudniejsza, ale w tej trudnej sytuacji, jak widzę, KUL też sobie radzi. Dalej, szczególne miejsce tej uczelni, ze względu na jej tradycję, na jej znaczenie dla polskiego Kościoła i dla polskiej kultury i poza jej granicami, jest bardzo duże. Uczelnia, która nosi w swojej nazwie imię Jana Pawła II, ma bardzo bogate źródło, z którego może czerpać inspirację po to, aby zachować nadal to wielkie znaczenie na styku kultur, konfrontacji ze współczesnym światem, któremu chce przekazać wartości, które były zawsze dla KUL-u cenne: Deo et patria – Bóg i Ojczyzna i dialog.

    - Parokrotnie gościł Ksiądz Arcybiskup na KUL-u jako profesor. Jak teraz będzie wyglądało łączenie posługi metropolity i czynnej pracy naukowej?

    Abp S. Budzik: Pierwsze moje wizyty na KUL-u były w czasach, kiedy byłem diakonem i zdawałem egzaminy magisterskie. Potem recenzentem mojej pracy habilitacyjnej był o. prof. Stanisław Napiórkowski. A zatem miałem trochę styczności z KUL-em i to oczywiście przy wielu innych okazjach. Natomiast w tej chwili, jak sądzę, nastał taki czas w moim życiu, że muszę chyba zrezygnować z aktywnej pracy naukowej, z wykładania. Wykładałem dogmatykę ponad dwadzieścia lat w Tarnowie i w Krakowie, natomiast ważniejsze jest dla mnie to zadanie pasterskie. Tak, że bezpośredniej pracy wykładowej nie zamierzam podejmować. Niemniej jednak te kontakty z KUL będą dla mnie bardzo ważne, na wielu płaszczyznach. Będę też mógł skorzystać z mojego doświadczenia wykładowcy i człowieka zajmującego się trochę teologią, ale jednak priorytetem będzie duszpasterstwo.

    - Ale z urzędu będzie Ksiądz Arcybiskup Wielkim Kanclerzem KUL…

    Abp S. Budzik: Tak, jest to dla mnie zadanie nowe. Dopiero muszę w nie wejść, zapoznać się z możliwościami, jakie ma kanclerz na kształtowanie uczelni i z radością to zadanie podejmuję. Liczę na dobrą współpracę. Zawsze była ona dobra między sekretariatem KEP a władzami uczelni, to tym bardziej będzie ona dobra z kanclerzem, który jest blisko i z którym można porozmawiać.

    - W ostatnich tygodniach rozgorzała dyskusja wokół obecności krzyża w życiu publicznym. Zresztą poseł, który ją wywołał mieszka w Lublinie. Jedni tę sprawę dramatyzują, inni banalizują. Jest się czym przejmować?

    Abp S. Budzik: Pan mi już chyba sugeruje odpowiedź. Bo ja bym powiedział tak: nie trzeba tej sprawy banalizować. Jest rzeczą bardzo smutną, przykrą, że w Polsce, która wyrasta z chrześcijańskich korzeni, jest możliwa tego typu akcja. Trzeba się niepokoić o naszą wolność, bo wtedy, kiedy byliśmy wolni, krzyż był zawsze bezpieczny. Z krzyżem walczono w Polsce w czasie narodowej niewoli czy uzależnienia od wpływów obcych mocarstw. Jan Paweł II wołał do nas (pamiętam – to była pierwsza pielgrzymka, a dokładnie jej koniec), abyśmy nie podcinali korzeni, z których wyrastamy. Apeluję do tych, którzy to robią, aby nie podcinali korzeni, z których wyrasta nasza kultura, bo ona wyrasta na fundamencie chrześcijaństwa. Krzyż jest znakiem miłości, otwarte jego ramiona kierują się do wszystkich. Nie pozwólmy, aby krzyż nas dzielił. Nie dopuśćmy do tego!

    Z drugiej strony nie popadamy w jakąś panikę, ponieważ sytuacje, w których wartości chrześcijańskie są zagrożone, bardzo często mobilizowały katolików do opowiedzenia się po stronie wiary, do przypomnienia sobie, że jednak pewne wartości, które są dla nas oczywiste, mogą być zagrożone i trzeba ich bronić. Przede wszystkim trzeba żyć według Chrystusowego Krzyża, czyli z miłością otwierać się na wszystkich ludzi.

    - Wiele emocji wywołał też projekt opodatkowania na rzecz Kościoła….

