Radio WatykańskieRadio Watykańskie
Redazione +390669884602 | +390669884565 | e-mail: sekpol@vatiradio.va

06/01/2012

Papież i Stolica Apostolska

  • Watykan: święcenia biskupie dwóch nowych nuncjuszy
  • Anioł Pański: Chrystus światłem zagubionej ludzkości, zapowiedź konsystorza
  • Anioł Pański: papieskie pozdrowienia dla Orszaków Trzech Króli
  • Nowi kardynałowie
  • Abp Marek Solczyński o posłudze nuncjusza
  • Kościół na świecie

  • Kard. Duka: moja nominacja to dowód uznania dla naszego Kościoła
  • Niemcy: dwóch nowych kardynałów
  • Boże Narodzenie w Rosji
  • Nigeria: krwawe żniwa Boko Haram
  • Kościół w Polsce

  • Boże Narodzenie w Kościołach Wschodnich
  • Orszaki Trzech Króli w prawie 30. miastach
  • Kultura i społeczeństwo

  • Bioetyczny labirynt - kara śmierci
  • Magazyn w piątek
  • Dziennik RV 6.01.2012 - wersja dźwiękowa
  • Papież i Stolica Apostolska



    Watykan: święcenia biskupie dwóch nowych nuncjuszy

    ◊   Mędrcy ze Wschodu, którzy przybyli do Betlejem, „zapoczątkowali drogę narodów ku Chrystusowi” – powiedział Benedykt XVI podczas Mszy w bazylice watykańskiej odprawionej w Uroczystość Objawienia Pańskiego. Podczas liturgii Papież udzielił sakry biskupiej księżom Charlesowi Johnowi Brownowi, mianowanemu nuncjuszem w Irlandii, i Markowi Solczyńskiemu, powołanemu na to samo stanowisko w Gruzji i Armenii.

    W homilii Ojciec Święty zwrócił uwagę, że opisani w dzisiejszej ewangelii Mędrcy byli ludźmi poszukującymi Boga. Umieli czuwać, by dostrzec Boże znaki. Byli odważni i pokorni, gotowi znieść nawet wyszydzenie. Decydujące dla nich nie było to, co myśleli inni, nawet ludzie inteligentni czy wpływowi. Liczyła się dla nich sama prawda, a nie ludzka opinia. Nawiązując do dzisiejszych święceń biskupich wskazał, że w postaciach tych pierwszych pogan, którzy znaleźli drogę do Chrystusa, dostrzec można – mimo wszelkich różnic powołania i zadań – pewne istotne cechy posługi biskupiej.

    „Także biskup musi być człowiekiem, który nie zadowala się zwykłymi rzeczami tego świata, lecz idzie za niepokojem swego serca – mówił Papież. – Pobudza go on do coraz większego wewnętrznego zbliżenia z Bogiem, poszukiwania Jego Oblicza, poznawania Go coraz bardziej, aby móc Go coraz bardziej kochać. Także biskup musi być człowiekiem czujnego serca, który dostrzega cichy język Boga i potrafi odróżniać prawdziwe od tego, co pozorne. Także biskup musi być napełniony odwagą pokory, która nie pyta się o to, co mówi o nim dominująca opinia, ale czerpie swoje kryterium z Bożej prawdy i dla niej się angażuje «w porę i nie w porę». Musi być w stanie wyprzedzać i pokazywać drogę. Musi wyprzedzać, idąc za Tym, który poprzedza nas wszystkich, ponieważ jest prawdziwym Pasterzem, prawdziwą gwiazdą obietnicy: za Jezusem Chrystusem. Musi mieć pokorę, by pokłonić się przed tym Bogiem, który stał się tak konkretnym i tak prostym, by przeciwstawić się naszej głupiej pysze, która nie chce widzieć Boga tak bliskiego i tak małego. Musi żyć adoracją Syna Bożego, który stał się człowiekiem, tą adoracją, która nieustannie na nowo wskazuje mu drogę”.

