„Szukanie oblicza Boga przewija się przez historię ludzkości, od zawsze powołanej do dialogu miłości ze Stworzycielem”. Tymi słowami Papież rozpoczyna konstytucję apostolską „Vultum Dei quaerere” o żeńskim życiu kontemplacyjnym. „Drogie siostry, co stałoby się bez was z Kościołem i z tymi, którzy żyją na ludzkich peryferiach i działają na daleko wysuniętych posterunkach ewangelizacji! – pisze Franciszek do zakonnic kontemplacyjnych w opublikowanym dziś dokumencie. – Kościół liczy na waszą modlitwę i wasze oddanie, by nieść ludziom naszych czasów dobrą nowinę Ewangelii. Kościół was potrzebuje!”.

Ojciec Święty wskazuje, że w świecie szukającym, nawet nieświadomie, Boga osoby konsekrowane mają nie ustawać w tym poszukiwaniu, dając ewangeliczne świadectwo. Przestrzega je przed uleganiem pokusom „apatii, rutyny, braku motywacji czy paraliżującego lenistwa”. Kładzie nacisk na potrzebę formacji do życia kontemplacyjnego, która zakłada nieustanne nawrócenie i wymaga – do czasu złożenia ślubów wieczystych – co najmniej dziewięciu, a nawet do dwunastu lat. Istotna dla życia konsekrowanego, szczególnie kontemplacyjnego, jest modlitwa, którą mniszki winny obejmować całą ludzkość, a zwłaszcza cierpiących.

W konstytucji apostolskiej o żeńskim życiu kontemplacyjnym Papież wskazuje, że centralne miejsce ma w nim słuchanie Słowa Bożego, Eucharystia i pokuta. Klasztory mają dawać świadectwo życia wspólnotowego w świecie naznaczonym podziałami i nierównościami. Ich autonomia służy kontemplacji, ale nie może się przerodzić w niezależność czy izolację. Kryteriami autonomii są zdolność zapewnienia formacji i utrzymania się oraz włączenie w Kościół lokalny. Gdy nie są one spełniane, winna zainterweniować Kongregacja ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, która, jeśli sytuacji nie da się uzdrowić, może zadecydować zamknięcie klasztoru.

Franciszek zobowiązuje klasztory, by należały do federacji obejmujących wspólnoty o tym samym charyzmacie. Przypomina znaczenie klauzury, pracy i milczenia. Wskazuje, że nowoczesne środki przekazu są pożyteczne dla formacji i komunikowania, ale trzeba z nich korzystać z roztropnym rozeznaniem, by nie rozpraszały. Przestrzega też przed rekrutacją kandydatek z innych krajów wyłącznie w tym celu, by klasztor nie przestał istnieć.

Konstytucję apostolską „Vultum Dei quaerere” przedstawił dziennikarzom w watykańskim biurze prasowym sekretarz Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego. Abp  José Rodríguez Carballo zwrócił uwagę, że poprzedni taki dokument o żeńskim życiu kontemplacyjnym wydał w 1950 r. Pius XII. Była to konstytucja apostolska „Sponsa Christi”. Tak więc przez 66 lat, w tym przez cały okres posoborowy, brakowało nowych norm w tej dziedzinie mimo zmian, jakie zaszły w świecie i w sytuacji życia zakonnego.

ak/ rv

Nie traćcie nadziei i nie pozwólcie się okraść z przyszłości, która jest w waszych rękach. Z takim apelem do młodych zwrócił się Papież Franciszek. Znalazł się on we wstępie, jaki napisał do książki zawierającej niepublikowane dotąd teksty bł. Matki Teresy z Kalkuty. Książka nosi tytuł: „Kochajmy niekochanych”. 