    Abp S. Budzik: Powiem, że się bardzo dziwię tej całej wrzawie, która się pojawiła, bo wcale ten pomysł nie został wysunięty teraz. Pierwsze myśli na ten temat wymieniliśmy ze stroną rządową na forum Komisji Wspólnej już cztery lata temu. Potem wielokrotnie, choćby w KAI, była na ten temat mowa; ja sam na ten temat mówiłem wiele razy. Wszyscy wokoło narzekają, że tzw. fundusz kościelny wymaga jakiejś zmiany, jakiejś reformy i od pewnego czasu były pewne sugestie: czemu nie rozwiązać tego właśnie w taki sposób, jak się to robi w innych krajach Europy o ustabilizowanej demokracji. Widzę po reakcjach, jakie się pojawiają, że na razie do tego nie dorośliśmy, że trzeba będzie jeszcze więcej namysłu.

    Oczywiście wszystkie te sumy, ile by na tym Kościół zyskał, to jest ogromna przesada. Nie wiem naprawdę, jeżeli by ten projekt wszedł w życie, czy osiągnęlibyśmy chociażby kwotę, o której mówimy przy funduszu kościelnym i dotacjach budżetowych, jakie są przy tej okazji. Według obliczeń specjalistów dochody z dóbr zabranych Kościołowi wielokrotnie by przewyższały to, co Kościół otrzymuje w postaci tej wadliwie skonstruowanej formy dotacji. Natomiast czemu się nie chce dać ludziom swobody zadecydowania o tym, czy wesprą Kościół w ten sposób czy nie? My nigdy nie pójdziemy za takim rozwiązaniem, które jest np. w Niemczech czy Austrii, a też i w krajach skandynawskich, gdzie jest obowiązek składania ofiary na Kościół. Tego nie chcemy. Pełna dobrowolność. Kościół prowadzi działalność edukacyjną, charytatywną, utrzymuje świątynie, które bardzo często są bezcennymi, jedynymi wręcz dobrami kultury w danym rejonie, a to wymaga ogromnych kosztów. Na całym świecie ludzie bardzo chętnie garną się do katolickich szkół, katolickich instytucji opiekuńczych, także u nas w Polsce. Dzieje się tak, bo wiedzą, że instytucje kościelne lepiej gospodarują pewnymi środkami finansowymi. Państwa demokratyczne bardzo chętnie posługują się Kościołem, bo wiedzą, że Kościół te dziedziny lepiej zagospodarowuje, niż inne instytucje. Może i w Polsce doczekamy się takich czasów.

    - Lublin to miasto uniwersyteckie, z wieloma zaangażowanymi świeckimi. Jak Ksiądz Arcybiskup widzi miejsce świeckich w Kościele i czy ich zaangażowanie w Polsce Księdza zadowala?

    Abp S. Budzik: Mówiło się, że jest to olbrzym, który musi się dopiero obudzić. Ja myślę, że w wielu miejscach on się już obudził. Gdy spotykam ludzi zaangażowanych np. w ruchy religijne, to odkrywam, że jest to fantastyczny laikat. Ludzie, którzy nie tylko wspierają duchowieństwo w dziele ewangelizacji, ale sami tę ewangelizację z ogromnym poświęceniem podejmują. A więc są znaki bardzo dobre, ale w całości kraju może ten głos świeckich jest za mało słyszalny. W różnych sporach, które się w naszym społeczeństwie odbywają, nie powinniśmy czekać tylko na głos episkopatu, duchowieństwa, ale świeccy też powinni się bardziej angażować, być bardziej słyszalni. Wciąż jest też zbyt mało zaufania, z jednej i drugiej strony, do podjęcia ściślejszej współpracy między duchowieństwem a świeckimi. Mam nadzieję, że będzie lepiej. To dotyczy też archidiecezji lubelskiej. Jest już dobrze, ale chciałbym żeby było jeszcze lepiej.

    - Przed nami ogłoszony przez Benedykta XVI Rok Wiary. Na ile wiara Polaków się zmienia, na ile Polska potrzebuje nowej ewangelizacji?