    Papież przytoczył pytania, jakie podczas liturgii sakry biskupiej zadaje się kandydatom do święceń. Wyjaśniają one istotę ich posługi i wskazują drogę, jaką mają podjąć. Przypominają, że zadania biskupów to głoszenie Chrystusowej Ewangelii, strzeżenie dziedzictwa wiary, miłosierdzie względem potrzebujących i ubogich, w którym odzwierciedla się miłość Boga względem nas, a wreszcie nieustanna modlitwa. Oznacza ona – zauważył Ojciec Święty – „nigdy nie tracić kontaktu z Bogiem, pozwolić, by nieustannie dotykał On głębi naszego serca, by w ten sposób przenikało nas Jego światło”.

    „Tylko ten, kto prowadzi ludzi do Boga, prowadzi ich drogą życia. Serce niespokojne, o którym mówi św. Augustyn, to serce, które w ostateczności nie zaspokaja się niczym, co byłoby mniejsze od Boga, i właśnie w ten sposób staje się sercem, które kocha – kontynuował Papież. – Nasze serce staje się niespokojne w relacji do Boga i pozostaje takim nawet, jeśli dzisiaj bardzo skutecznymi «narkotykami» usiłuje się wyzwolić człowieka od tego niepokoju. Ale nie tylko my ludzie jesteśmy niespokojni w relacji z Bogiem. Serce Boga jest niespokojne w relacji do człowieka. Bóg nas oczekuje, szuka nas. Także On nie jest spokojny, dopóki nas nie znajdzie. Serce Boga jest niespokojne i dlatego wyruszył On w drogę ku nam – ku Betlejem, na Kalwarię, z Jerozolimy do Galilei i aż po krańce świata. Bóg jest niespokojny o nas i poszukuje tych, którzy pozwolą się zarazić Jego niepokojem, Jego miłością wobec nas. To było zadanie Apostołów: przyjąć niepokój Boga o człowieka i zanieść samego Boga do ludzi. To jest waszym zadaniem wzorem Apostołów: pozwólcie się uderzyć niepokojem Boga, aby pragnienie Boga względem człowieka mogło być zaspokojone”.

    Benedykt XVI nawiązał do naukowych przypuszczeń, jaki to rodzaj gwiazdy prowadził Mędrców. Przypomniał, że myśli się o połączeniu planet, o jakiejś Supernowej, czyli jednej z gwiazd, w których eksplozja wewnętrzna uwalnia niezwykłą jasność, czy o komecie. Jednak „wielka gwiazda, prawdziwa Supernowa, która nas prowadzi, to sam Chrystus. On jest eksplozją miłości Boga, która sprawia, że jaśnieje nad światem wielki blask Jego serca”. Papież wskazał, że ta miłość udziela się ludziom.

    ak/ rv

    inizio pagina

    Anioł Pański: Chrystus światłem zagubionej ludzkości, zapowiedź konsystorza

    ◊   Do Objawienia Pańskiego Benedykt XVI nawiązał w rozważaniu na Anioł Pański. Zwrócił przy tym uwagę na starożytność tej uroczystości oraz na ukazanie w niej Chrystusa jako światła dla ludzkości. Misja niesienia Go dalej światu została następnie powierzona Kościołowi, który pełni ją w sposób niezastąpiony.

    „Świat wraz ze wszystkimi swymi zasobami nie jest w stanie dać ludzkości światła, by nadać jej kierunek – mówił Ojciec Święty. – Stwierdzamy to również w naszych czasach: zachodnia cywilizacja wydaje się zagubiona, żegluje na wyczucie. Ale Kościół, dzięki Słowu Bożemu, przenika wzrokiem te mgły. Nie posiada technicznych rozwiązań, ale nie spuszcza z oka celu i oferuje światło Ewangelii wszystkim ludziom dobrej woli, z każdego narodu i kultury. Jest to także misją papieskich przedstawicieli przy państwach i organizacjach międzynarodowych. Właśnie dzisiaj miałem szczęście udzielić święceń biskupich dwóm nowym nuncjuszom apostolskim. Powierzmy Maryi Pannie ich posługę oraz ewangelizacyjne dzieło całego Kościoła”.