Franciszek nawiązuje do słów przyszłej świętej, która mawiała: „My nie jesteśmy organizacją pozarządową. Takie organizacje realizują projekt; my pracujemy dla Kogoś”.  Przypomina, że i o sam też często powtarza, iż „Kościół nie jest organizacją pozarządową, ponieważ pracuje dla Chrystusa i dla biednych, w których żyje Chrystus”. Papież wskazuje na znaczenie modlitwy w życiu Matki Teresy oraz pełnionych z miłością i oddaniem dzieł miłosierdzia. Młodzież wzywa, by budowała swe życie na Chrystusie. 

„Wszystkich młodych proszę, by nie tracili nadziei, by nie pozwolili się okraść z przyszłości, która jest w ich rękach” - pisze Papież i dodaje: „Bądźcie budowniczymi mostów, by przełamać logikę podziałów, odrzucenia, strachu przed innymi, poświęćcie się służbie na rzecz biednych, z odwagą stawiajcie czoło życiu, które jest darem Boga. Latajcie wysoko, jak orzeł, symbol kraju pochodzenia Matki Teresy”. Ojciec Święty zachęca też młodzież, by dzieliła się wiarą z rówieśnikami, dając w ten sposób świadectwo całemu światu.

bz/ rv

Watykański sekretarz stanu kolejny raz wyraził zaniepokojenie rozwojem sytuacji w Turcji. Już wcześniej zauważył, że w świecie, w którym wzrastają nienawiść i podziały, coraz trudniej jest rozwiązywać konflikty w oparciu o takie kryteria, jak sprawiedliwość, godność i solidarność. Kard. Pietro Parolin przypomniał, że świat musi na nowo zacząć respektować godność człowieka. W przeciwnym wypadku przemoc i podziały będą wzrastać. 

„To nie jest pozytywny rozwój sytuacji i napawa troską wszystkich. Napięcie rośnie na świecie, a napięcie nie jest pozytywnym przyczynkiem do stawienia czoła problemom i ich rozwiązywania. Jest to dla wszystkich źródło niepokoju. Ufajmy, że mądrość i człowieczeństwo przeważą oraz pomogą ludziom w poszukiwaniu i znajdowaniu sprawiedliwych rozwiązań” – powiedział kard. Parolin.

bz/ rv

Przed rozpoczynającą się w środę 27 lipca podróżą Franciszka do Polski Radio Watykańskie rozmawiało o ostatnich przygotowaniach do niej z papieskim rzecznikiem. Pytaliśmy ks. Federico Lombardiego m.in. o to, dlaczego w czasie przewidzianego w katedrze na Wawelu spotkania z biskupami Ojciec Święty nie wygłosi on formalnego przemówienia. 

„Papież powiedział bardzo jasno, jak pragnie, by się odbyło to spotkanie. Wybrał taką formułę, która wydaje mu się najlepsza i którą najczęściej stosował, obok innych, na spotkaniach z biskupami w czasie swoich podróży zagranicznych. Ma to być spotkanie rodzinne, w formie dialogu. A zatem Papież nie pragnie wygłaszać wielkiego przemówienia do biskupów, ale raczej rozmawiać z nimi, słuchając ich pytań, a chciałby, by były one zadawane z całkowitą wolnością i spokojem ze strony episkopatów. Racja, by nie przeprowadzać bezpośredniej transmisji, jest zatem taka, żeby stworzyć atmosferę całkowicie rodzinną, rozluźnioną, ze swobodą wypowiedzi przede wszystkim bardziej dla samych biskupów, niż dla Papieża. Chodzi o to, by byli oni całkiem spokojni, że mogą mówić w pełni jak dzieci do ojca, jako współbracia Biskupa Rzymu i przewodnika Kościoła powszechnego. Patrząc na to, co Papież robił podczas wszystkich dotychczasowych podróży zagranicznych, mogę zapewnić, że to jest właśnie to, czego Papież najbardziej pragnie i co do tej pory robił najczęściej. Czasem wygłosił formalne przemówienia, publiczne, transmitowane, ale to były wyjątki. Na przykład, jak wiemy, zrobił tak w Stanach Zjednoczonych czy Meksyku. Ale gdy spotkał trzy episkopaty w Afryce, gdy spotkał trzy episkopaty w Ameryce Łacińskiej, episkopat Kuby, czy w ostatnich dwóch latach konferencję episkopatu Włoch, która jest bardzo liczna, Papież zawsze wtedy wolał, gdy to tylko było możliwe, spotkania w formie dialogu. I to nie dlatego, żeby bał się mediów. Wiemy dobrze, jak bardzo on jest dyspozycyjny w udzielaniu wywiadów, także w samolotach itp. Jest jednak bardzo uważny, kiedy chce stworzyć klimat całkowitej rodzinności, wolności i łatwości rozmowy z osobami, które spotyka. Wtedy woli, by media nie były obecne. Tak jest na przykład w czasie Mszy porannych w Domu św. Marty i przy wielu innych okazjach. Mówi wtedy: nie. Tym razem też nie. Dlaczego? Bo mówi: «Chciałbym takiej atmosfery rodzinności, spokoju, całkowitego otwarcia i dlatego wolałbym, byśmy zostali sami, jak bracia, w czasie naszego spotkania»” – powiedział ks. Lombardi.