    Abp S. Budzik: W społeczeństwie w naszym kraju, w naszym Kościele są jakby trzy obszary. Jeden to ten, gdzie jest wiara tradycyjna. Ciągle ta pierwsza ewangelizacja jest skuteczna, gdzie jest dobra katecheza, gdzie są dobre rodziny. Tu potrzebujemy pogłębienia wiary poprzez dotychczasowe formy działania, których nie możemy zaniechać. Drugi obszar to wiara z wyboru. Wspomnieliśmy o ruchach religijnych; widać to może szczególnie w dużych miastach. Nawet przy niskiej frekwencji widać wówczas, że ludzie, którzy przychodzą, to są ci, co dokonali wyboru. Oni podejmują troskę o Kościół, oni szukają sposobów i możliwości pogłębienia wiary. I są też coraz większe obszary, gdzie ta wiara zanika, gdzie właśnie trzeba nowej ewangelizacji, do której zachęca Benedykt XVI. Oczywiście w Polsce to się dokonuje, i ten wysiłek Kościoła, poczynając od episkopatu, który ma już swój zespół ds. nowej ewangelizacji, aż po parafie i działalność świeckich, jest prowadzony. Potrzeba świadectwa wiary.

    Rozm. Krzysztof Hudzik, Lublin


    inizio pagina

    Kultura i społeczeństwo



    Peru: kard. Erdő negocjatorem w sprawie uniwersytetu

    ◊   Kard. Peter Erdő będzie wizytatorem apostolskim dla rozwiązania konfliktu na Papieskim Uniwersytecie Katolickim Peru. Poinformowała o tym sama uczelnia, powołując się na nuncjaturę apostolską w Limie. Chodzi o spór dotyczący podporządkowania się władz uniwersytetu przepisom kościelnym w sprawie mianowania rektora. Formalnie powinien czynić to kanclerz wielki uczelni, w tym przypadku arcybiskup Limy kard. Luis Cipriani, spośród trzech zaproponowanych przez senat kandydatów. Tymczasem obecny rektor Marcial Rubio oraz jego zwolennicy obstają przy tym, aby wybór dokonywał się w pełni autonomicznie. Watykańską mediację w tej sprawie zapowiadano już przed miesiącem. Obecnie ukonkretnia się ona w osobie prymasa Węgier.

    Nie wiadomo, kiedy miałaby się rozpocząć misja kard. Erdő. Władze Papieskiego Uniwersytetu Katolickiego Peru, informując o tej nominacji, potwierdziły „wolę dialogu” ze stroną kościelną. W podobnych słowach zgromadzenie uczelniane wyraziło się przed miesiącem (23 września), zarazem jednak odrzucając możliwość dostosowania się do wymogów konstytucji apostolskiej Ex corde Ecclesiae. Uniwersytetowi grozi w tym momencie odebranie tytułów „papieski” i „katolicki”, choć uczelnia od początku była związana z Kościołem.

    tc/rv

    inizio pagina

    Kamera nad grobem Jana Pawła II

    ◊   W liturgiczne wspomnienie bł. Jana Pawła II w bazylice watykańskiej uruchomiono kamerę pokazującą grób Papieża-Polaka. Zapis z niej można oglądać w interencie na stronie Państwa Watykańskiego www.vaticanstate.va.

    Przed beatyfikacją podobna kamera pokazywała zapis z grot watykańskich. Wchodząc na watykańską stronę można też obejrzeć m.in. widok na Plac św. Piotra, kopułę bazyliki czy ogrody w Castelgandolfo. Pomysłodawcy podkreślają, że transmisję internetową doceniają szczególnie ludzie z odległych zakątków świata, którym trudno przyjechać do Watykanu, by móc pomodlić się przy grobie Jana Pawła II.

    bz/ rv


    inizio pagina

    Dziennik 23.10.2011 - wersja dźwiękowa

    ◊   Słuchaj:

    inizio pagina

    Magazyn niedzielny

    ◊   W Światową Niedzielę Misyjną Benedykt XVI kanonizował troje założycieli zgromadzeń zakonnych aktywnie zaangażowanych w ewangelizację w różnych zakątkach globu. Zaczynamy od relacji z papieskiej liturgii. Następnie wraz z Beatą Zajączkowską odwiedzamy Botswanę gdzie o. Marek Marciniak pracuje wśród dzieci ulicy. Są to wśród nich mali złodziejaszkowie i nastoletnie prostytutki, ofiary AIDS i przemocy w rodzinie. Dzięki pracy polskiego werbisty dostają szansę na normalne życie.

    Słuchaj:


    inizio pagina

    Biuletyn Radia Watykańskiego jest rozsyłany gratis na adresy abonentów. Jak dokonać prenumeraty lub jak z niej zrezygnować informujemy na stronie www.radiovaticana.va/polski