    Benedykt XVI zapowiedział następnie zwołanie na 18 lutego konsystorza dla kreowania nowych kardynałów. Ogłosił też ich listę obejmującą 22 osoby, w tym 10 watykańskich współpracowników Ojca Świętego, ośmiu ordynariuszy kierujących ważnymi Kościołami lokalnymi oraz czterech zasłużonych duchownych powyżej 80. roku życia.

    Na liście nowych purpuratów znalazło się siedmiu Włochów, w większości szefów dykasterii Kurii Rzymskiej, o których wyniesieniu do godności kardynalskiej media spekulowały od pewnego czasu. Z kolei wśród ordynariuszy warto wymienić arcybiskupów Berlina – Rainera Marię Woelkiego, Pragi – Dominika Dukę i Nowego Jorku – Tymothy’ego Michaela Dolana, a także biskupa Hongkongu Johna Tonga Hona. Dwóch nowych kardynałów reprezentuje obrządki wschodnie, a jednym z nich jest abp Lucian Mureşan z Rumunii. Przypominając, że kardynałowie mają zadanie pomagania Następcy Piotra w jego posłudze umacniania wiary i jedności Kościoła, Papież polecił nowych purpuratów modlitwom wiernych.

    tc/rv

    inizio pagina

    Anioł Pański: papieskie pozdrowienia dla Orszaków Trzech Króli

    ◊   Pozdrawiając na zakończenie pielgrzymów Benedykt XVI w pierwszym rzędzie złożył świąteczne życzenia Kościołom Wschodnim, które rozpoczynają Boże Narodzenie zgodnie z kalendarzem juliańskim. Następnie przypomniał, że w Objawienie Pańskie obchodzony jest Dzień Misyjny Dzieci, promujący wśród najmłodszych ducha misji i solidarności. Wśród papieskich pozdrowień nie zabrakło też słowa po polsku. Słuchaj:

    „Serdecznie pozdrawiam Polaków, a szczególnie uczestników Orszaków Trzech Króli, które dzisiaj przemierzają polskie miasta. Są one symbolem pokoleń ludzi, którzy śladem mędrców ze Wschodu idą do Betlejem w poszukiwaniu Boga. Niech ta inscenizacja przybliży wszystkich do Chrystusa, który nam się objawił i żyje w swoim Kościele. Waszym modlitwom polecam wyświęconego dziś nowego arcybiskupa nuncjusza, waszego rodaka i z serca wam błogosławię”.

    tc/rv

    inizio pagina

    Nowi kardynałowie

    ◊   Oto pełna lista nominacji kardynalskich ogłoszona przez Ojca Świętego:

    - abp Fernando Filoni (Włochy), prefekt Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów;
    - abp Manuel Monteiro de Castro (Portugalia), penitencjarz większy;
    - abp Santos Abril y Castelló (Hiszpania), archiprezbiter Bazyliki Matki Bożej Większej;
    - abp Antonio Maria Vegliò (Włochy), przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących;
    - abp Giuseppe Bertello (Włochy), przewodniczący Papieskiej Komisji ds. Państwa Watykańskiego oraz przewodniczący Gubernatoratu Państwa Watykańskiego;
    - abp Francesco Coccopalmerio (Włochy), przewodniczący Papieskiej Rady ds. Tekstów Prawnych;
    - abp João Braz de Aviz (Brazylia), prefekt Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego;
    - abp Edwin Frederick O’Brien (USA), Wielki Mistrz Zakonu Rycerskiego Grobu Bożego w Jerozolimie;
    - abp Domenico Calcagno (Włochy), przewodniczący Administracji Dóbr Stolicy Apostolskiej;
    - abp Giuseppe Versaldi (Włochy), przewodniczący Prefektury Spraw Ekonomicznych Stolicy Apostolskiej;
    - abp George Alencherry (Indie), arcybiskup większy Ernakulam-Angamaly obrządku syromalabarskiego;
    - abp Thomas Christopher Collins (Kanada), metropolita Toronto;
    - abp Dominik Duka (Czechy), metropolita Pragi;
    - abp Willem Jacobus Eijk (Holandia), metropolita Utrechtu;
    - abp Giuseppe Betori (Włochy), metropolita Florencji;
    - abp Timothy Michael Dolan (USA), metropolita Nowego Jorku;
    - abp Rainer Maria Woelki (Niemcy), metropolita Berlina;
    - bp John Tong Hon (Chiny), ordynariusz Hongkongu;
    - abp Lucian Mureşan (Rumunia), arcybiskup większy Făgăraş i Alby Iulii obrządku bizantyjsko-rumuńskiego;
    - ks. Julien Ries (Belgia), kapłan diecezji Namur, emerytowany profesor historii religii Uniwersytetu Katolickiego Louvain;
    - o. Prosper Grech OSA (Malta), augustianin, emerytowany wykładowca różnych uczelni rzymskich i konsultor Kongregacji Nauki Wiary;
    - o. Karl Becker SJ (Niemcy), jezuita, emerytowany wykładowca Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego i wieloletni konsultor Kongregacji Nauki Wiary.

    tc/ rv


    inizio pagina

    Abp Marek Solczyński o posłudze nuncjusza

    ◊   Abp Marek Solczyński od 19 lat pracuje w służbie dyplomatycznej Stolicy Apostolskiej. Po przyjęciu sakry biskupiej z rąk Ojca Świętego będzie jego przedstawicielem na Kaukazie. Praca w watykańskiej dyplomacji to konkretna posługa względem Papieża, ale nie brak w niej również i przygód – przyznaje abp Solczyński.

    „Z jednej strony jest to przygoda, ponieważ kraje i kontynenty są tak różnorodne... – powiedział Radiu Watykańskiemu nowy nuncjusz. – Pod tym względem można mówić o pewnej przygodzie, bo człowiek wchodzi w dany kraj, daną kulturę, poznaje ją, spotyka się z ludźmi, z pewną problematyką, z historią danego kraju i jego mieszkańców. Z drugiej strony mamy konkretną pracę do wykonania i jest to służba. Ojciec Święty chce mieć swojego przedstawiciela w danym kraju, który będzie uosabiał jego troskę o tenże Kościół. Musi mieć kogoś – pewną grupę osób – nuncjusza, jego współpracowników –, którzy będą skracać odległość fizyczną, jaka dzieli Kościół w Paragwaju, Turcji, czy w Stanach Zjednoczonych, od Ojca Świętego, od Kurii Rzymskiej. Taka jest najprostsza teologia posługi nuncjusza i dyplomatów Stolicy Świętej”.

    tc/rv

    inizio pagina

    Kościół na świecie



    Kard. Duka: moja nominacja to dowód uznania dla naszego Kościoła

    ◊   Dla abp. Dominika Duki włączenie do kolegium kardynalskiego świadczy o tym, że Czechy wciąż są ważnym miejscem na mapie Kościoła katolickiego. Diecezja św. Wojciecha cieszy się w świecie poważaniem – mówi kard. Duka.

    „W jakimś sensie jest oczywiste, że stolica Czech, Praga, jest stolicą kardynalską – powiedział Radiu Watykańskiemu nowy purpurat. – Ale świadczy to również o Kościele w Czechach. Dzięki tej nominacji wracamy bowiem do kolegium kardynalskiego. Jest w nim jeszcze kard. Miloslav Vlk, ale niebawem ukończy on 80. rok życia. Ta nominacja wybiega zatem w przyszłość i jest dowodem prestiżu, jakim cieszy się praska archidiecezja, którą kierował św. Wojciech, a potem moi słynni poprzednicy, jak kardynałowie Kašpar, Beran, Tomášek czy nawet Vlk. W tym duchu przyjmuję tą nominację”.

    kb/ rv

    inizio pagina

    Niemcy: dwóch nowych kardynałów

    ◊   Z kolei abp Rainer Maria Woelki przyznał, że jako metropolita urzędujący dopiero od kilku miesięcy nie oczekiwał tej nominacji. Jego zdaniem jest ona uznaniem dla całej berlińskiej archidiecezji oraz dla samej stolicy Niemiec. Jako pierwszy z niemieckich hierarchów pogratulował mu abp Robert Zollitsch, przewodniczący niemieckiego episkopatu.

    „Ta nominacja świadczy o zaufaniu, jakim darzy Ciebie Papież Benedykt XVI” – napisał abp Zollitsch w telegramie i zaznaczył, że w krótkim czasie metropolita Berlina zdobył zaufanie nie tylko wiernych, ale również przedstawicieli świata polityki pracujących w stolicy.

    Sam nominowany napisał, że jest zaskoczony decyzją Papieża: „Przyjmuję ją jako dodanie odwagi wszystkim katolikom żyjącym w diasporze. To nie przypadek, że kardynałowie noszą purpurę. Ten kolor będzie dla mnie przestrogą, która przypomina krew pierwszych męczenników, którzy świadcząc o zmartwychwstałym Chrystusie oddali za niego życie. Jako motto biskupie wybrałem sobie Nos sumus testes. Jesteśmy świadkami. I w przyszłości zarówno motto, jak i kardynalska purpura, przypominać mi będą o tej prawdzie”.

    W sierpniu abp Woelki przejął archidiecezję berlińską, miesiąc później był gospodarzem papieskiej pielgrzymki. Rainer Maria Woelki ma 55 lat i jest tym samym najmłodszym kardynałem na świecie.

    Oprócz niego Benedykt XVI mianował kardynałem również innego Niemca. Jest nim emerytowany profesor dogmatyki na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie, jezuita o. Karl Josef Becker SJ.

    T. Kycia, Berlin

    inizio pagina

    Boże Narodzenie w Rosji

    ◊   Wyznawcy prawosławia w Rosji rozpoczęli obchody Bożego Narodzenia zgodnie z kalendarzem juliańskim. Patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl wystosował z tej okazji specjalne orędzie skierowane do duchowieństwa i wiernych.

    6 stycznia rano, w moskiewskim soborze katedralnym Chrystusa Zbawiciela patriarcha Cyryl odprawił liturgię wigilijną według rytu świętego Bazylego Wielkiego. Wiernych prawosławnych obowiązuje ścisły post. Wieczorem mogą spożyć jedynie tzw. biedną kutię przygotowaną z pszenicy, popijaną kompotem z suszonych owoców. Dopiero po nocnej liturgii Bożego Narodzenia rozpocznie się świętowanie z obfitym spożywaniem potraw świątecznych. Nocnej liturgii w soborze katedralnym Chrystusa Zbawiciela przewodniczyć będzie zwierzchnik rosyjskiego prawosławia. Na liturgii mają być obecni przedstawiciele najwyższych władz państwowych, samorządowych i korpusu dyplomatycznego.

    Patriarcha Cyryl wystosował orędzie do wiernych i narodu, w którym wskazał na najważniejsze akcenty przeżywanej uroczystości. Podkreślił, że Boże Narodzenie niesie dla wszystkich nadzieję na pomoc z Nieba w rozwiązywaniu ludzkich problemów na drodze do wieczności, objawioną w bezbronnym Dzieciątku, które samo potrzebuje uwagi i troski. Wskazał na wydarzenia niełatwego dla wielu narodów ubiegłego roku, które wystawiły na próbę wiarę i wytrwałość wielu ludzi. Przestrzegł przed niebezpieczeństwem wyzwań współczesności, które kuszą człowieka, aby stał się jedyną miara prawdy, sam decydował, co jest dla niego dobre a co złe, wyrzekając się przy tym Prawdy Bożej, narażając duszę na szkody i pozbawienie Życia Wiecznego.

    Nadzieję na pokonanie pokus dzisiejszego świata budzą według patriarchy Cyryla tłumy wiernych zebranych na liturgiach dzisiejszej uroczystości.

    W. Raiter, Moskwa

    inizio pagina

    Nigeria: krwawe żniwa Boko Haram

    ◊   Sześciu chrześcijan zginęło 5 stycznia w strzelaninie w mieście Gombe w północno-wschodniej Nigerii. Ponad 10 osób odniosło obrażenia. Napastnicy uzbrojeni w broń automatyczną zaatakowali wiernych modlących się w kaplicy należącej do lokalnej wspólnoty chrześcijańskiej. Jedną z ofiar śmiertelnych jest żona pastora. Do tej pory nikt nie przyznał się do zamachu, choć powszechnie przypuszcza się, że ten nowy akt terroru ma związek z afrykańskimi talibami. Tego dnia upłynęło ultimatum wydane przez islamskich terrorystów z ugrupowania Boko Haram, którzy zażądali czystki religijnej w północnej Nigerii i opuszczenia jej terytorium przez wyznawców Chrystusa.

    W drugim zajściu z udziałem muzułmańskich terrorystów zginęli ojciec i syn. Zastrzelono ich w mieście Maiduguri w stanie Borno. Później nigeryjska policja poinformowała o zastrzeleniu podejrzanych o dokonanie tej zbrodni. Jej zdaniem byli to partyzanci z Boko Haram. Odnaleziono ich, ponieważ na miejscu zbrodni zgubili telefony, co znacznie ułatwiło pracę służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo.

    W czterech nigeryjskich stanach Borno, Niger, Plateau i Yobe obowiązuje stan wyjątkowy. Dekret prezydenta Nigerii zezwala na aresztowania podejrzanych o terroryzm bez przedstawiania im dowodów i nakazu zatrzymania. Natomiast strategia ekstremistów muzułmańskich opiera się na prowokowaniu chrześcijan i wywołaniu w Nigerii wojny religijnej.

    se/rv

    inizio pagina

    Kościół w Polsce



    Boże Narodzenie w Kościołach Wschodnich

    ◊   Kościoły Wschodnie obchodzą dzisiaj Wigilię Bożego Narodzenia. Abp Jan Martyniak, ordynariusz diecezji przemysko-warszawskiej Kościoła greckokatolickiego przypomina, że narodziny Chrystusa nie są tylko faktem historycznym, ale uobecniają się każdego dnia.

    „Narodzi się nie tylko, by historia Go wspominała, by był tylko w komercji, ale narodził się dla życia, by dawać życie. I to życie Narodzonego dalej się przedłuża, bo wszystkie teksty liturgiczne mówią: dziś się stało, dziś wam się narodził Chrystus. To znaczy, że ta rzeczywistość, która raz zaistniała w pełni w historii, ona dalej trwa, a trwa gdzie? Trwa w Kościele, trwa w Jego sakramentach świętych, a przede wszystkim w Eucharystii i tę rzeczywistość wy macie w sobie” – stwierdził abp Martyniak.

    W wigilię u wyznawców Prawosławia obowiązuje post ścisły. Wieczorem w cerkwiach odprawiane jest specjalne nabożeństwo. W niektórych miejscowościach zaczyna ono się nawet o drugiej w nocy.

    R. Łączny, KAI

    inizio pagina

    Orszaki Trzech Króli w prawie 30. miastach

    ◊   Ulicami 26. polskich miast przeszły Orszaki Trzech Króli. Ten największy, warszawski, w którym uczestniczyło kilkanaście tysięcy osób, otworzył kard. Kazimierz Nycz.

    „Wiemy doskonale, że czynimy to na pamiątkę tego wydarzenia, które zdarzyło się przy żłóbku betlejemskim, kiedy do Jezusa przyszli Trzej Królowie ze Wschodu – mówił metropolita warszawski. – W polskiej tradycji Orszak Trzech Króli, odnowiony w Warszawie przed czterema laty, za co serdecznie dziękuję, wpisuje się w kolejne miasta naszej ojczyzny. W ten sposób dajemy świadectwo obecności chrześcijan, obecności zwyczaju religijnych także w wymiarze społecznym życia”.

    Orszak Trzech Króli w Warszawie wyszedł z Placu Zamkowego, by dotrzeć do żłóbka na Placu Piłsudskiego. Uczestniczyło w nim ponad pół tysiąca dzieci z warszawskich szkół i organizacji harcerskich oraz 130 dorosłych aktorów ubranych w kolorowe stroje. Marsz zakończyło wspólne kolędowanie z góralskim zespołem z Istebnej.