lg/ rv  

Carmen Hernández zmarła „po długim życiu naznaczonym miłością do Jezusa i wielkim entuzjazmem misyjnym”. Słowa te czytamy w przesłaniu Papieża na pogrzeb współinicjatorki Drogi Neokatechumenalnej, który odbył się wczoraj w Madrycie. Skierował je on do „wszystkich, którzy cenili jej apostolską gorliwość, która przybrała konkretny kształt przede wszystkim we wskazaniu drogi odkrywania chrztu i stałego wychowywania w wierze”.

„Dziękuję Bogu za świadectwo tej kobiety, ożywionej szczerą miłością do Kościoła, która poświęciła życie głoszeniu Dobrej Nowiny wszędzie, także tym, którzy są najdalsi, nie zapominając o ludziach zepchniętych na margines” – napisał Franciszek. Zachęcił też wspólnoty neokatechumenalne, by ten jej zapał ewangelizacyjny utrzymywały zawsze przy życiu.

Uroczystościom pogrzebowym w madryckiej katedrze Almudena przewodniczył arcybiskup stolicy Hiszpanii Carlos Osoro. W homilii podkreślił jej „szczere i odważne świadectwo”. 

Życie Carmen Hernández, „poświęcone głoszeniu Jezusa Chrystusa,  było świadectwem szczerym i odważnym”. Pierwsza wspólnota Drogi Neokatechumenalnej została założona w ubogiej dzielnicy Madrytu Palomeras w latach 60.,  a „dzisiaj liczy ona ponad 30 tys. wspólnot w 125 krajach i fascynuje 1,5 miliona chrześcijan” – podkreślił w homilii abp Osoro. Carmen cechował wielki zapał misyjny oraz głęboka miłość do Kościoła. Dzieło ewangelizacji współzałożycielki Drogi Neokatechumenalnej „stało się wspólnotą chrześcijańską, która żyje i daje życie przez szczerą modlitwę, jedność osób w konkretnej wspólnocie oraz entuzjazm ewangelizacji, to znaczy głoszenie Jezusa Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał”. Trumnę z ciałem Carmen Hernández wnieśli do katedry Almudena klerycy z neokatechumenalnego seminarium Redemptoris Mater w Madrycie. Mszy pogrzebowej przewodniczył abp Carlos Osoro, a koncelebrowali m. in. przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich kard. Stanisław Ryłko, przewodniczący episkopatu Hiszpanii kard. Ricardo Blázquez oraz madrycki arcybiskup senior kard. Antonio María Rouco Varela. Licznie przybyli przedstawiciele wspólnot neokatechumenalnych z kraju i z zagranicy, na czele z Kiko Argüello, szczelnie wypełnili madrycką świątynię.