    R. Łączny, KAI

    inizio pagina

    Kultura i społeczeństwo



    Bioetyczny labirynt - kara śmierci

    ◊   Słuchaj:

    Bioetyka jest rzeczywiście labiryntem. Stworzona na styku moralności i wiedzy medycznej, etyki i biologii, przenicowana zagadnieniami z zakresu prawa, ekonomii, socjologii, psychologii i Bóg wie czego jeszcze, próbuje odpowiedzieć na pytanie o dobro i powinność. Pochyla się nad człowiekiem: nad lekarzem i nad chorym, nad katem i skazanym, nad farmaceutą i laborantem, nad parlamentarzystą ustalającym prawa i sędzią je egzekwującym. Pochyla się i pyta: czy dobro człowieka, czy dobro każdego z tych ludzi jest uszanowane? Czy ich życie i działanie są na miarę ich człowieczeństwa, czy też są znakiem, że gdzieś po drodze zagubione zostało to coś, co nazywamy godnością.

    Nie zawsze się umiemy w tym labiryncie odnaleźć. Nie potrafimy sobie poradzić z konfliktem dóbr i wartości, pragnień i oczekiwań, wymagań, praw i możliwości ich zaspokojenia. Jakże często stajemy bezradni z poczuciem, że jesteśmy w sytuacji bez wyjścia, mając po jednej stronie działania – zdawałoby się – skuteczne, choć niegodziwe, a po drugiej – moralnie dobre, acz nieskuteczne. I jakże łatwo wówczas zrezygnować z wysokich standardów moralnych w imię doraźnych efektów.

    Doskonały przykład takiego dylematu dostarczyła ostatnio dyskusja nad propozycją przywrócenia kary śmierci. Podnoszono przeróżne argumenty, odwołując się do wielu nauk, od psychologii i socjologii, po teologię i nauczanie społeczne Kościoła. Co ciekawe, każda z tych nauk dostarczała dyskutantom argumentów uzasadniających ich poglądy; przynajmniej takie to sprawiało wrażenie. Niesłusznie w moim przekonaniu.

    Kara śmierci nie jest wynalazkiem nowym. Wręcz przeciwnie. W gruncie rzeczy jest najstarszym ze sposobów radzenia sobie z tymi, których postrzega się jako sprawców ciężkich przestępstw i zbrodni. Jej sens jest jednoznaczny i czytelny: „dla ludzi tak postępujących nie ma miejsca w społeczeństwie, a dla ich czynów nie ma usprawiedliwienia”. Zbrodniarz jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa publicznego i należy to zagrożenie wyeliminować. Przestępstwo spowodowało poważne szkody społeczne i sprawiedliwość domaga się wyrównania rachunków.

    Rzecz w tym cała, że kara śmierci tylko pozornie te cele realizuje. Pozbawienie życia sprawcy zbrodni jest w swej istocie zastosowaniem przemocy wobec sprawcy przemocy. Jest usankcjonowanym przez prawo, dokonanym z premedytacją zabójstwem człowieka, który sam wcześniej popełnił ciężkie przestępstwo. Jest więc dodaniem do łańcucha zła kolejnego ogniwa – jest jakby tłumieniem pożaru przez ogień. Ryzykowna metoda, niekiedy skuteczna, ale – czy dobra?

    Nie jest też kara śmierci wyrównaniem rachunków, przynajmniej w sensie naprawienia powstałych szkód. Uśmiercenie winowajcy niczego nie naprawia: nie przywraca życia zabitym przezeń ludziom, ani nietykalności zgwałconym przezeń kobietom. Nie zwróci pieniędzy okradzionym z dorobku życia rodzinom. Nie, jedynym skutkiem jest ten, że do listy szkód spowodowanych przez przestępcę sąd wraz z katem dopiszą jeszcze jedną – jego śmierć.

    Nie sposób przy okazji nie spytać, za jakie przestępstwa miałaby być nakładana kara śmierci. Stwierdzenie, że chodzić miałoby o najcięższe zbrodnie, jest dalece nieprecyzyjne, tym bardziej, że ciężar zbrodni zależy od społecznych nastrojów. Kiedyś najcięższymi zbrodniami były bluźnierstwa przeciw Bogu. Innym razem były to zbrodnie przeciw ustrojowi socjalistycznemu. Morderstwa i gwałty były stawiane na równi z defraudacją pieniędzy. Zważywszy, w jakim kierunku podążają przemiany społeczne, można postawić tezę, iż mogą nadejść dni, gdy zbrodnią będzie sprzeciw wobec promocji homoseksualizmu.

    Kara śmierci ze swej natury jest nieodwracalna, a jednocześnie – ponieważ jest wymierzana przez ludzi w oparciu o dowody przez ludzi zebrane – stosunkowo łatwo może się stać przykładem pomyłki sądowej, również nieodwracalnej. W jaki sposób naprawić wówczas, czy zrekompensować wyrządzoną krzywdę? Nie ma na to szans... Nie ma także szans na poprawę życia, gdyż życie przestępcy zostaje mu odebrane. Wszystko, co mogłoby być naprawione, zostaje ostatecznie zniszczone.

    Dlaczego zatem, mógłby ktoś zapytać, Kościół popiera obecność kary śmierci w systemie penitencjarnym? Otóż – wbrew wypowiedziom różnych gwiazd sceny publicznej – Kościół kary śmierci nie popiera, a jedynie ją dopuszcza, a to nie jest to samo. Jak Mojżesz ze względu na zatwardziałość serc zezwolił na rozwód w Izraelu, tak Kościół stwierdził, że dla unieszkodliwienia napastnika należy uznać prawo władzy publicznej do karania, „nie wykluczając kary śmierci w przypadkach najcięższej wagi”. Zaznacza jednak natychmiast, że władza powinna stosować środki bezkrwawe, tam gdzie wystarczają one do tego celu.

    Dziś można przestępcę unieszkodliwić przez umieszczenie go w więzieniu, jeśli się tego chce. Zresztą, skazani na śmierć czekają nierzadko na wykonanie wyroku przez długi czas przechodząc przez kolejne apelacje. Wyrok śmierci nie służy zatem unieszkodliwieniu zbrodniarza, ale wykonaniu pomsty na nim za popełnione zbrodnie. Rzecz w tym cała, że taka motywacja nie znajduje żadnego usprawiedliwienia ani w Ewangelii, ani w nauczaniu Kościoła. Jeśli zatem możliwe jest bezkrwawe zapewnienie bezpieczeństwa społecznego, uśmiercenie nawet największego zbrodniarza oznacza przekroczenie granic obrony koniecznej i samo staje się zbrodnią wołającą o pomstę do nieba. Bo jakby na to nie patrzeć, Chrystus zwolennikiem kary śmierci nie był. Przyjął na siebie zbrodnię wymierzoną w majestacie prawa, by na sobie zatrzymać łańcuch zła.

    ks. Piotr Kieniewicz MIC


    inizio pagina

    Magazyn w piątek

    ◊   Kościół zachodni świętuje dziś Objawienie Pańskie. W Bazylice św. Piotra Papież sprawował Mszę i udzielił sakry biskupiej dwóm nowym nuncjuszom, między innymi abp. Markowi Solczyńskiemu. Po modlitwie Anioł Pański Benedykt XVI zapowiedział konsystorz i poszerzenie składu kolegium kardynalskiego. Od tych aktualności watykańskich rozpoczniemy nasz program. W jego drugiej części nadamy pierwszy odcinek nowego cyklu audycji o bioetyce. Ich autorem jest ks. Piotr Kieniewicz.

    Słuchaj:

    inizio pagina

    Dziennik RV 6.01.2012 - wersja dźwiękowa

    ◊   Słuchaj:

    inizio pagina

    Biuletyn Radia Watykańskiego jest rozsyłany gratis na adresy abonentów. Jak dokonać prenumeraty lub jak z niej zrezygnować informujemy na stronie www.radiovaticana.org/polski