M. Raczkiewicz CSsR, Madryt/ rv

Tysiące młodych Australijczyków rozpoczęło swą pielgrzymkę do Polski, by wraz z rówieśnikami ze wszystkich stron świata uczestniczyć z Papieżem Franciszkiem w Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie. Grupom reprezentującym wszystkie australijskie diecezje, jak również organizacje katolickie, towarzyszy 20 biskupów, 120 księży i 26 sióstr zakonnych. 

Ze względu na Rok Miłosierdzia tegoroczne pielgrzymowanie ma szczególny charakter. Spotkania organizowane w polskich diecezjach, wspólna modlitwa i udział w Mszy z Papieżem zapewne będą dla młodych Australijczyków niezapomnianym przeżyciem.

Organizatorzy pielgrzymki podkreślają entuzjazm i radość, jakie towarzyszą młodzieży. Po zakończeniu ŚDM planują oni także zwiedzanie polskich miejsc kultu religijnego oraz wycieczki górskie do miejsc związanych ze św. Janem Pawłem II.

Opiekun australijskich pielgrzymów bp Columba Mackbeth-Green podkreśla, że wielu z nich przybywa do Polski z najbardziej odległych zakątków antypodów. On sam reprezentuje diecezję Wilcannia-Forbes, obejmującą swym terytorium połowę stanu Nowej Południowej Walii. Łączy on ze Światowymi Dniami Młodzieży w Krakowie wiele nadziei, zwłaszcza związanych z okazją poznania głębokiej polskiej religijności, w której młodzi Polacy, wyznając Jezusa, żyją pełnią życia.

P. Kaszubski, Melbourne / rv

Przebywający w Polsce uczestnicy Światowych Dni Młodzieży podejmowali dziś dzieła miłosierdzia, zgodnie z hasłem tegorocznego spotkania „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią”. W Gnieźnie pielgrzymi pomagali przy remoncie przedszkola prowadzonego przez siostry służebniczki. 

„Mamy akurat remont w ochronce, specjalnie zakupiłyśmy pędzle i farby – informuje s. Wiktoria. – Do odmalowania jest płot w ochronce, ale też zabawki, które latem zawsze trzeba konserwować”.

W gnieźnieńskiej ochronce pracowali Libańczycy. „Właśnie malujemy, to nasz czyn miłosierdzia. To piękne doświadczenie i dobre przygotowanie do spotkania z Papieżem Franciszkiem, który oczekuje od nas takiego postępowania” – podkreślił jeden z pielgrzymów. 

Młodzi odwiedzali dziś domy pomocy społecznej, szpitale, a także areszty śledcze; porządkowali też miasta. 

R. Łączny, KAI/ rv

Zakończyła się zbiórka w ramach akcji „Bilet dla Brata”. Polska młodzież zbierała fundusze dla swoich rówieśników z 10 krajów Europy Wschodniej i Zakaukazia, by ci mogli uczestniczyć w Światowych Dniach Młodzieży.

Jak poinformował zastępca dyrektora Krajowego Biura Organizacyjnego Światowych Dni Młodzieży, udało się zebrać prawie 1,7 mln zł: „Jesteśmy bardzo zadowoleni i wdzięczni całej Polsce, ludziom, którzy włączyli się w inicjatywę – powiedział ks. Krzysztof Dukielski. – Także Polakom mieszkającym poza granicami ojczyzny, bo było również dużo wpłat rodaków z emigracji, którzy czują łączność i chcieli pomóc braciom ze Wschodu”.

Z prośbą o wsparcie przyjazdu na ŚDM zgłosiło się 121 grup z 10 krajów. Dzięki darczyńcom udało się opłacić pakiety pielgrzyma dla 2.673 młodych osób ze Wschodu.

R. Łączny, KAI/ rv

Słuchaj:      

W Magazynie: „Żył aby służyć według Jezusa i na wzór Maryi – wspomnienie o śp. abp. Zygmuncie Zimowskim” – rozmowa z abp. Wacławem Depo, metropolitą częstochowskim – Katolickie Radio Zamość.

Słuchaj: